
hehe ale zlapala mnie ochota, zeby sie pochwalic

no wiec na sobote i prawie cala niedzele Eruntale przyniosla mi szczurke Katastrofe a ja w niedzele przekazuje ja Lulu:) jest cudowna, czarny kapturek, bez koncowki ogonka i cos ma z lapka ale wspaniale sie wspina, skacze, biega i w ogole


nigdy nie mialam w domu naraz samiczki i samca, (katastofa wlasnie siedzi na poidelku Floyda) oba szczurki sa soba zaciekawione, Floyd jak katastrofa siedzala w jego klatce a on biegal, wiernie siedzal pod klatka


wypuszczam je na zmiane bo niechce zeby Katastrfofa siedzala caly czas w transporterku.
No ale gdy teraz ona jest to Floyd mi sie taki meski wydaje, eeeh dzisaj popatrzylam sie na niego z perspektywy doroslego faceta a nie dziecka

