zalbi: mnie tylko zastanawia jak po wsadzeniu noworodka do wiadra nie zachlapać gojącego się pępka. ale sam pomysl wygląda fajnie, skoro dzieci to lubią. [dla mnie to ważny argument :] ]
Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
Moderator: Junior Moderator
					Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
		
		
	Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
ratta: gdyby dzieciom było źle w chustach, to by się w nich darły, a nie uspokajały i na widok chusty też by się darły, zamiast zacieszać jak głupi do sera... a jeśli nie widzisz związku między chustą a tuleniem, to ja już nie mam nic do powiedzenia..... nie bardzo też mogę zrozumieć, co niby takiego ważnego ma do zrobienia malusieńkie dziecko, że powinno to robić zamiast się przytulać i spać przy mamie 
 albo np jeść. ma sprzątać czy zmywać?  
 
zalbi: mnie tylko zastanawia jak po wsadzeniu noworodka do wiadra nie zachlapać gojącego się pępka. ale sam pomysl wygląda fajnie, skoro dzieci to lubią. [dla mnie to ważny argument :] ]
			
			
									
						
							zalbi: mnie tylko zastanawia jak po wsadzeniu noworodka do wiadra nie zachlapać gojącego się pępka. ale sam pomysl wygląda fajnie, skoro dzieci to lubią. [dla mnie to ważny argument :] ]
ten się nie myli, kto nic nie robi
			
						Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
Kurcze, dzieciaki faktycznie wyglądają na zachwycone  
			
			
									
						
							Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
			
						W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
no nad tym się nie zastanawiałam bo nigdy wcześniej też nikt nie robił nic, by ten pępek jakoś "osłaniać".yss pisze:zalbi: mnie tylko zastanawia jak po wsadzeniu noworodka do wiadra nie zachlapać gojącego się pępka.
dlatego nie wiedziałam, że trzeba.
- Czerwonaona
 - Posty: 1093
 - Rejestracja: ndz sty 21, 2007 1:55 pm
 - Lokalizacja: Kraków
 
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
Ehh się dyskusja wywiązała.Ja nie miałam czegoś takiego jak chusta i już pewnie mieć nie będe no i w zasadzie nie była mi do niczego potrzebna.
Wychodząc ze szpitala i w szkole rodzenia raczej preferowali ułożenia dziecka na płaskim(bez poduszki)twardym(wiadomo nie kamiennym)materacyku.Owinięte rożkiem czy w becik czuje się bezpiecznie jak w brzuszku u mamy gdzie nie mogło się zbytnio poruszać już pozniej wiadomo.
Jednak jak ja miałam wiązać moje maluchy tak ciasno jak one już dość się w jednej pozycji nasiedziały i cieszyło mnie przeciąganie,machanie raczkami...taka ulga,że wreszcie ma dużo miejsca więc jakoś nie chciałam jej tego zabierać.
Jakieś takie moje głupie więc jeśli jakaś mama chce nosić dzidzie w chuście to ja nie mam nic przeciwko ale trzeba brac pod uwage,że dzieciaki strasznie łatwo załapują pewne przyzwyczajenia i pozniej może być problem,że 3 czy 4 latka trzeba kołysać i mamie pada kręgosłup bo sam nie zaśnie przyzwyczajony do noszenia.
Każde dziecko potrzebuje bliskości ale mamusie nie dajcie się zwariować i w granicach rozsądku bo dziecko roznoszone i też da wam kiedyś wkość.
Maluch na początku tylko je i śpi i dla mnie był to okres odpoczynku gdzie mała zasypiała przy piersi i odkładałam ją do wozeczka czy łóżeczka i ja mogłam się umyć,posprzatać,podgotować czy poprostu zrelaksować z książką czy przespać się bo nie przespanej nocy....i nie wyobrażam sobie jak bym miała w tym czasie mała nosić cały czas bo niby po co?
Chusta zdecydowanie tak ale raczej jestem za tym by to było raz na czas a nie całymi dniami i pół nocy.Osobiście bym nie wydoliła ale jeśli ktoś czuje się na siłach niech nosi:)
Ja mam swoje zasady tak jak jestem przeciwniczką spania z maluchem w łóżku.Ma swoje łóżeczko i wie ,że śpi własnie w nim.
Jako początkująca mamusia z moją starszą córka spałam bo było wygodniej podać cyca i nie musiałam wstawać ...w wieku 4 lat miałam problem by ją przestawić na własny pokoik i łóżko.
Młodsza i inne podejście odrazu...ona kładzie się do łóżeczka i zasypia sama...troszke mnie to kosztowało(bóle kręgosłupa itd)ale nie żałuje:)
Ile mam tyle różnych opini ale jedna jest sprawdzona na mnie i koleżankach.Pierwsze dziecko i wiele błedów jest nieuniknionych a przy 2 zupełnie inne podejście ułatiające życie mamie ale tak to już jest i będzie,że pierwsze jest odchuchane maksymalnie i tak samo rozpieszczone choć tego nie krytykuej bo jak tu nie ulegac słodkiemu spojrzeniu maluszka:)
			
