szczura was zdominowała. jak skarpeta. wyrwanie czegoś skarpecie było zazwyczaj niewykonalne. siła, jaką wykazuje się szczur trzymający coś ukradzionego jest niesamowita. uścisk szczęk 30 ton, udźwig 40....
ciurka , która miała wylecieć za drzwi razem z córką...
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: ciurka , która miała wylecieć za drzwi razem z córką...
mnie bardziej interesuje banknot o czterocyfrowym nominale. czyżby inna waluta? bo złotówki są max 200.................... to wszystko jest podejrzane! :]
szczura was zdominowała. jak skarpeta. wyrwanie czegoś skarpecie było zazwyczaj niewykonalne. siła, jaką wykazuje się szczur trzymający coś ukradzionego jest niesamowita. uścisk szczęk 30 ton, udźwig 40....
szczura was zdominowała. jak skarpeta. wyrwanie czegoś skarpecie było zazwyczaj niewykonalne. siła, jaką wykazuje się szczur trzymający coś ukradzionego jest niesamowita. uścisk szczęk 30 ton, udźwig 40....
ten się nie myli, kto nic nie robi
Re: ciurka , która miała wylecieć za drzwi razem z córką...
Hihi mala psotnica z tej waszej malutkiej
.
I troszczy sie o Was.. same korzysci. Sprawcie sobie 10 a zaczniecie biegac rano i wieczorem zeby sie uwolnic od tego stada malych niszczycieli
I troszczy sie o Was.. same korzysci. Sprawcie sobie 10 a zaczniecie biegac rano i wieczorem zeby sie uwolnic od tego stada malych niszczycieli
W oczekiwaniu na dwa Nakotowe Bebetki
:) <3
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
Re: ciurka , która miała wylecieć za drzwi razem z córką...
merch : tak , przydałby się taki temacik - sporo osób by się objawiło , bo do niektórych rzeczy przyznać się można jedynie chyba na tym właśnie forum , a i tak trochę głupio...
yss : literówka , którą przeoczyłam , przepraszam
A w ogóle program uparcie poprawia mi szczurcię na "szczucię" i muszę pilnować teraz , żeby ignorował "błędy"
Telimenka : o ile pamiętam , to rozliczne plagi egipskie były ewidentnie "zasłużone". A mnie to za co?!
.. dalszy ciąg ...
Spacerologia
No i …. po…..szły konie po betonie !
Kiedy córa smacznie chrapie , ktoś wychodzi sobie na wybieg nieco dalszy niż dotąd .
Moje sugestie , by rozkładać wokół łóżka oraz nieco dalej smaczną „zachętę”, okazały się trafione .
Szczurcia doszła nawet nieco dalej , niż byśmy sobie życzyli , co udowadnia nam zwisający smętnie z półki biurka - zredukowany w swej długości – kabelek od myszki czy od drukarki .
Ale nic to , damy radę wszędobylskim ząbkom , coś się przecież wymyśli !
Gorzej , że teraz to już leci lawinowo – małej wszędzie pełno - przemeblowuje biurko, aranżując na nowo jego dotychczasowy wystrój .
Gdy mój mąż bierze się za zabezpieczanie sprzętu , ja zabieram Szczurcię do nas .
Ale i tutaj nasza wędrowniczka bynajmniej nie poprzestaje na tym , co już zna .
Włosy jeżą mi się na głowie , gdy w pewnym momencie widzę … małą alpinistkę , pnącą się raźno w górę po segmencie . Segmentu raczej zabezpieczyć się nie da ; głupio by wyglądał bez bocznych wykończeń .
Więc szybko chwytam małą paskudę i w akcie desperacji wciskam jej od razu trzy chusteczki,
naiwnie wierząc , że jakimś cudem zapomni , czego się właśnie nauczyła .
Jakoż przez godzinę z okładem tak się dzieje , aż tu wracam z kuchni i widzę jakiś ruch na parapecie .
Jezus , Maria – okno jest uchylne , a za nim siatka przeciw owadom - cudowna ścianka wspinaczkowa !
Od czego jednak jest ludzki umysł ?
Na blat mebla , po którym się wspięła , kładziemy ogromnych rozmiarów teczkę na prace – format jakieś A3 do kwadratu , w twardej oprawie – odcinamy tym samym dostęp do szczytu szafki .
Usatysfakcjonowani , siadamy wygodnie w fotelach , chwaląc wzajemnie swoją pomysłowość . Szczurcia przez moment chodzi markotna , bo po osiągnięciu –
metodą „na misia”, górnego gzymsu szafki – widzi blokadę której nie potrafi pokonać .
