Moje Szczurasy :)

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
zalbi
Posty: 5371
Rejestracja: czw wrz 14, 2006 6:06 pm
Lokalizacja: Jaworzno

Re: Moje Szczurasy :)

Post autor: zalbi »

Nina pisze:
zalbi pisze:a i klateczkę macie malutką nawet na jednego szczurka..
Jak sie nie czyta wszystkiego :P Ma małą, pustą klatke bo jest w trakcie oswajania ;)
=P
jestem za bardzo padnięta żeby czytać.. odrobię jutro =)
Szczur potrzebuje szczura. Taka jest jego natura.
Obrazek
bazarek ciuchowo różnościowy:www
biżu, figurki i inne na zamówienie:www
izula
Posty: 167
Rejestracja: czw lip 26, 2007 11:48 pm
Lokalizacja: sochaczew

Re: Moje Szczurasy :)

Post autor: izula »

trociny i klatka są tymczasowe,mam klatkę zrobioną wys 91 cm szer 61 cm a grubości nie pamietam , ma trzy pietra, wogóle to stosuję żwirek a trociny kupiłam tylko dlatego że w nich wczesniej mieszkał a nie wiem jak by zareagował na żwirek, wczesniejszy szczur na poczatku bał się po tym nim chodzić
tej klatki używam jako transporter i na weekendowe wypady,dlatego taka zblazowana jest i popękana.
w tej chwili postanowiłam jej użyc do oswojenia Demona dlatego że jest mi poprostu łatwiej do niego sie dostać, myśle że przeż te kilka dni nic mu sie nie stanie choć i tak duzo czasu spedza poza nią , całe łózko chyba mu wystarczy ;D
jak już bedzie w miarę ok to zostanie przeniesiony do wiekszej chałupy
SmoG
Posty: 48
Rejestracja: czw kwie 09, 2009 3:00 pm
Lokalizacja: Mysłowice

Re: Moje Szczurasy :)

Post autor: SmoG »

Już wiem czemu demon :D. Piękny kolorek i oczka jak się świecą^^.
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Re: Moje Szczurasy :)

Post autor: merch »

Dzikie szczury nie przenosza wscieklizny.
izula
Posty: 167
Rejestracja: czw lip 26, 2007 11:48 pm
Lokalizacja: sochaczew

Re: Moje Szczurasy :)

Post autor: izula »

Dzięki merch ..szczerzemówiąć to nie wiedziałam o tym.
wet mnie trochę nastraszył, ale tego ze nie przenoszą to nie powiedział, miałam stracha bo sugerowałam się tym co mówił lekarz.
teraz już bedę wiedziała na przyszłośc, choc myślę że juz nie będę miała wiecej takich sytuacji :D
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Re: Moje Szczurasy :)

Post autor: merch »

Sytuacja na pewno niezbyt przyjemna , ale strach przed dzikunami jest sporo przesadzony w spoleczenstwie zreszta proporcjonalnie do braku o nich wiedzy, byle kleszcz ma o wiele wieksza szanse zagrazac ludzkiemu zyciu i zdrowiu, niz szczur, nawet dziki. I niestety w ten sposob ginie wiele wierzat zarowno szczurow , jak i innych gryzoni , ktore ledwo nieco sa podobne do szczura , a i tak budza przerazenie skargi i czesto traca zycie w wyniku pseudoakcji deratyzacyjnych, co ciekawe zarzadzanych i oplacanych przez miejske uzredy do spraw ochrony srodowiska. Ale to OT mi sie zrobil , sorki.
Awatar użytkownika
Piromanka
Posty: 411
Rejestracja: pt lip 27, 2007 2:52 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moje Szczurasy :)

Post autor: Piromanka »

izula, bardzo ładnie gładko się czyta twoje historie. Są interesujące i momentami zabawne. Cieszę się, że zdecydowałaś się zarejestrować na forum :) Z chęcią będę odwiedzać i czytać i oglądać Wasz temat. Mam nadzieję, że doczekam drugiego pomykacza - towarzysza dla Demonka :D Pozdrowienia od całej 8 ogonów i ode mnie :-*
izula
Posty: 167
Rejestracja: czw lip 26, 2007 11:48 pm
Lokalizacja: sochaczew

Re: Moje Szczurasy :)

Post autor: izula »

Dzięki Piromanka!!