			
									
						
										
						Wychodząc ze szpitala i w szkole rodzenia raczej preferowali ułożenia dziecka na płaskim(bez poduszki)twardym(wiadomo nie kamiennym)materacyku.Owinięte rożkiem czy w becik czuje się bezpiecznie jak w brzuszku u mamy gdzie nie mogło się zbytnio poruszać już pozniej wiadomo.
Jednak jak ja miałam wiązać moje maluchy tak ciasno jak one już dość się w jednej pozycji nasiedziały i cieszyło mnie przeciąganie,machanie raczkami...taka ulga,że wreszcie ma dużo miejsca więc jakoś nie chciałam jej tego zabierać.
Jakieś takie moje głupie więc jeśli jakaś mama chce nosić dzidzie w chuście to ja nie mam nic przeciwko ale trzeba brac pod uwage,że dzieciaki strasznie łatwo załapują pewne przyzwyczajenia i pozniej może być problem,że 3 czy 4 latka trzeba kołysać i mamie pada kręgosłup bo sam nie zaśnie przyzwyczajony do noszenia.
Każde dziecko potrzebuje bliskości ale mamusie nie dajcie się zwariować i w granicach rozsądku bo dziecko roznoszone i też da wam kiedyś wkość.
Maluch na początku tylko je i śpi i dla mnie był to okres odpoczynku gdzie mała zasypiała przy piersi i odkładałam ją do wozeczka czy łóżeczka i ja mogłam się umyć,posprzatać,podgotować czy poprostu zrelaksować z książką czy przespać się bo nie przespanej nocy....i nie wyobrażam sobie jak bym miała w tym czasie mała nosić cały czas bo niby po co?
Chusta zdecydowanie tak ale raczej jestem za tym by to było raz na czas a nie całymi dniami i pół nocy.Osobiście bym nie wydoliła ale jeśli ktoś czuje się na siłach niech nosi:)
Ja mam swoje zasady tak jak jestem przeciwniczką spania z maluchem w łóżku.Ma swoje łóżeczko i wie ,że śpi własnie w nim.
Jako początkująca mamusia z moją starszą córka spałam bo było wygodniej podać cyca i nie musiałam wstawać ...w wieku 4 lat miałam problem by ją przestawić na własny pokoik i łóżko.
Młodsza i inne podejście odrazu...ona kładzie się do łóżeczka i zasypia sama...troszke mnie to kosztowało(bóle kręgosłupa itd)ale nie żałuje:)
Ile mam tyle różnych opini ale jedna jest sprawdzona na mnie i koleżankach.Pierwsze dziecko i wiele błedów jest nieuniknionych a przy 2 zupełnie inne podejście ułatiające życie mamie ale tak to już jest i będzie,że pierwsze jest odchuchane maksymalnie i tak samo rozpieszczone choć tego nie krytykuej bo jak tu nie ulegac słodkiemu spojrzeniu maluszka:)
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
My mamy chustę i Igula od samego początku ją uwielbiała choć zaczełam ją nosić tak chyba w 3mies bo ona musiala byc na prawie pionowo.... Przytulała poklika do mnie/Taty i sobie zasypiała na spacerku. Teraz waży 8.500 i noszę ją często minimum godzinka-spacer z psem. Uwielbia to jest do mnie odwrócona pleckami , widzi wszystko, macha i rękami i nogami. Gdyby nie chusta to chyba by mi odleciala 
Tata też ją uwielbia nosić w chuscie, na początku miał problemy bo nie widział gdzie nogi stawia
 Śmiałam sie z Niego ze wie jak mi się chodziło w ciąż 
  Wyprubowałam kiedyś (miesiąc temu) takie nosidełko-plecaczek myślałam żę mi kręgosłup odpadnie - zbyt cienkie szelki, wpijały sie w ciało i w ogóle fatalnie... Chusta jest szeroka i ciężer rozkłada się równomierniej. Wiem, żę nie wolno chustować dzieciaczków, które mają problemy z bioderkami a poza tym są tylko same plusy. Ja jestem za 
Boszhe!!!! Jak dla mnie te wiaderka to totalna porażka!!! Ani bobas nie ma jak pochlapać a jak w tym czymś umyć dziecko?? A jak nie trzyma główki to siedzisz i trzymasz tak dziwnie... Nieeee to nie dla mnie......
			
			
									
						
							Tata też ją uwielbia nosić w chuscie, na początku miał problemy bo nie widział gdzie nogi stawia
Boszhe!!!! Jak dla mnie te wiaderka to totalna porażka!!! Ani bobas nie ma jak pochlapać a jak w tym czymś umyć dziecko?? A jak nie trzyma główki to siedzisz i trzymasz tak dziwnie... Nieeee to nie dla mnie......
Ozzek (*) 10.10.04 - 16.07.06
Rubin (*) 11.06.07 - 12.06.07
Joda + Jenkin od 18.07.06
Jenkin (*) 15.07.08 Joda (*) 14.12.08
RubinII (*) od 2.07.07 - 26.10.2008
Czejen od 22.09.07
			
						Rubin (*) 11.06.07 - 12.06.07
Joda + Jenkin od 18.07.06
Jenkin (*) 15.07.08 Joda (*) 14.12.08
RubinII (*) od 2.07.07 - 26.10.2008
Czejen od 22.09.07
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
1. Lewatywę pomimo, że się jej bałam, to polecam. W efekcie miałam cc i dziękowałam niebiosom za słuszną decyzję. Tj niby lewatywa obowiązkowa ale nikt nie ma prawa zmusić zatem i tak uznałam odgórnie, że mogę się nie zgodzić i już.
Po cc ledwo co sikałam więc strach myśleć co byłoby przy innej sprawie, tym bardziej, że brałam żelazo a to jak wiadomo - zatwardza.
2. Chuście mówimy obie stanowcze nie. Strasznie niewygodna dla mnie i dla Młodej. Do tego materiał sztywny, no po prostu tragedia. Za to kupiłam kilka dni temu samoróbkę chusto-nosidło Mei-Tai i jestem zachwycona.
Zaraz wrzucę trochę fotek bo akurat robiłam dla dziewczyn z forum wrześniówek.
			
			
									
						
							Po cc ledwo co sikałam więc strach myśleć co byłoby przy innej sprawie, tym bardziej, że brałam żelazo a to jak wiadomo - zatwardza.
2. Chuście mówimy obie stanowcze nie. Strasznie niewygodna dla mnie i dla Młodej. Do tego materiał sztywny, no po prostu tragedia. Za to kupiłam kilka dni temu samoróbkę chusto-nosidło Mei-Tai i jestem zachwycona.
Zaraz wrzucę trochę fotek bo akurat robiłam dla dziewczyn z forum wrześniówek.
¡oɹƃǝןן∀ ɐu ʎɹnʇɐıʍɐןʞ ǝıdnʞ ǝıu ʎpƃıu znſ
			
						Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
Aniu sztywna??? to z czego zrobiona???
My mamy z 100% bawełna jest mięciutka i miła.
Firma polekont na allegro nabylam
			
			
									
						
							My mamy z 100% bawełna jest mięciutka i miła.
Firma polekont na allegro nabylam
Ozzek (*) 10.10.04 - 16.07.06
Rubin (*) 11.06.07 - 12.06.07
Joda + Jenkin od 18.07.06
Jenkin (*) 15.07.08 Joda (*) 14.12.08
RubinII (*) od 2.07.07 - 26.10.2008
Czejen od 22.09.07
			
						Rubin (*) 11.06.07 - 12.06.07
Joda + Jenkin od 18.07.06
Jenkin (*) 15.07.08 Joda (*) 14.12.08
RubinII (*) od 2.07.07 - 26.10.2008
Czejen od 22.09.07
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
Firma bebelulu, coś a'la płótno. TRAGEDIA!!!
Dodatkowy szkopuł taki, że po pierwszym praniu wyglądała jak pognieciona szmata, nie dałam rady wyprasować nawet na mokro.
Wkurzam się nawet jak myślę o tym badziewiu.
dodaję foty z Mei-Tai:

			
			
									
						
							Dodatkowy szkopuł taki, że po pierwszym praniu wyglądała jak pognieciona szmata, nie dałam rady wyprasować nawet na mokro.
Wkurzam się nawet jak myślę o tym badziewiu.
dodaję foty z Mei-Tai:

¡oɹƃǝןן∀ ɐu ʎɹnʇɐıʍɐןʞ ǝıdnʞ ǝıu ʎpƃıu znſ
			
						- Czerwonaona
 - Posty: 1093
 - Rejestracja: ndz sty 21, 2007 1:55 pm
 - Lokalizacja: Kraków
 
