Tak żałuje, że Iga nie pozna Jenkina.... on by jej nic nie zrobił nawet niechcąco, był taki delikatniusi, pazurki przycięte zawsze ślicznie, równiutko, nie drapał po prostu, zawsze czyściutkie futerko.... Tych trzech charpaganów jej nie pokażę tak szybko....
Od jakiegoś miesiąca jest problem z czejenem. Zrobił sie trochę agresywny - na początku myślałam, że to przez zmniejszoną ilośc ruchu ale nie! Biegają w każdym razie on ponad 2 godziny dziennie ale on nadal się źle zachowuje - bije chłopaków i to dość ostro, kiedy wróciłam ze szpitala zauważyłam na boku Jodeczka duża, ale już podgojoną ranę długą na około 1,5 cm, a przed wczoraj terroryzując Jodę na moich oczach zadrapał go znowu! Rana na 2 cm długa i dośc głęboka... Dobrze że Jodek tłuszczyku trochę ma więc nie groźne ale... zastanawiam się nad kastracją.... niestety nie widzę innego wyjścia, bo boję sie, że będzie coraz gożej a jak się Iga urodzi nie będę mieć tyle czasu na pielęgnowanie uciętych pomponów.
Dziś idziemy na kontrolę z Jodeczkiem, antybiotyk mu chyba średnio pomaga

PS. Duża prośba: zapalajcie światełka dla Jenkina... ---> http://szczury.org/viewtopic.php?f=23&t=20150