Na forum trafiłam, jak juz wspominałam, dopiero po zakupie Majka... czego trochę żałuję, choc z drugiej strony cieszę się że zabrałam go z tego zoologicznego. Gdy straciłam Majkula powiedziałam sobie że nastepnego nie kupię już w zoologicznym, tylko adoptuje z forum, choc bym miała czekac i miesiąc.Chciałam wziąść 2 chłopaków od Devony, niestety problem z transportem. W między czasie trafił sie Demon.Myślę że nie miał by zle u tamtych ludzi, choć nie wiem czy ten chłopiec nie dokupił by samiczki i nie zaczoł rozmnażać szczurów na spzedaż podobnie jak króliki.... no ale gdybać sobie mogę...

Demon... strasznie dziwny szczuras.Wczesniej łatwego życia to on chyba nie miał. Jest u mnie prawie tydzień, mozna powiedzieć że zrobilismy minimalne postępy, ale do sukcesu jeszcze daleko..
Jak go tylko przyniosłam do domu, od razu wsadziłam go do klatki i zostawiłam w spokoju i ciszy bo wydawał się bardzo wystraszony, wydawało by się że ludzi się boi, na najmniejszy ruch czy stuk panicznie reagował..Zdziwiłam się troche jak wieczorkiem wziełam go na łóżko, bez żadnych oporów wyszedł z klatki, interesowało go wszystko dookoła, sprawdzał sobie ząbkami to moją rękę, spodnie ,pasek , miał takie odruchy chowania sie gdzieś ale tylko na chwilkę , potem znów badanie terenu, dawał się głaskać, nie przejmował się że na łózku leży jakiś człowiek, gorzej było z braniem na ręce ale chyba dlatego że nie był brany wogóle. Gorzej sytuacja wygląda jak jest zamknięty w klatce,gdy do niego podchodzę i wołam po imieniu to sie chowa, tzn kładzie się przy samym podłożu , odwraca łepek i myśli- nie widzi mnie, jak juz go znajdę hehe :D to dosłownie nieruchomieje, siedzi jak zamurowany i nic go nie ruszy, kompletnie nie podchodzi i nie interesuje się tym co jest poza klatką.Jak wkładam ręke i głaszczę go to normalnie zasypia , robi sie taki miękki ;D wyciaga łepek zamyka oczka, wtedy to nawet moge mu główke na bok przekrecić a on nic...
Zachowanie w klatce nic się zmnieniło, za to poza klatką troszkę. Na początku nie mogłam go wogóle przytrzymać za bluzą, taki ADHD, w koncu wlazłam z nim do wanny,na poczatku olał mnie i wolał wannę, po ok 2 godz wkurzyłam się i wsadziłam go pod bluzę, w końcu posiedział i zasnoł, nawet pozgrzytał ząbkami i pulsowaly mu oczka ale nie sądzę żeby w tym przypadku było to zadowolenie ;D
teraz udaje mi sie go już przytrzymać pod bluzą dośc długo , daje się brać na ręce, ma jeszcze odruchy "spieprzać z rak gdzie pieprz rosnie" ale udaję się go potrzymać, na łózku jak biega i coś mu nie pasuje chowa się pod bluzę, myję się , zasypia pod nią czasem i okok mnie normalnie na kołdrze.
Myslałam że uda mi się go jakoś przekupic jedzeniem ale ta paskuda nic nie wezmie przy nas, je tylko wtedy kiedy nie widzimy.
Nie moge jakoś pojąc jego zachowania, niby jest w miarę ok ale nie jest..
podejrzewam że znęcano się troszkę nad nim wcześniej, jak to dzieci. Może ktoś z was ma na to jakieś wytłumaczenie...