Cieszymy się jak dzieci , by po chwili ….. zobaczyć jędzunię znów na parapecie , przy czym pojęcia nie mamy , jak u diaska udało jej się tego dokonać ?! Aliści wkrótce sprawa staje się jasna , bo , zdjęta wśród głośnych protestów i postawiona na podłodze , Szczurcia rusza od razu w to samo miejsce , snadź z tym samym zamiarem . Ledwie wierzymy w to, co widzimy:
Nasz mały niedźwiadek zasuwa w górę po żeberku kaloryfera - z prędkością światła – a jaka jest przy tym zadowolona z siebie ! Stoi już z powrotem na parapecie i patrzy na nas bezczelnie swoimi ślepkami . Rękę męża , która się ku niej wyciąga z łatwym do odgadnięcia zamiarem pochwycenia , odpycha piąstkami , stojąc w pozycji wyprostowanej i prezentując determinację godną dzielnej surykatki ….
yss : literówka , którą przeoczyłam , przepraszam
Telimenka : o ile pamiętam , to rozliczne plagi egipskie były ewidentnie "zasłużone". A mnie to za co?!
.. dalszy ciąg ...
Spacerologia
No i …. po…..szły konie po betonie !
Kiedy córa smacznie chrapie , ktoś wychodzi sobie na wybieg nieco dalszy niż dotąd .
Moje sugestie , by rozkładać wokół łóżka oraz nieco dalej smaczną „zachętę”, okazały się trafione .
Szczurcia doszła nawet nieco dalej , niż byśmy sobie życzyli , co udowadnia nam zwisający smętnie z półki biurka - zredukowany w swej długości – kabelek od myszki czy od drukarki .
Ale nic to , damy radę wszędobylskim ząbkom , coś się przecież wymyśli !
Gorzej , że teraz to już leci lawinowo – małej wszędzie pełno - przemeblowuje biurko, aranżując na nowo jego dotychczasowy wystrój .
Gdy mój mąż bierze się za zabezpieczanie sprzętu , ja zabieram Szczurcię do nas .
Ale i tutaj nasza wędrowniczka bynajmniej nie poprzestaje na tym , co już zna .
Włosy jeżą mi się na głowie , gdy w pewnym momencie widzę … małą alpinistkę , pnącą się raźno w górę po segmencie . Segmentu raczej zabezpieczyć się nie da ; głupio by wyglądał bez bocznych wykończeń .
Więc szybko chwytam małą paskudę i w akcie desperacji wciskam jej od razu trzy chusteczki,
naiwnie wierząc , że jakimś cudem zapomni , czego się właśnie nauczyła .
Jakoż przez godzinę z okładem tak się dzieje , aż tu wracam z kuchni i widzę jakiś ruch na parapecie .
Jezus , Maria – okno jest uchylne , a za nim siatka przeciw owadom - cudowna ścianka wspinaczkowa !
Od czego jednak jest ludzki umysł ?
Na blat mebla , po którym się wspięła , kładziemy ogromnych rozmiarów teczkę na prace – format jakieś A3 do kwadratu , w twardej oprawie – odcinamy tym samym dostęp do szczytu szafki .
Usatysfakcjonowani , siadamy wygodnie w fotelach , chwaląc wzajemnie swoją pomysłowość . Szczurcia przez moment chodzi markotna , bo po osiągnięciu –
metodą „na misia”, górnego gzymsu szafki – widzi blokadę której nie potrafi pokonać .
Cieszymy się jak dzieci , by po chwili ….. zobaczyć jędzunię znów na parapecie , przy czym pojęcia nie mamy , jak u diaska udało jej się tego dokonać ?! Aliści wkrótce sprawa staje się jasna , bo , zdjęta wśród głośnych protestów i postawiona na podłodze , Szczurcia rusza od razu w to samo miejsce , snadź z tym samym zamiarem . Ledwie wierzymy w to, co widzimy:
Nasz mały niedźwiadek zasuwa w górę po żeberku kaloryfera - z prędkością światła – a jaka jest przy tym zadowolona z siebie ! Stoi już z powrotem na parapecie i patrzy na nas bezczelnie swoimi ślepkami . Rękę męża , która się ku niej wyciąga z łatwym do odgadnięcia zamiarem pochwycenia , odpycha piąstkami , stojąc w pozycji wyprostowanej i prezentując determinację godną dzielnej surykatki ….
Re: ciurka , która miała wylecieć za drzwi razem z córką...
Strasznie lubie ten temat
Co do wspinania po żeberku kaloryfera to mnie to nie dziwi
Moje głupki włażą po cieniuteńkiej rurce od grzejnika. O kablu lampki stojącej na oknie nie wspominając
Do czego one kurcze są zdolne, jak chcą sie dostać do moich biednych kwiatków, które już prawie nie mają korzonków...
Co do wspinania po żeberku kaloryfera to mnie to nie dziwi
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
Re: ciurka , która miała wylecieć za drzwi razem z córką...
Hihi mala spryciula
a plaga na Ciebie za to ze sie obijasz co z towarzystwem bylo dla malej i nowym lokum i cala ta historia! ehh my tu jestesmy glodni nowych przygod!!
W oczekiwaniu na dwa Nakotowe Bebetki
:) <3
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
-
martucha1991
- Posty: 171
- Rejestracja: pt cze 27, 2008 8:34 am
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: ciurka , która miała wylecieć za drzwi razem z córką...
Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy, strasznie wciągnęła mnie ta historia
na pewno będę regularnie odwiedzac ten temat, bo już się uzależniłam 
ze mną: Nano i Piko 
za TM: Kropka, Rudzielec, Burbon, Gwiazdka, Czarek, Whisky, Ząbek, Zadzior, Zawias, Spidi, Imbir, Goździk, Karolinek, Gruby, Rocky, Cynamon, Rambo
za TM: Kropka, Rudzielec, Burbon, Gwiazdka, Czarek, Whisky, Ząbek, Zadzior, Zawias, Spidi, Imbir, Goździk, Karolinek, Gruby, Rocky, Cynamon, Rambo
Re: ciurka , która miała wylecieć za drzwi razem z córką...
miło mi to czytać , no to ...podsypiemy troszkę prochów
Rozrabiara
Kiedy ma się coś do zrobienia w kuchni , ciurka przygląda się temu wnikliwie z wysokości ludzkiego ramienia , czasem schodzi z niego na lodówkę teściowej , a z niej na naszą :
tam pastwi się nad papierowymi wytłoczkami na jajka , czekającymi na odniesienie do zaprzyjaźnionego warzywniaka . Ale wystarcza jej jedna chwilka , by z tegoż ramienia zeskoczyć na stół , porwać jakiś półprodukt i czmychnąć z nim za szafki .
Ile to się trzeba później naprosić , żeby stamtąd łaskawie wyszła ….
W ogóle to trzeba bardzo uważać , bo mała zapuszcza się w coraz dalsze rejony mieszkania. Dopiero co eksmitowaliśmy ją z kuchni , gdzie buszowała jak szczur wędrowny w śmieciach , a tu już szykuje się kolejna ekstradycja . Bo nasze maleństwo dotarło do łazienki , gdzie właśnie króliczek przybył na posiłek , no i widzimy Szczurcię na grzbiecie wielce zdziwionego zwierzaka , który w przeciwieństwie do niej jakoś nie objawia specjalnej ochoty na zawarcie znajomości . A ona ? Zjeżdża po nim , kotłuje mu się pod brzuchem , przeczesuje pazurkami królicze wąsy . W końcu uznajemy , że już dość jak na przywitanie , i królik może spokojnie odetchnąć .
Nie wiedzieć czemu od paru dni jesteśmy dziwnie nietowarzyscy . Pewnie nam to przejdzie za jakiś czas , a na razie jest nam całkiem fajnie w obecnym składzie i nie ciągnie nas do ludzi.
Nie wszystko jest słodkie . Częste pokropywanie bywa irytujące ; z początku lata się za każdym razem do łazienki myć ręce aż po łokcie (sic!) . Teraz , jak jakie niechluje , wycieramy pokropione miejsca chusteczkami i tylko co jakiś czas zmywamy z siebie dowód akceptacji? naznaczenia ? ze strony małego futrzaka .
But on the other hand - kiedy wtulam się w miękkie futerko i widzę – czuję - jaką przyjemność sprawiają jej moje pieszczoty , to wzruszenie aż zatyka mi dech w piersi.
A ona wywala się jak długa , przymyka oczy , wciska mi swój nosek do nozdrzy , na końcu kładzie się na plecki przyklejając dosłownie swój podbródek do mojej twarzy …
Godzinki mijają jedna za drugą aż żal , bo też ten weekend jest po prostu zachwycający …
http://images38.fotosik.pl/64/90d1443e5b2e82e0med.jpg
Szczurcia potrafi też być charakterna i upierać się przy swoim jak osioł ; czasem dobiera się do trzymanej na kolanach naukowej książki , albo jak furiatka biega po klawiszach komputera. Napominana , jakby tym bardziej i z coraz większą zawziętością ponawia kolejne próby , potrafi wtedy nawet naskoczyć z oburzeniem na odsuwające ją ręce .
Właśnie po raz enty zostaje przegoniona z klawiatury i co wtedy robi ?
Ano , przywiera niczym pijawka do najbliższego klawisza i , podważając go mocno ząbkiem , funduje kwadracikowi wysoki lot w górę , cały czas patrzy przy tym na nas , zezując złośliwie….
Aha , jeszcze chciałam wspomnieć nasze weekendowe kino nocne .
Śpimy już sobie pierwszym sprawiedliwym snem , gdy nagle podrywają nas na łóżku głośne krzyki i zawodzenie dobiegające z pokoju obok .
Spoglądamy na siebie i momentalnie przytomniejemy : babcia !
Mój mąż pędzi do pokoju teściowej , ja zaraz za nim , wpadamy jak burza do środka , a tam , przy łóżku , stoi babcia z wyrazem dzikiego obłędu na przerażonej twarzy , bo coś jej właśnie przebiegło po twarzy , i biorąc wysokie „C” , woła wniebogłosy : - O Matko Boska , O Jezus Maria !
W jej głosie słychać autentyczne przerażenie i widać , że nie wie , co się dzieje .
Ale my wiemy , bo od razu dostrzegamy Szczurunię , stojącą w pysznym wyproście na pękatej dużej poduszce .
I wybuchamy śmiechem , którego nie mityguje nawet świadomość późnej nocnej pory ,
a mały intruz podskakuje z uciechy na łóżku ofiary i zaczyna jak oszalały gonić nasz śmiech po odrzuconej na bok pościeli .
