Chleba i igrzysk
Kiedy Szczurcia jest w nastroju do zabawy , wystrzela raptownie w górę , wstrząsając przy tym śmiesznie swoim łebkiem , a następnie w paru susach odbiega gdzieś niedaleko . Jeśli zareagujemy , zaczyna się zabawa w ganianego lub w „znajdź mnie , jeśli potrafisz !”
Malutka wyraźnie oczekuje też w ł a ś c i w e j reakcji z naszej strony – również chce być przez nas zaczepiana , więc wołamy do niej : - Szczury będą strzelać ! – na to ogonek wystrzela przed siebie i… znika gdzieś pod meblem , jakby zrozumiała i uwierzyła . Wystarcza pół dnia i kilka takich akcji , żeby na drugi dzień na samo hasło wiała , gdzie pieprz rośnie .
Równie żywiołowo reaguje, gdy słyszy : - Jak ja cię zaraz złapię za ten brzydki ogon! (uszy…) . Bezbłędnie też wyczuwa , gdy jestem naprawdę zła – np. kiedy redukuje liczbę liści moich alpejskich fiołków ( dziewczęta zawsze gustują w kwiatkach ) .Albo gdy wpadnie z krótką wizytą do Stolikowa i powywraca , co się da , zaliczając przy okazji nieco tego i owego np. rozlanego piwa czy winka .
Fajnie jest też rozgrzebać ( gdyż się ich nie je , bo są fuj ) otręby pozostawione tam do użycia przy jakimś posiłku . Notabene można boki zrywać ze śmiechu , jak je serek waniliowy wymieszany ze wzmiankowanymi otrębami – jak ona robi jęzorkiem ten wściekły młynek to nie wiem , ale serek znika , a wiórowate paskudztwo rozpryskuje się dookoła na wszystkie strony . Podobnie rzecz się ma , kiedy mysza pochłania serek ananasowy ……bez ananasów .
Za to kluseczki to coś , za czym przepada , zwłaszcza jeśli są omaszczone . Chociaż i takimi bez omasty też nie pogardzi , jeśli akurat nie nadarzy się nic smaczniejszego .
W ogóle to lubi mi towarzyszyć w kuchni , kiedy przyrządzam jadło ; często załapuje się na coś dobrego z ręki ( kapkę surowego mięska lub parę ziarenek kaszy gryczanej ) lub z łyżki
( nieco jarzynowej zupki lub choćby nieprzyprawione jarzynki ) Zjada to wówczas ze smakiem i wyraźnie słychać , jak mlaszcze !
Nie oduczyła się niestety zaglądania nam do ust , jeśli przywabi ją jakiś smakowity dlań zapach , albo po prostu wtedy , kiedy chce nam dobitnie zasygnalizować , że coś by teraz wciągnęła . A potrafi już być niezbyt delikatna , oj potrafi …
Jeszcze gorzej traktuje pana , gdy siedząc przy komputerze nie zwraca na nią uwagi : z ramienia sięga ząbkami do wąsów , przednimi łapkami zapiera się o jego wargi i ….pieli chwasty ! Albo wejdzie mu na głowę i spod czoła dokonuje brutalnej depilacji brwi .
Bez znieczulenia .
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c31 ... 6e636.html
Tymczasowi Właściciele
Młoda wyjeżdża z domu , aby podtrzymać więzi rodzinne , więc trafia nam się gratka – jakieś 3 tygodnie niunia będzie tylko dla nas . Kiedy wyjeżdżając daje nam pożegnalnego buziaka , zezuje z niedowierzaniem w odpowiedzi na nasze zapewnienia , że będziemy tęsknić .
Kiedy jedni podopieczni wyjeżdżają , drudzy przekonują nas , że takich dwoje, jak nas troje , to nie ma ani jednego !
Daj mi tę noc ! – proszę szczurcię przed spaniem każdego wieczoru , ale ona rozumie to opacznie i od rana ze dwadzieścia razy urządza sobie gonitwy po moim udręczonym ciele .
Podskakuje na mnie , gdy leżę na plecach , a kiedy obrócę się na bok z ugiętymi kończynami , nie przejdzie bynajmniej ponad nimi , tylko zahacza siekaczami o górne kolano , żebym je podniosła umożliwiając jej tym samym wygodne przedostanie się na drugą stronę .
Trochę tylko mniej owych rozkoszy dostaje się mojemu mężowi , za to już na wejściu dokonuje na nim brutalnego przeglądu jamy ustnej , zahaczając najpierw jedną , a potem drugą łapką o jego bezbronne senne usta , i nawet udaje sierściuchowi wpakować do środka niemal połowę swojego ciała . Pan czasami sypia „na popielniczkę” i Szczurcia najwyraźniej uznaje jego rozchylone wargi za serdeczne zaproszenie …
Przygotowaliśmy jej fajny lokalik , aliści wzgardziła nim , za to wykorzystuje okrągły otwór wyprowadzający pęk kabli od poszczególnych urządzeń audio – video , wywiercony z tyłu stolika TV – Szczurowska wchodzi przezeń od tyłu i mości się na półce za Panasonikiem ; ma tam sucho i ciepło i nawet ograniczyła ilość swoich nocnych odwiedzin w naszym łóżku , więc świętujemy !
Niestety , święto jak to święto – nie trwa wiecznie : zauważamy , że jedno z urządzeń „odeszło w niebyt” i lokalizujemy przyczynę . Jest prozaiczna – kabel źle widać ułożył się w otworze i utrudnił Szczurci swobodne wchodzenie i wychodzenie , więc się go zwyczajnie pozbyła . Z przykrością musimy ją pozbawić tej fajnej norki i jest nam naprawdę żal , że odbieramy małej coś , co sobie już ukochała …
Teraz znajdujemy ją coraz częściej wewnątrz wersalki ; siedzi sobie jak ta księżniczka na ziarnku grochu albo śpi , rozkosznie zwinięta w kłębek i nakryta swoim ogonkiem niby kołderką .
Robimy jej tam w środku więcej miejsca , przenosząc część pościeli do schowka w łóżku córki , i upraszamy grzecznie , żeby przynajmniej nie lała nam na kołdry ….
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/358 ... 6dde5.html
A nasza córka dzwoni niepotrzebnie często i zawsze odgadujemy , jakie będzie pierwsze pytanie ...
