Moj najwiekszy szczurzaki nazywa sie Diana i formalnie jest 4 miesiecznym jamnikiem

Problem w tym, ze do konca chyba jej mama nie nauczyla co to znaczy byc jamnikiem, bo ma jeszcze pare innych cech, raczej niejaminicznych

No niestety Diana jest na tyle glupiutka, ze wszystkich 'kumpli' wita pacnieciem lapa - pewnie dlatego wiekszosc okolicznych psow jej rozmiarow i troche wiekszych stara sie jej unikac... Nie wspominajac o przebojowym uderzeniu 'z bara', ktorym od czasu do czasu stara sie powalic 'kumpla' na ulicy. Jak do tej pory z psich towarzyszy najbardziej pokochal ja staford w jej wieku ale na ich zabawy za dlugo nie moge patrzec ( ach, to moje slabe serce ).
Takze biednemu jamnikowi pozostaja inne gatunki ale ptaszki i kotki notorycznie uciekaja co wywoluje olbrzymi smutek w brazowych galeczkach, a wiekszosc robaczkow nie jest w stanie przezyc przyjacielskiego pacniecia mokra kichawa...
W tej sytuacji biedny jamnik nie ma innego wyboru niz wpakowac sie do najblizszego wyrka. Najlepiej z czlowiekiem w srodku