Dziś przeniosłam go do dużej klatki..zastanawiam się czy to dobry pomysł bo Demon wychodzi chyba z założenia - zabić się a nie dać się- zobaczymy jak cos to wraca do małej
Teraz chcę jak najszybciej znalezć kolegę, póki jest jeszcze młody a poza tym Demonowi może pomoże trochę nowy kolega w poprawie zachowania
Awatar użytkownika
Piromanka
Posty: 411
Rejestracja: pt lip 27, 2007 2:52 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moje Szczurasy :)

Post autor: Piromanka »

izula pisze:wsadziłam go pod bluzę, w końcu posiedział i zasnoł, nawet pozgrzytał ząbkami i pulsowaly mu oczka ale nie sądzę żeby w tym przypadku było to zadowolenie ;D
Ależ oczywiście, że zadowolenie!! Spodobało mu się. Małymi kroczkami, ale do przodu :)
izula pisze:Teraz chcę jak najszybciej znalezć kolegę, póki jest jeszcze młody a poza tym Demonowi może pomoże trochę nowy kolega w poprawie zachowania
Super pomysł! Oswojony, zsocjalizowany szczurek pomoże Demonowi oswoić się z Tobą i przekona się, że człowiek to "dobre" zwierzę ;) :D

Zachowanie małego Demonka (imię pasuje) jest typowym zachowaniem dzikuska, nieoswojonego szczurka. Być może był źle traktowany przez poprzedniego opiekuna, więc trzeba będzie włożyć trochę pracy w ułagodzenie sierściucha. Wiele osób, które kupiły zwierzaka z zoologa musiało zmierzyć się z podobnymi problemami. Czasem trwa to wiele miesięcy... :-\ Ale nie poddawaj się. W różnych wątkach znajdziesz wiele wskazówek, jak postąpić w różnych sytuacjach. Trzymamy kciuki.
Ps. Mieszkasz w Sochaczewie. A to jest nie daleko od Warszawy. Do stolicy zawsze jakiś transport się znajdzie, wiec nie powinno być problemu z adopcją.
izula
Posty: 167
Rejestracja: czw lip 26, 2007 11:48 pm
Lokalizacja: sochaczew

Re: Moje Szczurasy :)

Post autor: izula »

Ztego co mi wiadomo to jestem 3 właścicielem Demona , tak naprawde to niewiadomo ilu wczesniej mół mieć , moimi poprzednikami były dzieci w wieku 12-13 lat, które pewnie dołożyły wkładu na jego obecne zachowanie, a wiadomo jak to dzieci pukanie w kraty czy szybę akwarium, krzyki, trząchanie itp.Żadne z nich tak naprawdę nie miało ojecia co zrobić żeby go oswoic i tak biedaczek przechodził z rąk do rąk aż trafił do mnie. Głównie co go przeraża to ruch i różne odgłosy , gdyby nie to- to już bylibysmy w domu ;D tylko ta bestia ;D nie wie o tym że ja sie tak łatwo nie poddam , a juz napewno go nie oddam nikomu... zobaczymy chociaz nie sądze żeby w 100 % nabrał zaufania do ludzi i ze juz do konca będzie takim wypłochem ;D chciałabym chociaz oswoic go na tyle zeby mógł swobodnie biegać po mieszkaniu a pózniej go bez problemów łapać albo żeby sam wracał do klatki..

Sochaczew jest pod Warszawą i teoretycznie nie powinno byc problemu z transportem ale ostatnio miałam problem żeby przetransportować szczurasy z Wrocławia do Wa-wy ;)
izula
Posty: 167
Rejestracja: czw lip 26, 2007 11:48 pm
Lokalizacja: sochaczew

Re: Moje Szczurasy :)

Post autor: izula »