Dawno czegoś takiego nie widziałam , przeżycie nie do pobicia .
Już później , leżąc w łóżku , nie mogę odepchnąć od siebie nasuwającej się uparcie niedawno obejrzanej scenki , ale udaje mi się jakoś stłumić śmiech , który wyrywa się ze mnie od środka .
Przynajmniej dopóki mój mąż nagle nie wybucha gromkim śmiechem .
Tak więc po chwili oboje aż płaczemy ze śmiechu , długo nie mogąc przestać .
Prawdziwi zwyrodnialcy .
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f51 ... e3b49.html
Rozrabiara
Kiedy ma się coś do zrobienia w kuchni , ciurka przygląda się temu wnikliwie z wysokości ludzkiego ramienia , czasem schodzi z niego na lodówkę teściowej , a z niej na naszą :
tam pastwi się nad papierowymi wytłoczkami na jajka , czekającymi na odniesienie do zaprzyjaźnionego warzywniaka . Ale wystarcza jej jedna chwilka , by z tegoż ramienia zeskoczyć na stół , porwać jakiś półprodukt i czmychnąć z nim za szafki .
Ile to się trzeba później naprosić , żeby stamtąd łaskawie wyszła ….
W ogóle to trzeba bardzo uważać , bo mała zapuszcza się w coraz dalsze rejony mieszkania. Dopiero co eksmitowaliśmy ją z kuchni , gdzie buszowała jak szczur wędrowny w śmieciach , a tu już szykuje się kolejna ekstradycja . Bo nasze maleństwo dotarło do łazienki , gdzie właśnie króliczek przybył na posiłek , no i widzimy Szczurcię na grzbiecie wielce zdziwionego zwierzaka , który w przeciwieństwie do niej jakoś nie objawia specjalnej ochoty na zawarcie znajomości . A ona ? Zjeżdża po nim , kotłuje mu się pod brzuchem , przeczesuje pazurkami królicze wąsy . W końcu uznajemy , że już dość jak na przywitanie , i królik może spokojnie odetchnąć .
Nie wiedzieć czemu od paru dni jesteśmy dziwnie nietowarzyscy . Pewnie nam to przejdzie za jakiś czas , a na razie jest nam całkiem fajnie w obecnym składzie i nie ciągnie nas do ludzi.
Nie wszystko jest słodkie . Częste pokropywanie bywa irytujące ; z początku lata się za każdym razem do łazienki myć ręce aż po łokcie (sic!) . Teraz , jak jakie niechluje , wycieramy pokropione miejsca chusteczkami i tylko co jakiś czas zmywamy z siebie dowód akceptacji? naznaczenia ? ze strony małego futrzaka .
But on the other hand - kiedy wtulam się w miękkie futerko i widzę – czuję - jaką przyjemność sprawiają jej moje pieszczoty , to wzruszenie aż zatyka mi dech w piersi.
A ona wywala się jak długa , przymyka oczy , wciska mi swój nosek do nozdrzy , na końcu kładzie się na plecki przyklejając dosłownie swój podbródek do mojej twarzy …
Godzinki mijają jedna za drugą aż żal , bo też ten weekend jest po prostu zachwycający …
http://images38.fotosik.pl/64/90d1443e5b2e82e0med.jpg
Szczurcia potrafi też być charakterna i upierać się przy swoim jak osioł ; czasem dobiera się do trzymanej na kolanach naukowej książki , albo jak furiatka biega po klawiszach komputera. Napominana , jakby tym bardziej i z coraz większą zawziętością ponawia kolejne próby , potrafi wtedy nawet naskoczyć z oburzeniem na odsuwające ją ręce .
Właśnie po raz enty zostaje przegoniona z klawiatury i co wtedy robi ?
Ano , przywiera niczym pijawka do najbliższego klawisza i , podważając go mocno ząbkiem , funduje kwadracikowi wysoki lot w górę , cały czas patrzy przy tym na nas , zezując złośliwie….
Aha , jeszcze chciałam wspomnieć nasze weekendowe kino nocne .
Śpimy już sobie pierwszym sprawiedliwym snem , gdy nagle podrywają nas na łóżku głośne krzyki i zawodzenie dobiegające z pokoju obok .
Spoglądamy na siebie i momentalnie przytomniejemy : babcia !
Mój mąż pędzi do pokoju teściowej , ja zaraz za nim , wpadamy jak burza do środka , a tam , przy łóżku , stoi babcia z wyrazem dzikiego obłędu na przerażonej twarzy , bo coś jej właśnie przebiegło po twarzy , i biorąc wysokie „C” , woła wniebogłosy : - O Matko Boska , O Jezus Maria !
W jej głosie słychać autentyczne przerażenie i widać , że nie wie , co się dzieje .
Ale my wiemy , bo od razu dostrzegamy Szczurunię , stojącą w pysznym wyproście na pękatej dużej poduszce .
I wybuchamy śmiechem , którego nie mityguje nawet świadomość późnej nocnej pory ,
a mały intruz podskakuje z uciechy na łóżku ofiary i zaczyna jak oszalały gonić nasz śmiech po odrzuconej na bok pościeli .
