asympatyczny i agresywny szczur

Archiwum na ważne stare tematy

Moderator: Junior Moderator

S.
Posty: 706
Rejestracja: śr wrz 19, 2007 9:19 pm

Re: asympatyczny i agresywny szczur

Post autor: S. »

Nyja, Twoje szczurki cały czas rozmawiają ze sobą. Poza tym znają Twoje i Twojego męża nastawienie do nich (empatia rozwinięta do perfekcji). Może maluch znalazł chwilę czasu, aby przemyśleć wszystko. (U mnie Guerra - bardzo inteligentna szczurka, zazwyczaj nie ma czasu na przemyślenia, bo jest tyle rzeczy do zrobienia).
A firankę będą wciągać i wszystko co im wpadnie w łapki. Zabezpiecz firankę - podepnij ją tak aby niezależnie od przepływów powietrza była zawsze dalej niż 10 cm od prętów klatki.
Może głaszcz najpierw Melkora, a potem Małego. Po pierwsze Mały zobaczy, że ludzka ręka nie jest szczurkożerna, po drugie najpierw karmimy i głaszczemy alfę stada, by nie sprowokować bójki. U mnie - jak były młodsze było tak: jeżeli najpierw wzięłam na ręce inną szczurkę niż alfę stada, to alfa stada spuszczała lanie tej, która była prze nią wzięta na ręce. Może zazdrość, może pilnowanie hierarchii w stadzie.
odmienna
Posty: 3065
Rejestracja: pt gru 15, 2006 4:45 pm
Lokalizacja: kraków

Re: asympatyczny i agresywny szczur

Post autor: odmienna »

ekstra :D on będzie się zmieniał. to są przecież inteligentne stworzenia i napewno nie będzie taki sam jak Melkor. Jest młodziutki i pewnie, zanim ukształtuje mu się charakter- jeszcze nie raz Was wkurzy. Gorąco namawiam jednak, by nie rezygnować. Taki "trudniejszy" szczurek (jeśli nie trktuje się ich jak zabawki), bywa nawet źródłem większych wzruszeń i satysfakcji niż te bezproblemowe. Każdy z moich- jest inny i za nic nie wyrzekłabym się tej różnorodności :) (kiedy po dwóch miesiącach "walki" po raz pierwszy dotknęłam gołą ręką mojego Jerzolka i nie zostałam pogryziona- z dumy i wzruszenia prawie nie dotykałam stopami ziemi ;) )-
Awatar użytkownika
Nyja
Posty: 19
Rejestracja: pn wrz 15, 2008 10:56 pm

Re: asympatyczny i agresywny szczur

Post autor: Nyja »

Firankę mogą sobie wciągać, i tak jest dość stara i za jakiś czas do wymiany więc mogą sobie zawłaszczyć kawałek jak im tak wygodnie spać :)

Od dwóch godzin Mały pozwala mi się pogłaskać (mężowi gorzej ale nie gryzie) tylko faktycznie najpierw trzeba dotknąć Melkorka. Nie próbuję brać go w ręce bo nie chce żeby się zestresował, niech oswoi się z głaskaniem.

Ale naprawdę :o wygląda jakby Mały pod moją nieobecność przeczytał sobie ten temat na forum! Taka zmiana z dnia na dzień??

Teraz leży sobie i zgrzyta zębami na cały głos a Melkorek gryzie mu futerko :)

Mam nadzieję że faktycznie jakoś Melkor mu pokaże że nie trzeba się nas bać
Zablokowany

Wróć do „Archiwum Główne”