Wczoraj ok godz 17 mojemu dziecku , z domu wyfrunoł mój kochany Tuptek- papuga nimfa. Wziełam ją od pseudochodowcy jako 2 miesiecznego ptaszka którego że tak powiem torturowały inne ptaki, była odrzucona i miała wyskubane pióra przez inne ptaki.Oswoiłam ja przez tydzień, jadła z ręki, przylatywała na zawołanie, nie nawidziła być sama, większośc czasu spędzała na ramieniu lub na głowie mojej , męża lub córki. Była taką kochaną przylepą, zawsze wkładała swój dziobek między palce byle ja tylko po główce podrapać.. uwielbiała to.
Odrzucona przez ptaki, tak była związana z człowiekiem że tylko odeszło się trzy kroki zaraz przylatywała i siadała na ramieniu...
wszystkie okna i balkon miałam pozabezpieczane, nie sądziłam że może wyfrunąć przez dzwi wejściowe które są na dole. Córka zeszła po schodach na dół, chciała wyjść na podwórko.Tuptek standardowo myslał że zostanie sam i ruszył zanią, zanim się zorientowała już go nie było...
Moję biedne dziecię strasznie się obwina za sytuację, wyjemy obydwie do dziś. Doskonale wiem że to moja wina bo juz dawno powinnam iść do weta i jej lotki podciąć, doskonale wiedziałam że tak należy zrobić jezeli ptak fruwa po mieszkaniu, poniewaz jezeli się tego nie zrobi to predzej czy pózniej tak to się skończy..A ja głupia nie mogłam się jakoś wybrać do weta... teraz mam za swoje...
Tuptek jest ptakiem strasznie związanym z ludzmi.. mam nadzieję ze nic mu sie nie stało, że ktoś go znalazł. Aby uspokoic moją córkę narazie porozwieszałam ogłoszenia, w pon dam ogłoszenie w lokalny radiu.Nie wierzę żeby wrócił, ale pomogło trochę mojej córce.Z dwojga złego wolałabym żeby znalazł gdzies nowy dom niż ma zostac pożarty przez jakiegoś kota, albo gdzies padnać...

Dziś mój mąż jak wrócił z pracy przywiózł ze sobą szczura.....na pocieszenie.
standardowo była kłotnia bo przecież wiedział że mam zamiar wziąść z forum, adoptowac jakas mała sierotkę. w końcu powidział że jak mi nie pasuje to mam się do niego nie zblizać i to jest jego szczur!!! koniec dyskusji!!!!
no to chłop mnie uradował szczurasem z zoologicznego i to jeszcze z Warszawy,przecież go nie wyrzucę ani nie oddam nigdzie no ale chłop wykład dostał. Nowego nazwał sobie Prezes, wyszykował sobie tą mała klatkę, bo Demon jest juz w dużej i se bedzie chodował szczura.Jeszcze mi dogryzł bo powiedział że mój Demon sie do nieczegonie nadaje a jego Prezes jest super.Faktycznie, przeciwienstwo Demona, niczego sie nie boi, łazi po człowieku,nie boi się rąk ,nie ucieka, jedzonko bierze z ręki. Szczerze przyznam ze jestem zła na ta sytuacje, bo on ma z zoologika i Prezes jest ok a ja przygarnełam rudzielca i lipa..
Po kilkugodzinnej ciszy postanowilismy zapoznać ze sobą szczury a teraz zapraszam do działu Stadko gdzie cos na ten temat napiszę
Awatar użytkownika
Piromanka
Posty: 411
Rejestracja: pt lip 27, 2007 2:52 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moje Szczurasy :)

Post autor: Piromanka »

Izula, pisz tutaj. Trzymamy kciuki za poprawne łączenie. Myślę, że nie powinno być z tym większego problemu, bo to przecież młode szczury są. Mąż chciał zrobić prezent na otarcie łez po ptaszorze, a tu mu się po głowie dostało :D No cóż, jest towarzysz ze sklepu, klamka zapadła. Trudno. Ale dobrze, że jest kolega dla Demonka. Spróbujcie połączyć ich od razu. Nie ma na co czekać. A nóż się pokochają od razu? U mnie to zawsze wychodziło. A mam 8-szczurowe stado...
izula
Posty: 167
Rejestracja: czw lip 26, 2007 11:48 pm
Lokalizacja: sochaczew

Re: Moje Szczurasy :)

Post autor: izula »

Jejkuuuuuuuuu!!!!!!! tyle się napisałam i mi post zginoł!!!!!!!! :-\ i to przez moja głupotę!!!!
a niech to... jest już 2 w nocy także się troche prześpię i napisze pozniej!!!!!!!!
normalnie jaja!!
izula
Posty: 167
Rejestracja: czw lip 26, 2007 11:48 pm
Lokalizacja: sochaczew

Re: Moje Szczurasy :)

Post autor: izula »