Dawno czegoś takiego nie widziałam , przeżycie nie do pobicia .
Już później , leżąc w łóżku , nie mogę odepchnąć od siebie nasuwającej się uparcie niedawno obejrzanej scenki , ale udaje mi się jakoś stłumić śmiech , który wyrywa się ze mnie od środka .
Przynajmniej dopóki mój mąż nagle nie wybucha gromkim śmiechem .
Tak więc po chwili oboje aż płaczemy ze śmiechu , długo nie mogąc przestać .
Prawdziwi zwyrodnialcy .
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f51 ... e3b49.html
Re: ciurka , która miała wylecieć za drzwi razem z córką...
To dopiero Mała Mi
Złośliwa, szybka i sprytna... a przy tym tak rozbrajająca 
Wasza historia mnie porywa.
Pozdrawiam całą rodzinkę (łącznie z wystrachaną babcią) i ślę mizianko dla maluszka
Wasza historia mnie porywa.
Pozdrawiam całą rodzinkę (łącznie z wystrachaną babcią) i ślę mizianko dla maluszka
Re: ciurka , która miała wylecieć za drzwi razem z córką...
Hehe slodkie rozkoszne wstreciuchowate malenstwo!
Ale Ty nas meczysz..
Ale Ty nas meczysz..
W oczekiwaniu na dwa Nakotowe Bebetki
:) <3
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
Re: ciurka , która miała wylecieć za drzwi razem z córką...
Ivcia : na szczęście babcia ma już tak , że nie pamięta wydarzeń sprzed pięciu minut .
mój mąż , czując się przez to rozgrzeszony , niby to przypadkiem pozostawia otwarte drzwi , licząc cyba na powtórkę z rozrywki
Ja.... mam swoje zdanie ( ale potępiam , potępiam ! )
Telimenka : dlaczego ? Zbyt długie te posty ? No właśnie trochę się tego bałam - czego za dużo , tego się nie chce ..
Ale jeszcze napiszę troszkę ....
Raz na wozie , raz pod wozem
Los bywa mściwy.
Oglądamy sobie właśnie ze Szczurcią film przyrodniczy ( bardzo lubimy ) , gdy nagle ponad głos lektora przebija się wysokie , przenikliwe wołanie sokoła . Malutka w jednej chwili odbija się od mojej szyi tak gwałtownie , aż odrzuca mi głowę w bok , z impetem salwuje się ucieczką w kąt łóżka , ale po drodze wpada na futerał od aparatu , który sobie była właśnie „zorganizowała” , i wali w niego noskiem , że aż słychać …
Kiedy ją zgarniamy , jest mocno wystraszona i szybko robi boczkami ; na nasze głosy powoli zaczyna się uspokajać .
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a2b ... 43b1c.html
Teraz jeszcze pan wyniunia swoje słoneczko i może da się o tym zapomnieć …
http://images38.fotosik.pl/64/5d943f54bfd62c2emed.jpg
(Co w genach , to tego do końca żadna hodowla raczej nie zniweluje !)
Mieliśmy kiedyś antyczną szafę , zostało po niej tylko skrzydło drzwiowe z lustrem , wykorzystujemy je teraz , żeby odciąć Szczuruni dostęp do komputera . Liczymy na to , że nie uda jej się osiągnąć tej wysokości , ale ona szybko pozbawia nas złudzeń – jak mała małpka , wbija pazurki w drewno i sukcesywnie gramoli się na górę .
Odwracamy więc skrzydło , teraz powstrzymuje ją szklana tafla lustra , jednak tylko na krótko, bowiem wskakuje na krzesełko stojące nieopodal i z niego wykonuje piękny skok wprost na krawędź drzwi , skąd następnie po prostu zjeżdża na podłogę po drugiej stronie .
Zabieramy więc krzesełko , choć w innej części pokoju będzie już mocno zawadzało .
Mała biega nerwowo wzdłuż blokady , własne odbicie w lustrze nie interesuje jej – sprawdza krańce skrzydła podejmując bezskuteczne próby przeciśnięcia się przez szpary bliżej ściany ,
A nawet pcha bidulka łapeczkami wielkie odrzwia , żeby zwalić przeszkodę . Na próżno …
Oddychamy z ulgą .
Jednak radość naszego zwycięstwa jest krótkotrwała .
Szczurcia bowiem wskakuje tym razem na wąską półkę segmentu , tam balansuje przez chwilę całym swoim ciałkiem , jednocześnie w widoczny sposób szacując potrzebne parametry , a potem prezentuje imponujący skok , który pozwala jej osiągnąć cel …
A my na nowo markotniejemy . Nasz królik kidyś po przegryzieniu jakiegoś kabla miał wąsy „w schodki” , a i tak nie powstrzymało go to od dalszego maltretowania kabli .
Boimy się o naszą małą szkodniczkę .
No i chcielibyśmy też oczywiście zachować żywot naszego zagrożonego sprzętu .
