Chyba nadszedł czas na opisanie NOWYCH charakterków moich maluchów.. myli się ten co uważa, że szczurki nie mogą się zmieniać:)
Odcinek 1 SZCZURZYNA
Ostatnio w Szczurzynce zaszły pewne zmiany.. są one dla nas wskaźnikiem wkraczania w wiek nastolatkowy:/ Nawet siebie w tym wieku nie lubiłam:/
Nasz aniołek dostaje różków, zaczynamy się zastanawiać czy przypadkiem jej wcześniejsze sprzedawanie Pingponga nie było tuszowaniem jej własnych wybryków???
Na pierwszy rzut oka Szczurzynka to anioł... otwierasz klatkę, Pingponga już w niej nie ma.. Szczurzynka najpierw się myje(bo przecież piękna musi być dla człowieków) później wychodzi z gracja na półeczkę i czeka na „łapki”, które czule wezmą do szyi i się przytula:) i tak idziemy na kanapę. Wraz z P-P harcujemy we trzy. Zgodnie, czule i miziakowo:) Odejście szczurów oznacza:”pani już dziękujemy”.
Szczurzyna tak jakby.. nie robi nic specjalnego, tak sobie pod kocykiem baraszkuje...
no właśnie..
Sytuacja z wczoraj: Pańcio leży na kanapie pod kocykiem, szczur w nogach „grzecznie” sobie leży, phi.. jasne. Człowiek po dłuższej chwili sprawdza co u jego ukochanej.. no i widzi.. kłaczki i wielką dziurę w kocu.. „co ty robisz” wyrywa mu się:P na co Szczurzyna z gracją cyrkowca wskakuje idealnie w dziurę ówcześnie do tego przygotowaną.. w skokach do wody dostała by same 6, nawet włosek nie zadrżał:) człowiek zrywa się z kanapy i szuka złoczyńcy.. a tu co?
Nie ma???
Jak to? Co to?? Gdzie To???? Szczura nie ma!!!!!!!! Po chwili poszukiwań została przyłapana W SOFIE. OK ale jak? Próba wydostania więźniarki dała rozwiązanie. Aby niunia wyszła trzeba było nacisnąć mocno na siedzisko i otworzyło się tajne przejście...
Wiecie już jak szczur się tam dostał?? Pomogły mu w tym 4 litery Pana:) a jego zryw z kanapy uwięził biedaczkę, która za nic nie lubi patrzeć jak się pan na nią złości.. na nią .. na jego Aniołka...
Ehh jakby tego było mało to oba szczury pokochały sofę. Od spodu można się dostać do super hiper schowka, jakby robionego na wymiar dla 2 szczurów i ich skarbów:) zazwyczaj grzecznie z niego wychodzą jak się je poprosi...Ale....
Dziś właśnie byłą akcja kanapa odsłona 2: Szczurzynka utknęła w środku(ok, tak mi się na początku wydawało) na nic wołania, dropsy i moja słynna groźba, działająca zawsze.
W nerwach wyłączam wszystkie źródła dźwięku i słucham.. jest!!od tylu ściągam tapicerkę i wkładam łapę i co.. liże mnie po palcach i gryzie coś.. głupia myślałam, że wygryza drogę na wolność:(i prawie już łkam...
Po dokładnym przemyśleniu jak działa cały mechanizm rozkładania sofy wkraczam do akcji. PO MILIMETRZE odsuwam siedzisko i co?? jest!!! może wyjść!!! Ale cóż to... NIE CHCE.. ucieka w głąb i dalej gryzie... no nie, teraz to już przegięła! Łapie i co?? mina pt: to nie ja tu psocę”... żadne tam”dzięki za ratunek” To ja głupia myślałam, że niedobra sofa uwięziła mój skarb a tu co? Mój skarb jadł moją sofę.. i poście!!!!
Tego było za wiele.. poszła do klatki i tyle!!!!!!
niedobry Szczur, niedobry.. pie#$#@%@#% tą pościel ale ja już zawału dostałam ze 2 razy... a o stanie pleców już nie wspomnę..
NO cóż takie już życie z nastolatkiem:/
Do repertuaru Pingponga przejdę innym razem...Zapraszam na kolejny odcinek....
