Dzięki Piromanka!!
Na forum trafiłam, jak juz wspominałam, dopiero po zakupie Majka... czego trochę żałuję, choc z drugiej strony cieszę się że zabrałam go z tego zoologicznego. Gdy straciłam Majkula powiedziałam sobie że nastepnego nie kupię już w zoologicznym, tylko adoptuje z forum, choc bym miała czekac i miesiąc.Chciałam wziąść 2 chłopaków od Devony, niestety problem z transportem. W między czasie trafił sie Demon.Myślę że nie miał by zle u tamtych ludzi, choć nie wiem czy ten chłopiec nie dokupił by samiczki i nie zaczoł rozmnażać szczurów na spzedaż podobnie jak króliki.... no ale gdybać sobie mogę...
Demon... strasznie dziwny szczuras.Wczesniej łatwego życia to on chyba nie miał. Jest u mnie prawie tydzień, mozna powiedzieć że zrobilismy minimalne postępy, ale do sukcesu jeszcze daleko..
Jak go tylko przyniosłam do domu, od razu wsadziłam go do klatki i zostawiłam w spokoju i ciszy bo wydawał się bardzo wystraszony, wydawało by się że ludzi się boi, na najmniejszy ruch czy stuk panicznie reagował..Zdziwiłam się troche jak wieczorkiem wziełam go na łóżko, bez żadnych oporów wyszedł z klatki, interesowało go wszystko dookoła, sprawdzał sobie ząbkami to moją rękę, spodnie ,pasek , miał takie odruchy chowania sie gdzieś ale tylko na chwilkę , potem znów badanie terenu, dawał się głaskać, nie przejmował się że na łózku leży jakiś człowiek, gorzej było z braniem na ręce ale chyba dlatego że nie był brany wogóle. Gorzej sytuacja wygląda jak jest zamknięty w klatce,gdy do niego podchodzę i wołam po imieniu to sie chowa, tzn kładzie się przy samym podłożu , odwraca łepek i myśli- nie widzi mnie, jak juz go znajdę hehe
to dosłownie nieruchomieje, siedzi jak zamurowany i nic go nie ruszy, kompletnie nie podchodzi i nie interesuje się tym co jest poza klatką.Jak wkładam ręke i głaszczę go to normalnie zasypia , robi sie taki miękki
wyciaga łepek zamyka oczka, wtedy to nawet moge mu główke na bok przekrecić a on nic...
Zachowanie w klatce nic się zmnieniło, za to poza klatką troszkę. Na początku nie mogłam go wogóle przytrzymać za bluzą, taki ADHD, w koncu wlazłam z nim do wanny,na poczatku olał mnie i wolał wannę, po ok 2 godz wkurzyłam się i wsadziłam go pod bluzę, w końcu posiedział i zasnoł, nawet pozgrzytał ząbkami i pulsowaly mu oczka ale nie sądzę żeby w tym przypadku było to zadowolenie
teraz udaje mi sie go już przytrzymać pod bluzą dośc długo , daje się brać na ręce, ma jeszcze odruchy "spieprzać z rak gdzie pieprz rosnie" ale udaję się go potrzymać, na łózku jak biega i coś mu nie pasuje chowa się pod bluzę, myję się , zasypia pod nią czasem i okok mnie normalnie na kołdrze.
Myslałam że uda mi się go jakoś przekupic jedzeniem ale ta paskuda nic nie wezmie przy nas, je tylko wtedy kiedy nie widzimy.
Nie moge jakoś pojąc jego zachowania, niby jest w miarę ok ale nie jest..
podejrzewam że znęcano się troszkę nad nim wcześniej, jak to dzieci. Może ktoś z was ma na to jakieś wytłumaczenie...
Dziś przeniosłam go do dużej klatki..zastanawiam się czy to dobry pomysł bo Demon wychodzi chyba z założenia - zabić się a nie dać się- zobaczymy jak cos to wraca do małej
Teraz chcę jak najszybciej znalezć kolegę, póki jest jeszcze młody a poza tym Demonowi może pomoże trochę nowy kolega w poprawie zachowania