Chyba mamy impas ….
http://images37.fotosik.pl/64/7dbadb9faa2d3fe4med.jpg
mój mąż , czując się przez to rozgrzeszony , niby to przypadkiem pozostawia otwarte drzwi , licząc cyba na powtórkę z rozrywki
Ja.... mam swoje zdanie ( ale potępiam , potępiam ! )
Telimenka : dlaczego ? Zbyt długie te posty ? No właśnie trochę się tego bałam - czego za dużo , tego się nie chce ..
Ale jeszcze napiszę troszkę ....
Raz na wozie , raz pod wozem
Los bywa mściwy.
Oglądamy sobie właśnie ze Szczurcią film przyrodniczy ( bardzo lubimy ) , gdy nagle ponad głos lektora przebija się wysokie , przenikliwe wołanie sokoła . Malutka w jednej chwili odbija się od mojej szyi tak gwałtownie , aż odrzuca mi głowę w bok , z impetem salwuje się ucieczką w kąt łóżka , ale po drodze wpada na futerał od aparatu , który sobie była właśnie „zorganizowała” , i wali w niego noskiem , że aż słychać …
Kiedy ją zgarniamy , jest mocno wystraszona i szybko robi boczkami ; na nasze głosy powoli zaczyna się uspokajać .
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a2b ... 43b1c.html
Teraz jeszcze pan wyniunia swoje słoneczko i może da się o tym zapomnieć …
http://images38.fotosik.pl/64/5d943f54bfd62c2emed.jpg
(Co w genach , to tego do końca żadna hodowla raczej nie zniweluje !)
Mieliśmy kiedyś antyczną szafę , zostało po niej tylko skrzydło drzwiowe z lustrem , wykorzystujemy je teraz , żeby odciąć Szczuruni dostęp do komputera . Liczymy na to , że nie uda jej się osiągnąć tej wysokości , ale ona szybko pozbawia nas złudzeń – jak mała małpka , wbija pazurki w drewno i sukcesywnie gramoli się na górę .
Odwracamy więc skrzydło , teraz powstrzymuje ją szklana tafla lustra , jednak tylko na krótko, bowiem wskakuje na krzesełko stojące nieopodal i z niego wykonuje piękny skok wprost na krawędź drzwi , skąd następnie po prostu zjeżdża na podłogę po drugiej stronie .
Zabieramy więc krzesełko , choć w innej części pokoju będzie już mocno zawadzało .
Mała biega nerwowo wzdłuż blokady , własne odbicie w lustrze nie interesuje jej – sprawdza krańce skrzydła podejmując bezskuteczne próby przeciśnięcia się przez szpary bliżej ściany ,
A nawet pcha bidulka łapeczkami wielkie odrzwia , żeby zwalić przeszkodę . Na próżno …
Oddychamy z ulgą .
Jednak radość naszego zwycięstwa jest krótkotrwała .
Szczurcia bowiem wskakuje tym razem na wąską półkę segmentu , tam balansuje przez chwilę całym swoim ciałkiem , jednocześnie w widoczny sposób szacując potrzebne parametry , a potem prezentuje imponujący skok , który pozwala jej osiągnąć cel …
A my na nowo markotniejemy . Nasz królik kidyś po przegryzieniu jakiegoś kabla miał wąsy „w schodki” , a i tak nie powstrzymało go to od dalszego maltretowania kabli .
Boimy się o naszą małą szkodniczkę .
No i chcielibyśmy też oczywiście zachować żywot naszego zagrożonego sprzętu .
Chyba mamy impas ….
http://images37.fotosik.pl/64/7dbadb9faa2d3fe4med.jpg
Re: ciurka , która miała wylecieć za drzwi razem z córką...
Nie o to chodzi ze za dlugie! 
Tylko jestem ciekawa co dalej z nowa kolezanka, nowym lokum itp!
Tylko jestem ciekawa co dalej z nowa kolezanka, nowym lokum itp!
W oczekiwaniu na dwa Nakotowe Bebetki
:) <3
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
Re: ciurka , która miała wylecieć za drzwi razem z córką...
Telimenka : na tych stronach spowolniłam czas , żeby pochwycić i utrwalić ulotne chwile , które tak szybko przechodzą do przeszłości , dlatego moja opowieść się ślimaczy ... Proszę o cierpliwość ...
Scenki zmieniają się tak szybko jak obrazki w kalejdoskopie i odczuwam lęk , że coś może mi umknąć , a bardzo bym tego nie chciała .
Parę następnych refleksji :
Sknerstwo i grabież
Szczurcia stara się razem z nami spożywać posiłki ; a jest przy tym taka natrętna , że nie dajemy rady już się przed nią obronić . Pierwsza poddaje się młoda pani i samotnie zjada w kuchni śniadanie – my zaś ciągle walczymy , choć jest to jak walka z wiatrakami , bo maleństwo jest niemożebnie wprost uparte .
Odsuniemy stolik i usiądziemy jak najdalej od blatu , by nie wlazła nań po naszych kolanach - ona skorzysta , jak z kładki , z naszego ramienia .
