Tak myślę co by dzisiaj napisać bo dawno już nie pisałem i wymyśliłem, napisze historię wszystkich szczurów które przewinęły się przez mój dom a więc zaczynamy
Pionierska Tekla
Tekle wziąłem z zoologa (no coment) i to samą (to też no coment) , ale dlaczego? Musimy wrócić się do pięknego czerwcowego wieczoru gdy siedziałem pod rozgwieżdżonym niebem i rozmyślałem o moim chomiku Febusie, który przed dzień zmarł, do tego Febuska przychodziła myszka w nocy i biegała w kółku i bawiła się z febkiem i oczywiście żywiła się jego karmą. Wtedy pomyślałem że chciałbym mieć szczura, rodzice początkowo się nie zgodzili ale ja i tak zostałem przy swoim i szukałem informacji o tych zwierzątkach , natrafiłem na forum o szczurach ale nie na szczury.org. Nie czułem, się tam dobrze brakowało mi tam atmosfery, i zaczęło się ponowne wyszukiwanie i wreszcie natrafiłem na to forum, cudne forum, jeśli pamięć mnie nie myli to kiedyś adres brzmiał :
http://www.forum.szczury.org/pl . Tam sie dowiedziałem że szczur samotny to szczur nie szczęśliwy, chciałem kupić dwa ale oczywiście moja głupia natura mówiła mi " Po co ci dwa jeden o wiele bardziej się do ciebie przywiąże" dzisiaj dopiero wiem jak bardzo się myliłem

, ale nic przejdźmy dalej. W końcu przekonałem rodzice na ogona, i pojechaliśmy pod koniec sierpnia do Piaseczna na zakupy i prosto do Auchana i sklepu Pyszczak. tam kupiłem Teklę, klatkę,wiórki, jedzenie. Tekla była super, w końcu doszedłem do wniosku jaki błąd popełniłem kupując Teklę samą, minęło parę miesięcy (Październik 2007) i zakupiłem w miejskim zoologu Tosię.
Tosia, wspaniały lecz chory szczurek który za wcześnie skończył życie
Tosia był chora. Nie wiem na co, była wyraźnie nie dożywiona sama skóra i ości (bo nie dało sie tego nazwać kośćmi ) nie wiedziałem jak łączyć więc było dużo bójek etc. Mała dostawała mięsko wszystko co by mogło ją podtuczyć, pewnego smutnego dnia Usłyszałem chrobot Tekla spała na pięterku a po półce szła zataczająca sie Tosia nie mam pojęcie co mogło się stać, szczur był jakby otumaniony a najbliższa trutka na myszy była na zamkniętym strychu , wziąłem ją była chłodna wsadziliśmy ją do czapki wełnianej żeby się rozgrzała, na noc poszła do klatki. kiedy się obudziłem Tekla spała koło Tosi.
A one sie nawet nie lubiły a mimo tego w ostatnią noc życia Tosi spały wtulone w siebie, Kiedy otworzyłem klatkę Tosieńka była Martwa łzy szybko napłynęły mi do oczu, myślałem, chciałem aby to był zły sen a kiedy się z niego obudzę zastanę Teklę i Tosię przytulone do siebie i obie żywe . Tak skończył się jakże krótki żywot Tosieńki, zawszę będę o tobie pamiętał gwiazdko.
Pilnie potrzebny szczur najlepiej Husky
Długo namawiałem mamę na 3 szczura lecz ona była nieugięta, poszukałem wpadki z haskulcami i znalazłem było tu u jakiegoś użytkownika z Piaseczna chyba, lecz w końcu szczurki były rozdane do dobrych domków. Wtedy napisałem na Sb że niestety sobie poczekam na wymarzonego haskulca i wtedy Napisała Mi Maga Wiadomość że już niedługo u niej będą husky z wpadki od jakiejś dziewczyny z lublina, no i zaklepałem sobie wtedy Morduchne , około 27 Marca 2008 roku się urodziły (lub wcześniej, nie znam konkretniej daty) , i tak około dnia 10 Maja Morduchna była już u mnie, po 1-2 tygodniach dziewczyny były połączone.
31 Maj 2008 rok niech spoczywa w spokoju
Tekla odeszła przygnieciona książką i to z mojej winy, jeszcze teraz trudno mi o tym mówić, podniosłem klape łózka a Teklusia była za łóżkiem i książka w twardej okładce zsunęła się i uderzyła kantem w podstawę czaszki chyb i tekla zmarła

. Proszę was abyście nie mówili mi o mojej nieostrożności, nieodpowiedzialności bo wiem o tym , teraz bidulka spoczywa w spokoju metr pod ziemią w pudełku po butach , pod świerkiem.
... A po burzy słońce świeci...
Już nie pamiętam kiedy Telimenka zaoferowała mi pomoc i kiedy był wzięty Ryju, a już nie mam czasu szukać na forum ani w archiwum gg.
Ale w końcu zdecydowałem sie wziaść przyjaciela dla mojej kochanej Mordzi i postanowiłem żre to będzie samiec na początku obszedłem wszystkie lecznice w mieście ale nikt nie podjął się ryzyka wykastrowania, ani kastracji i wtedy telimenka zaoferowała pomoc, powiedziała że weźmie od jakiegoś użytkownika (Vanii, ? nie pamiętam nicku, ale wiem że mieszka w poznaniu ) i wzięła, czule sie nim zaopiekowała poznała ze wspaniałym eEliotkiem .
Teraz musi on przytyć do 400 gram aby można było go wykastrować .
Się rozpisałem.
To jeszcze nie koniec
Kącik wspomnień cz.1
I. Zdjęcia

Pierwsze chwile w nowym domu

Marian:

po łączeniu :
Filip