Może siedzieć na kolanach godzinami... Zdążył mi już nawet w trakcie głaskania oczkami mlaskać.


Strupki jak na razie ładnie się goją tyle że ja dostaje jakichś podrażnień od jego pazurków. Zostają takie czerwone, swędzące krechy... po innych tak nie mam.

W najbliższym czasie... może dziś jak się uda, czeka go pranie... śmierdzi tak strasznie że nie da się go w pokoju trzymać i na noc wędruje do kuchni

Za jakiś czas będę się brała za łączenie chłopaków. Pierwsze spotkanie nie przebiegło zbyt dobrze. Arrow z Korkiem biegali po pokoju a ja wzięłam nowego lokatora na wersalkę. Przybiegł Arrow zobaczyć co to i trochę natarczywie go obwąchiwał na co Leszek (imię będę zmieniać) zareagował strasznym piskiem i rzucił się na Arrowa. Nic mu nie zrobił było to raczej ostrzeżenie ale coś czuje że może być z tym problem...
Zdjęcia jakieś bym wkleiła ale aparat ciągle gdzieś poza domem

Może wieczorem się uda....