Podwiniemy pod siebie nogi na pufie – po krótkiej wspinaczce już będzie na człowieczym korpusie , a stamtąd to już mały skok …
Staniemy wreszcie zdesperowani z talerkierm w dłoni ( wygodniej byłoby już chyba w barze szybkiej obsługi ) , też na nic : po spodniach , czy po spódnicy – zaliczy udaną wspinaczkę aż na plecy i co wtedy można zrobić , gdy obie potrzebne do obrony ręce są zajęte ?!
Nie muszę pewnie dodawać, że jak się gramoli po spódnicy , tym samym jest p o rajstopach.
a kiedy ich nie ma , jest jeszcze gorzej…
Trzeba by chyba wynosić się na posiłki do pokoju babci , tylko że my jadamy o różnych dziwnych porach , czasem jest to kolacja w środku nocy , czasem zaś podkurek tuż prze pierwszym brzaskiem . No i jak to wygląda : szczur nas wygryza z domu ?!
http://images42.fotosik.pl/65/9fe0629c7f35afbamed.jpg
Szczurunia , choć domaga się od nas ludzkiego jedzenia , sama jest raczej nieskora do podzielenia się własnym . Owszem , zlizać z palców coś smacznego – do czysta , pochłonąć przysmak siedząc na kolanach u panienki , pani czy pana , to w porządku , ale już gdy jej coś wybitnie posmakuje , odwraca się błyskawicznie z owym kąskiem , oddala na bezpieczniejszą odległość , albo nawet zwiewa do swego akwarium , gdzie odwróci się do nas ….powiedzmy pleckami , i dopiero tam go zjada .
Gromadzi też dodatkowe porcje na czarną godzinę , choć udaje jej się nie być nigdy głodną , więc w ciągu dnia dokonuję przeglądu i usuwam odłożoną na gorsze czasy kapkę serka Almette , odrobinkę wyżebranego chlebka pachnącego smakowicie masłem , czy jakieś dodatkowe kawalątko banana .
Ona zaś , liczykrupa jedna , szybko snadź się orientuje w zaistnieniu szabrownictwa , bo następnym razem zmienia miejsce magazynowania zapasów .Tak więc trochę często teraz sprzątam po kątach …..
http://images48.fotosik.pl/68/b3db1408440d8585med.jpg
Dzielna z niej dziewuszka , ze swadą panoszy się po mieszkaniu , uzurpując sobie prawo do wszystkich i do wszystkiego .
Gania za zdezorientowanym króliczkiem po pokoju babci ; huśta się na jego uszach i skubie za ogonek , wspiąwszy się na palce sięga jego pyszczka sprawdzając , czy nie spożywał ostatnio czegoś dobrego , podszczypuje go i podskakuje , zachęcając do zabawy .On także podskakuje , ale raczej nerwowo , i wzdryga się zabawnie , kiedy mała włazi mu między łapy albo wykonuje ponad nim szczupakiem śmieszne susy . Na koniec Szczurowska wpada mimochodem do niego na sianko i dokonuje błyskawicznej grabieży . A tak jest przy tym komiczna , gdy obiema łapkami upycha w pyszczku kolejne smakołyki , tak by się więcej zmieściło ! Wypada z tym wszystkim z łazienki , ale już nie biegnie do pokoju do swojego akwarium , żeby nie tracić czasu , tylko zrzuca to w korytarzyku pod szafkę na buty i biegnie , biegnie prędziutko po następną porcję łupu ….
Dobiera się też do naszych rzeczy ; okropnie przeszkadza w układaniu dokumentów czy np. podczas robienia porządków w szafie .
Ach , jak to ją zachwyca ! Toż to takie zabawne , kiedy pani tyle razy musi na nowo składać swój sweterek czy bluzkę .
Albo też , złodziejka jedna , pochwyci w zęby coś z segregowanej bielizny i nie zamierza wcale , ale to wcale oddać .
Odstawiona na łóżko żeby nie przeszkadzała , za moment jest z powrotem , i tak po parę razy , aż w końcu , zniecierpliwiona , „atakuje” niedobrą rękę , która znowu odsunęła ją od zabawy . Nie wystawia jednak przy tym ząbków , nie – po prostu tryka mnie swoją głową , cobym wreszcie pojęła , że tak się nie godzi i że będzie walczyć o swoje prawo do zabawy .
i jak tu jej tego prawa odmówić ?
http://images48.fotosik.pl/68/b3db1408440d8585med.jpg
Scenki zmieniają się tak szybko jak obrazki w kalejdoskopie i odczuwam lęk , że coś może mi umknąć , a bardzo bym tego nie chciała .
Parę następnych refleksji :
Sknerstwo i grabież
Szczurcia stara się razem z nami spożywać posiłki ; a jest przy tym taka natrętna , że nie dajemy rady już się przed nią obronić . Pierwsza poddaje się młoda pani i samotnie zjada w kuchni śniadanie – my zaś ciągle walczymy , choć jest to jak walka z wiatrakami , bo maleństwo jest niemożebnie wprost uparte .
Odsuniemy stolik i usiądziemy jak najdalej od blatu , by nie wlazła nań po naszych kolanach - ona skorzysta , jak z kładki , z naszego ramienia .
