RattaAna , Anik1, dziękować ,dziekowac za komplementy

Pociągnę jeszcze ten OT- co do koloru włosów, to przez cale życie byłam rudawa i piegowata,co oczywiscie wiąże się z niezbyt przyjemnymi wspomnieniami z dzieciństwa i rożnymi przydomkami mniej lub bardziej obraźliwymi;) Teraz, kiedy mi już przestało to przeszkadzać, przewrotny los wysłuchał moich błagań z dzieciństwa i trochę mnie "przyciemnił" na starość. Tak wiec, to co widać na fotce, to mój kolor, nieco podkręcony przez szamponetki.
A teraz koniec, bo to w końcu temat moich Straszliwych Pajacyków Szczurzych.
Dzisiaj trochę złamię chronologię, bo od wczoraj chodzę na rzęsach ze strachu o Bubę.
Buby wprawdzie jeszcze nie znacie, bo jest ona u mnie stosunkowo nie dawno.
Może niektórzy z Was, kojarzą ją z warszawskiej interwencji, była wówczas jedną z najstarszych bo półroczną dziewczynką.
Powędrowała do Gryski i tam spędziła większą część swojego życia .
Do mnie przybyła ze smutnej okazji, śmierci jej współtowarzyszki Eclipse of Zirrael.
Umówiłyśmy się z jej poprzednią właścicielką, ze zabiorę Bubę, ktora nigdy samotna, na pewno tragicznie przeżyłaby szok związany z nagłą pustką i ciszą w klatce...Tak więc przyjęłyśmy ją do stada radośnie i bezproblemowo

Co dziwne moje Babska, od razu ją zaakceptowały i pokochały.. Zupełnie jak ja (mimo WIELKIEGO postanowienia pt: "nie przywiazywac się absolutnie, bo to starszy szczurek", akurat!).
Magiczna data przybycia Buby nas to 10.01. 2009.
Opiszę to wszystko dokładniej, ale dziś chciałam, żeby było trochę o Bubie .
Od miesiąca borykamy się zapaleniem płuc (już 4-tym w jej życiowej karierze zdrowotnej, a Buba ma już 2,5 roku).
Cały czas jest na lekach, antybiotyku - enrobiofloxie, furosemidzie, teofilinie i leku nasercowym..
Dwa dni temu zauważyłam, ze Bubka niepokojąco oddycha i jest cala nastroszona. Zatem wczoraj w te pędy pobiegłam do weta i diagnoza... nawrot zapalenia płuc, w płucach istna symfonia grozy...
Trzymajcie za nas kciuki!!
Bubicha dzisiaj nie chce jeść, dostała 7-dniowy steryd, wiec czołga się po całym pokoju, ale wygląda marniutko...

a oto i Bubka pierwszego dnia, mała krolewna, ważąca zaledwie 680 gram

i Bubka juz podczas choroby, jakiś miesiąc temu... Ważaca 420 gram...
