Czas na odkurzenie, opis i nowe fotki
Zaczynamy od najmłodszej i najbardziej fotogenicznej -
Sasanki. Nie mogę przestać sięcieszyć z tego małego szkraba. Wiecznie pocieszna, wesoła i radosna pomyka za mna krok w krok i naprawdę trzeba uważać, bo uwielbia się plątać pod nogami.
Czarne Diablę za to ostatnio się niemożliwie rozkrzyczało.
Dafne na wszystko reaguje piskiem, poza tym zrobiła się jakaś taka bardzo wymagająca. Chcę ją zdjąć z klatki - krzyk, chcę ją włozyć do klatki - krzyk, chcę ją zdjąć z siebie - krzyk. A nieraz piszczy bez powodu, ot tak chyba, żeby sobie popiszczeć. Poza tym jak Saskę można porównać do małego, kochanego brzdąca, tak Dafne do równoprawnej koleżanki, może nawet przyjaciółki. Lubi mnie, ale na własnych zasadach.
Finka się rozbestwiła.
Farther Along swoim cudnym wyglądem nadal potrafi zwieść, ale już wylazło z niej niemożliwe wścibstwo. Ona uwielbia eksplorować. Owszem, przybiegnie, podrapie się, pomizia jak tylko zwęszy człowieka, ale gdy widzi możliwości NOWEJ (bo stare rzeczy już tak nie interesują) wędrówki to biegnieeee - ile sił w łapkach.
Moria już nie bardzo chce biegać, ona za to do pieszczot skora i szczęśliwa jak dostanie się na ręce. Tylko sama nie wie czego chce, pcha się pod dłonie straszliwie całym ciałem, żeby wygłaskać najlepiej wszystko na raz

Ma taką bardzo ciekawą manierę - biega, biega, biega, a potem robi taki ślizg brzuchem po kafelkach i się rozpłaszcza. Poleży chwilkę i znów biega. Nie ma przy tym żadnych objawów chorobowych, poza tym robiła tak zawsze - tylko na kanapie nie było widać ślizgu
Fefka wygląda coraz gorzej, dlatego tu zamieszczę tylko jedną, w miarę korzystną fotkę. Jeżeli ktoś chce, to w albumie na fotosiku jest więcej, ale
Fea już nie wygląda dobrze. Guz jest złośliwy i skomplikowany, wyniki histo już są, ale ze względu na cytuję "dziwnego tego brodawczaka", czekamy na opis jeszcze jednej osoby. Poza tym mój mały szkrab lubi sobie pobiegać, popatrzeć i pozwiedzać. Lubi też jak ja się głaska. No i luuuubi gerberki

Tylko słuch jej siadł, nie wiem, czy nie zrobił się przerzut do drugiego ucha, bo Fea bardzo agresywnie reaguje na jakiekolwiek ruchy wokół niej, a za to na dźwięk prawie nie reaguje.
Baletka jak zwykle na fotkach wyszła na przestraszoną. To wieczna panikara. Grzeczna, urocza, miła i potulna, ale jak tylko jest jakakolwiek sytuacja niepewna, to biegnie ile sił w nóżkach pod jakąkolwiek szafkę, chowa się, stroszy i oczka wybałusza. A potem przychodzi z oczkami jak spodki i minką "no ja wiem, wiem, panikuję, ale tu jest tak straaaaasznie"
No i na koniec gościnnie
Herbatnik. Gdyby nie to, że sikacz z niego straszny i znaczacz pospolity, to może bym jednak w przyszłości o męskim stadzie pomyślała. Bo jest cudowny! Miziasty, przytulaśny, a przy tym grzecznie pozujący do zdjęć
I jeszcze stare zdjęcie - tam pod spodem jest Baletka