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
OO fajne nie spotkałam się z takim i napewno wygodne na zakupki czy jak trzeba gdzies szybko przelecieć.
No jak jak dzidzia ładnie sama siedzi bo sądze,że u mniejszych maluszków odradzane ze względu na miekkie plecki nosidełka ,które u malucha mogą spowodować skrzywienie kręgosłupa przy dłuższymi częstym stosowaniu.
Mnie się bardzooo podoba:)
			
			
									
						
										
						No jak jak dzidzia ładnie sama siedzi bo sądze,że u mniejszych maluszków odradzane ze względu na miekkie plecki nosidełka ,które u malucha mogą spowodować skrzywienie kręgosłupa przy dłuższymi częstym stosowaniu.
Mnie się bardzooo podoba:)
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
Tak. Tego typu nosidła i chusto-nosidła można stosować dopiero od chwili samodzielnego siedzenia oraz gdy nie ma przeciwwskazań ortopedycznych. Co fajne - można wiązać także na plecach. Ta pozycja nieco bardziej obciąża ramiona i kręgosłup (wersja na plecaczek, czyli nie krzyżuje się chusty na plecach jak w przypadku wiązania z przodu, tylko przerzuca się pod pachami i wiąże od razu pod pupą malca, pod nogami a potem pas mamy/taty - co wiąże się z innym rozłożeniem ciężaru) ale ręce CAŁKOWICIE wolne i nic nie zasłania widoku.
Przy wiązaniu z przodu ręce też są wolne, owszem ale jednak pole manewru mniejsze bo dziecko ciągle się kręci, wszędzie wsadza łapki i trochę widoku przesłania. Zależy jakie mamy plany dzieciem na sobie. Na zakupy i przy gotowaniu oraz sprzątaniu wolę zdecydowanie wiązanie tyłem. Na spacer - z przodu.

			
			
									
						
							Przy wiązaniu z przodu ręce też są wolne, owszem ale jednak pole manewru mniejsze bo dziecko ciągle się kręci, wszędzie wsadza łapki i trochę widoku przesłania. Zależy jakie mamy plany dzieciem na sobie. Na zakupy i przy gotowaniu oraz sprzątaniu wolę zdecydowanie wiązanie tyłem. Na spacer - z przodu.

¡oɹƃǝןן∀ ɐu ʎɹnʇɐıʍɐןʞ ǝıdnʞ ǝıu ʎpƃıu znſ
			
						Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
yss, chodziło mi o to, że przecież nie można wysnuć wniosku, że dziecko nie noszone w chuście nie jest dostatecznie tulone, stad wzmianka o związku między jednym a drugim; a co dziecko może robić oprócz przytulania - cóż, np. do woli machać rączkami, nóżkami, starać się po coś sięgać itd., a chusta jednak nie sprzyja takim ćwiczeniom; oczywiście zależy też kto ile będzie w niej trzymał dzieciaczka, jest różnica między pójściem np. na krótszy spacer z chustą (samej mi się ona podobała właśnie z tego względu) a między noszeniem w niej bobaska przez większość dnia; 
ile mam, tyle zdań, ale akurat wśród moich znajomych ci, co mieli chustę, używali jej sporadycznie z różnych względów, więc euforii nie było; ja w każdym razie nie będę stosować;
o wiaderku czytałam, pomijając kwestię z pępuszkiem (ponoć są 2 szkoły - jedna mówi: osłaniać, chronić, druga: traktować jak resztę ciałka; ja raczej będę chronić) nie wydaje mi się, żeby to było jakieś wygodne również dla rodziców? chyba bym palpitacji dostała, że mi się dzieciaczek jeszcze niespionizowany jednak wyśliźnie i nałyka wody; nie znam tez nikogo, kto by stosował, ale to dość nowe, więc może za wcześnie na opinie;
my za to jesteśmy po wizycie, mała waży (bez paru gram) 1.500kg, więc dość spora jak na swój "wiek" (29 tydz. 4 dzień); wyczynia istne akrobacje w brzuchu, potrafi mnie znienacka mocno skopać
 i oczywiście ożywia się w nocy, ale pomału się przyzwyczajam; jak nigdy nie używałam poduszek (jedynie maleńki jasiek, i to bardziej to przytulania, niż pod głowę), tak teraz ratują mi życie 
 dzięki nim udaje mi się jakoś przespać noc; i zaczynam coraz intensywniej myśleć o porodzie, ale w dużej mierze dlatego, że już 3 kobitki z lipca się rozpakowały!! w 32 tygodniu... tak więc po weekendzie zaczynam chyba pakować torbę do szpitala, tak na wszelki;
			
