Wpadłam tak na chwilkę napisać troszku o chłopakach
Zacznę od tego, że wszyscy przytyli, więc teraz uważam na Cookiego i Jekylla, bo mają piwne brzuszki, a Hyde niech tyje, szczupły z niego chłopaczek.
Jekyll 560g
Hyde 480g
Cookie 400g
Jekyll
Od kilku dni obserwuję Jekylla, bo widać po nim, że się postarzał

Ruchy już nie te, energii trochu za mało, a to wstawać mu się nie chce... Zaczyna mi brakować jego wesołości, która była widoczna cały czas. Teraz dużo śpi. Podczas pory biegania woli przyjść i się wygodnie ułożyć pod bluzą. Bieganie jest super, ale bez przesady prawda? Chociaż muszę przyznać, że jak go 'wesołość' napadnie, to zachowuje się jak 2 miesięczny rozrabiaka

Przyznam, że na jego pyszczek napatrzeć się nie mogę. Wygląda jak wilk albo jak wydra, w zależności od profilu

I ostatnio pilnuje, by ogonek był czyściutki
Ja na ostatnim widzę wilka
Hyde
Oh, co ja się z nim mam

Podczas pory biegania leci do mnie na oślep, wdrapuje się jakby goniła go sfora psów, włazi mi pod włosy i czeka... i czeka... i czeka, aż minie około 30 minut, żeby zejść i wesoło pobiegać jakby nigdy nic

Jest szczupły i nie przejada się. Ale to chyba jego metabolizm

Jednak martwi mnie to, że od kiedy go mam potrafi mieć zabrudzony nosek i oczka porfiryną dość mocno. Nie wiem czy powinnam ale pomagam mu wtedy się umyć, bo wygląda w tym momencie strasznie biednie

Podejrzewam, że 'taka jego uroda' oraz skutek tego, że jest strachliwy. Chociaż niezmiernie mnie cieszy kiedy wesolutko biegnie i chowa się do rękawa, by zaraz wystawić z niego różowy nosek i oglądać świat

Żałuję, że się tak wszystkiego boi i niezmiernie się zarazem cieszę, że widzi we mnie kogoś, kto go zawsze obroni...
Na pierwszym zdjęciu trzyma łapki, jakby miał złowieszczy plan
Cookie
To jest mój malutki, pocieszny grubasek

Jest jak dziecko, które wszystkich naśladuje. Od samego początku stara się robić to, co Jekyll i Hyde i czasami śmiesznie to wygląda

Na przykład, kiedy dostają jakiś lepszy kąsek, to wszyscy lecą na złamanie karku po niego i kiedy Jekyll i Hyde się zajadają, to Cookie patrzy i (
w moim wyobrażeniu) myśli '
Ale ja tego nie chce, co ja mam z tym zrobić', przy czym słodko trzyma w łapkach papu i się rozgląda na wszystkie strony

Widać po jego zachowaniu, że jest jeszcze stosunkowo młody

Zachęca chłopaków do zabawy, po czym zignorowany biegnie do mnie i pyta '
a może ty się ze mną pobawisz?', nie mogę odmówić
Na ostatnim zagląda na Jekylla i pewnie się zastanawia, czy on aby na pewno też chce jak on zjeść tego dropsa
Co u mnie?
U mnie niefajnie, o ile można to tak nazwać. Staram się myśleć pozytywnie, jednak chwilami się załamuję. Ostatnio zaczęły mnie boleć nogi. Czuję się, jakby mi je palono od środka. Zresztą ciężko to opisać. Co dziwne obie nogi od pięt po kolana... Obawiam się, czy to nie skutki niewłaściwej diagnozy sprzed lat i leczenia, które mogło mnie doprowadzić do kalectwa... Kochani polscy 'specjaliści'... Zapisałam się do lekarza, ale moja praca wymaga duuuużo chodzenia, a to uwierzcie mi nie pomaga... A jeszcze co do pracy, ostatnio trafiła mi się 'fucha'... Miałam coś dostarczyć z miejsca A do miejsca B. Niby nic ale więcej tego nie zrobię, zbyt 'podejrzane' było to wszystko. Oprócz tego w środku nocy musiałam na gwałt kogoś przewieść w tę i z powrotem ... Bałam się jak diabli i przyrzekłam sobie, że więcej tego nie zrobię. To było strasznie dziwne. Za dużo pieniędzy za taką 'pierdołę'. Kokosów nie było ale starczyło na leki taty
Na razie chyba tyle mam Wam kochani do napisania.
P.S. Bonus - Śmieszne zdjęcie malutkiego Cookiego
