Sorki, zapomniałam odpisać :/
No więc nie było mnie kilka dni, a jak wróciłam to znowu była ta sama sytuacja: Perełka boi się Lulu :/ Starałam się wyczyścić dokładnie obie klatki. Najgorzej jest z drewnianymi półeczkami - zapach nie chce zniknąć

Tak samo z domkiem. Wpuściłam najpierw moje 3 Szczury do klatki Lulu. Przez jakieś półtorej godziny sobie tam urzędowały, a na końcu doszła Lulu, która napuszyła się i przegoniła wszystkie szczury z klatki :/ Czyszczenie poszło na nic. Wywaliłam więc z klatki wszystkie drewniane części i wsadziłam kilka małych kartonów. Chciałam znów wpuścić moje 3 ogony wpierw, ale Perełka za nic nie chciała wejść do klatki. Uczepiła się mojej ręki i zachowywała się tak jakbym chciała ją wrzucić do miski z wodą

Nawet jak ją na siłę tam włożyłam, to później jak Lulu przyszła, była ta sama sytuacja co poprzednio, mimo że wszystkie szczurki po za klatką zachowują się normalnie (oprócz Perełki, która się chyba nigdy nie zmieni). Potem znowu nie było mnie dwa dni i jak wróciłam znowu były jaja z klatką i zachowaniem Perełki. Zastosowałam nawet tą metodę z kąpielą szczurków, ale to nic nie dało. Przez pół godziny owszem wszystkie 4 tuliły się do siebie w transporterku, jednak jak wyschło im futerko Perełka znowu była taka sama
Ehhh... Strasznie dużo czasu pochłania to łączenie. Zaczynam wątpić że w ogóle się uda. Nie mam już po prostu siły do Perełki. Właśnie wszystkie 4 szczury są puszczone po pokoju: Lulu bawi się z Roti, Deidei myje się na łóżku obok tamtych, a Perełka jest z dala od nich, siedzi mi na kolanach i najwyraźniej czeka jak Lulu sobie pójdzie