Podwiniemy pod siebie nogi na pufie – po krótkiej wspinaczce już będzie na człowieczym korpusie , a stamtąd to już mały skok …
Staniemy wreszcie zdesperowani z talerkierm w dłoni ( wygodniej byłoby już chyba w barze szybkiej obsługi ) , też na nic : po spodniach , czy po spódnicy – zaliczy udaną wspinaczkę aż na plecy i co wtedy można zrobić , gdy obie potrzebne do obrony ręce są zajęte ?!
Nie muszę pewnie dodawać, że jak się gramoli po spódnicy , tym samym jest p o rajstopach.
a kiedy ich nie ma , jest jeszcze gorzej…
Trzeba by chyba wynosić się na posiłki do pokoju babci , tylko że my jadamy o różnych dziwnych porach , czasem jest to kolacja w środku nocy , czasem zaś podkurek tuż prze pierwszym brzaskiem . No i jak to wygląda : szczur nas wygryza z domu ?!
http://images42.fotosik.pl/65/9fe0629c7f35afbamed.jpg
Szczurunia , choć domaga się od nas ludzkiego jedzenia , sama jest raczej nieskora do podzielenia się własnym . Owszem , zlizać z palców coś smacznego – do czysta , pochłonąć przysmak siedząc na kolanach u panienki , pani czy pana , to w porządku , ale już gdy jej coś wybitnie posmakuje , odwraca się błyskawicznie z owym kąskiem , oddala na bezpieczniejszą odległość , albo nawet zwiewa do swego akwarium , gdzie odwróci się do nas ….powiedzmy pleckami , i dopiero tam go zjada .
Gromadzi też dodatkowe porcje na czarną godzinę , choć udaje jej się nie być nigdy głodną , więc w ciągu dnia dokonuję przeglądu i usuwam odłożoną na gorsze czasy kapkę serka Almette , odrobinkę wyżebranego chlebka pachnącego smakowicie masłem , czy jakieś dodatkowe kawalątko banana .
Ona zaś , liczykrupa jedna , szybko snadź się orientuje w zaistnieniu szabrownictwa , bo następnym razem zmienia miejsce magazynowania zapasów .Tak więc trochę często teraz sprzątam po kątach …..
http://images48.fotosik.pl/68/b3db1408440d8585med.jpg
Dzielna z niej dziewuszka , ze swadą panoszy się po mieszkaniu , uzurpując sobie prawo do wszystkich i do wszystkiego .
Gania za zdezorientowanym króliczkiem po pokoju babci ; huśta się na jego uszach i skubie za ogonek , wspiąwszy się na palce sięga jego pyszczka sprawdzając , czy nie spożywał ostatnio czegoś dobrego , podszczypuje go i podskakuje , zachęcając do zabawy .On także podskakuje , ale raczej nerwowo , i wzdryga się zabawnie , kiedy mała włazi mu między łapy albo wykonuje ponad nim szczupakiem śmieszne susy . Na koniec Szczurowska wpada mimochodem do niego na sianko i dokonuje błyskawicznej grabieży . A tak jest przy tym komiczna , gdy obiema łapkami upycha w pyszczku kolejne smakołyki , tak by się więcej zmieściło ! Wypada z tym wszystkim z łazienki , ale już nie biegnie do pokoju do swojego akwarium , żeby nie tracić czasu , tylko zrzuca to w korytarzyku pod szafkę na buty i biegnie , biegnie prędziutko po następną porcję łupu ….
Dobiera się też do naszych rzeczy ; okropnie przeszkadza w układaniu dokumentów czy np. podczas robienia porządków w szafie .
Ach , jak to ją zachwyca ! Toż to takie zabawne , kiedy pani tyle razy musi na nowo składać swój sweterek czy bluzkę .
Albo też , złodziejka jedna , pochwyci w zęby coś z segregowanej bielizny i nie zamierza wcale , ale to wcale oddać .
Odstawiona na łóżko żeby nie przeszkadzała , za moment jest z powrotem , i tak po parę razy , aż w końcu , zniecierpliwiona , „atakuje” niedobrą rękę , która znowu odsunęła ją od zabawy . Nie wystawia jednak przy tym ząbków , nie – po prostu tryka mnie swoją głową , cobym wreszcie pojęła , że tak się nie godzi i że będzie walczyć o swoje prawo do zabawy .
i jak tu jej tego prawa odmówić ?
http://images48.fotosik.pl/68/b3db1408440d8585med.jpg
Re: ciurka , która miała wylecieć za drzwi razem z córką...
a mówiłam, że dominuje?
niedługo zacznie was wywracać na plecy. albo zamieszka pod wanną....
niedługo zacznie was wywracać na plecy. albo zamieszka pod wanną....
ten się nie myli, kto nic nie robi
Re: ciurka , która miała wylecieć za drzwi razem z córką...
Fajne opowiadanko 
Czekam na jeszcze
Czekam na jeszcze

Ze mną szczurki ,,Inka,Sława i Tequilla i Reszta zwierzaków
[*]Feta,Kropka,Tequila,Angol,Frania,Buffy...[*][/size]
