Ja nie jem mięska niecałe 2 lata, ale jem rybki i na weganizm nie przejde, bo...
Czy uważacie, że w takiej sytuacji mogłabym trzymać w domu psy, które raczej bez mięska długo się nie obedą!???
Mogę dezydować za siebie, ale za moje psy już nie do końca, a bez psów nie wyobrażam sobie zycia
Palatina-co ma Twoje nie-przejscie na weganizm do diety psow? :lol:
Nie jesz miesa a Twoje psy jedza-w porzadku,one musza(to tez dyskusyjne,ale pozostanmy przy tym ze musza),a Ty nie wiec nie jesz..ale co to ma do Twojego pojscia krok dalej i stania sie weganka to nie wiem

dziwne tlumaczenie
Ja jestem weganka,bo oge obejsc sie bez produktow pochodzenia zwierzecego i wcale to nie jest drogie,trudne,niezdrowe..moge,wiec nie przyczniam sie do krzywdzenia zwierzat.Moj pies mieso je,nieduzo ale jednak,on musi,a przeciez nie stane sie milosniczka tylko i wylacznie zwierzat rosliniozernych :lol: nie psa wina,ze tai zostal stworzony :lol:
nie obawiajcie sie przechodzenia na wegetarianizm/weganizm..-mi tez nie bylo latwo,nadal mieszkam z rodzicami..ale krok po kroku..-coraz bardziej mnie rozumieja i szanuja moj wybor,na poczatku tez nie bylo latwo..ale jak chciec to moc:)Czesto miesozercy mowia,ze sa milosnikami zwierzat..dziwne troche,moze powini o sobie mowic-milosnicy zwierzat innnych niz gospodarskie

no bo chyba nie kochaja tych swinek skoro nie przeszkadza im ich cierpienie..oczywiscie mowie o takich,ktorym rzeczywiscie to nie przeszkadza,a nie np.nie moga,bo nie maja warunkow -rodzina itp..ale mi sie tez kiedys wydawalo ze nie moge...ale bardzo chcialam i teraz juz nie tylko smaku miesa nie pamietam,ale i mleka,jajek itp....i naprawde wspaniale mi sie z tym zyje,polecam:)ale co szczury maja do tego? :lol: :lol: :lol: