Nie chce ktoś przypadkiem na przechowanie szczura-spryciarza?*
Bo ja czasem stwierdzam, że po 8 godzinach w pracy i 2 godzinach spędzonych w komunikacji miejskiej zmaganie się ze szczurzą inteligencją Mokki jest ponad moje siły
Nie udało mi się jak dotąd zbudować zapory, której by nie rozpracowała. Po 1-2 dniach doskonale wie, gdzie trzeba nadgryźć, przesunąć lub się wcisnąć, żeby osiągnąć zakazany cel. W najgorszym wypadku będzie próbowała przegryźć się przez karton. Tym samym zmusza mnie do nieustannej kreatywności, ale czasem przegrywam niestety z własnym zwierzakiem. Autentycznie. Zastawianie zapór książkami nie zdaje egzaminu, bo szczura zaczyna po prostu przekładać kartki i nagle książka okazuje się w zupełnie innym miejscu...
Mokka nauczyła się otwierać kuchenne szafki, ciągnąc zębami w odpowiednim miejscu za okleinę. Otwiera, a uradowane dziewuchy czym prędzej włażą do środka, żeby pobuszować w cukrze lub makaronie. Mokka natomiast biegnie rozpracowywać inne miejsce.
Szafki mają przy podłodze mocowane na kołki listewki, które można wyciągnąć. Musiałam to kilka razy zrobić, bo Neska wlazła pod szafkę okrężną drogą i już nie umiała wrócić (nie zmieściła się za lodówką

). Mokka to przyuważyła. Tak, te listewki już też umie usuwać...
Oprócz tego doskonale wie, w którym miejscu pociągnąć zębami za górę mydelniczki, żeby ją otworzyć i dobrać się do mydła. Itd., itp. Czasem patrzę, co wyrabia, i mam klasyczny opad szczęki. Ale coraz częściej już wcale się nie dziwię

Dodam, że moja mądra baba reaguje na zdecydowane 'nie wolno!', ale oczywiście zrobi to samo, jak tylko odwrócę wzrok...
*Pytanie jest oczywiście retoryczne. Uwielbiam tę szczurę 