Uwież mi Promanka że naprawdę bardzo, bardzo chciałam adoptować szczurka z forum.
No komuś musiało sie oberwać ;) ,byłam zdołowana moim ptaszkiem a na dodatek nie wypaliła adopcja szczurów od Devony, także nerwy musiałam wyładować i akurat trafiła się okazja >:D , no ale topór wojenny został zakopany i skupiamy sie na łączeniu chłopaków..
Łaczenie zaczełam kilka godzin po tym jak Prezes trafił do nas.Chciałam poczekac trochę żeby nowego przyzwyczaić do nas ale przyznam że nie mogłam się powstrzymać.Wypuściłam ich na łózko, na początku olewali się, pózniej zaczeło sie obwąchiwanie no i kotłowanie.Prezes zaczoł dominowac Demona a ten grzecznie się mu poddał.Potem mieli jeszcze kilka spieć ale całkiem grzecznych, nawet się przez krótką chwilke pobawili.pózniej już spali razem.pierwszą noc spędzili oddzielnie a w niedziele władowałm ich do jednej klatki.Tu wyglądało trochę ostrzej ale futro nie fruwało i krew się nie polała. Wogóle nie zauważyłam żeby Prezes miał objawy jakiejś wiekszej czy mniejszej agresji, wogóle nie ma zamiaru grysć, no po Demonie się tego wogóle nie spodziewam bo to lalus jest :D .
w klatce wszystko się uspokoiło. prezes poszedł sobie grzecznie spać.Demon chciał zachęcić śpiacego Prezesa do zabawy, dwa razy próbował, nowy spał dalej, no ale trzecim razem chyba sie wkurzył ze Demon mu spać nie daje i szybko sprowadził go na ziemię. Prezes chyba za ostro mu dał bo teraz jak nowy się chce bawić to Demon się boi.Prezes tak fajnie podskakuje i tyłkiem wali Demona, tak jakby tańczył ;D .
W niedzielę tak pod wieczór musiałam wyjśc, bałam się ich troche samych zostawić, jednak doszłam do wniosku że przeciez chodzi o to żeby razem mieszkali i prędzej czy pózniej będę ich musiała zostawić...
wróciłam po 5 godzinach,męża wysłałam na zwiady... było ok. chyba nie było tak strasznie pod nasza nieobecność bo w klatce wszystko było na swoim miejscu.Nie byłam pewna czy zostawic ich razem na noc.Stwierdziłąm że nie rozdzielenie ich nie ma sensu, klatka wróciła do pokoju mojego dziecka, bo mój wariat-pies nie dał by im spokoju a tak nie ma do nich dostępu, tak samo jak ich nigdy na oczy nie zobaczy bo w dzień biega na dworzu.Nie spałam pól nocy co jakiś czas zaglądając do nich i nasłuchując..było ok, jeszcze kazałam czuwać mojej córce.Rano moje dziecko powiedziało mi ze szczury ja obudziły, jak do nich podeszła to powiedziała że wygladało to tak jakby sie w berka bawili.
Czyli pierwsza noc mineła spokojnie.
Rano troche chałasowali, ale okazało się że Prezes chce się bawic z Demonem tylko ten troche wystraszony po tamtej nauczce boi się.Teraz sobie śpią grzecznie....
izula
Posty: 167
Rejestracja: czw lip 26, 2007 11:48 pm
Lokalizacja: sochaczew

Re: Moje Szczurasy :)

Post autor: izula »

Jak narazie u nas zgoda panuje... Demon jeszcze troszkę boi się spaslaka Prezesa jak ten chce się bawić ale czasem do się przekonać.
Prezes jak do nas trafił już wiadomo , no to teraz czas na fotki.
Prezes- starsznie łagodny szczuras,nie sprawia żadnych problemów nawet z oswajaniem, spaślaka da się jedzonkiem przekupić.. hehe trzeba pomyslec chyba o jakiejś diecie bo on nawet jak śpi to coś je
Obrazek

Obrazek

Obrazek

tutaj chłopaki razem... Prezes jak sobie odpoczywa to się tym cielskiem uwala tak na Demona który znosi ten ciężar ile tylko może
Obrazek

a tu chłopaki razem w różowym polarku który im wczoraj kupiłam
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”