			
									
						
							ile mam, tyle zdań, ale akurat wśród moich znajomych ci, co mieli chustę, używali jej sporadycznie z różnych względów, więc euforii nie było; ja w każdym razie nie będę stosować;
o wiaderku czytałam, pomijając kwestię z pępuszkiem (ponoć są 2 szkoły - jedna mówi: osłaniać, chronić, druga: traktować jak resztę ciałka; ja raczej będę chronić) nie wydaje mi się, żeby to było jakieś wygodne również dla rodziców? chyba bym palpitacji dostała, że mi się dzieciaczek jeszcze niespionizowany jednak wyśliźnie i nałyka wody; nie znam tez nikogo, kto by stosował, ale to dość nowe, więc może za wcześnie na opinie;
my za to jesteśmy po wizycie, mała waży (bez paru gram) 1.500kg, więc dość spora jak na swój "wiek" (29 tydz. 4 dzień); wyczynia istne akrobacje w brzuchu, potrafi mnie znienacka mocno skopać
mój cały babiniec już za TM...
[*] Fiona Pumka Lusia Tola Layla Sheila Zbójka Rita Frida Ziuta Emma Laguna Dotka Szelma Andariel i kotka Loona
[/size]
			
						[*] Fiona Pumka Lusia Tola Layla Sheila Zbójka Rita Frida Ziuta Emma Laguna Dotka Szelma Andariel i kotka Loona
[/size]
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
omg, 32 tydzień......... 
 i już urodzone... to ja się jednak cieszę, że leżałam - i donosiłam 
 zostało 10 dni do terminu, a mały nadal w środku.
wczoraj byliśmy na usg, mój kłębuszek waży 3550 g, ile ma długości nie wiadomo, za to dało się zajrzeć mu do nosa - widzieliśmy nosek trochę tak od spodu i usta
 o ile mogłam stwierdzić, obie rzeczy bardzo ładne 
czerwonaona: zimny wychów?
 ma swoje zalety, ale ma też sporo wad. dla mnie jest czymś okropnym - a że wygodniej rodzicom jak dziecko śpi samo - no cóż. powiem tak: ja dziecka nie zaplanowałam dla własnej wygody 
 [zresztą zazwyczaj chcemy szczególnie zadbać o to, żeby nasze dzieci dostały to, czego nam brakowało.......]  nie wytrzymałabym nerwowo na myśl, jak tęskni za dotykiem mamy moje leżące samotnie w łóżeczku dziecko. dzieci są stadne! 
Ania: fajny przyrząd
			
			
									
						
							wczoraj byliśmy na usg, mój kłębuszek waży 3550 g, ile ma długości nie wiadomo, za to dało się zajrzeć mu do nosa - widzieliśmy nosek trochę tak od spodu i usta
czerwonaona: zimny wychów?
Ania: fajny przyrząd
ten się nie myli, kto nic nie robi
			
						Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
Zimnym wychowom (hodowlom...) mówię stanowcze NIE!
Dziecko umie wyrazić swoje potrzeby wyłącznie płaczem. Potrzeba bliskości jest na najniższym szczeblu potrzeb w okresie niemowlęctwa i wczesnego dzieciństwa. Polecam hierarchię potrzeb Masłowa (taka fajna piramidka) idealnie obrazuje co się dzieje, gdy podstawowe potrzeby nie są zaspokajane - nie powstaną kolejne a może dojść do zatrzymania lub wręcz cofnięcia w rozwoju u szczególnie małych dzieci.
Nie dopuszczam do powstania histerycznego płaczu. moja Młoda zaczyna etap wymuszenia (uderza w histerię, gdy czegoś nie wolno albo gdy "coś chce i już") ale łatwo to odróżnić od realnych potrzeb. Przede wszystkim taki płacz ustaje, gdy się olewa "delikwenta". No i jest trochę inny, cięzko wyjaśnić - rodzice wiedzą.
Zostawianie w łóżeczku kilkumiesięcznego niemowlęcia, ryczącego, to dla mnie sadyzm pierwszej wody i nic tego nie zmieni.
Szczególnie odradzam "Język Niemowląt" Tracy Hogg - wysoce szkodliwa książka napisana przez kobietę, która nigdy nie była (i nie jest) ani położną ani psychologiem. Zawiera mnóstwo "rad", które mogą poważnie zachwiać psychiką i emocjami dziecka. Nawet psychologowie wypowiadają się na temat książki bardzo negatywnie. Piszę o niej, bo jest hitem w USA i na naszych forach internetowych - dopóki któraś z mam (a prędzej czy później znajdzie się ich mrowie) nie zauważy, że metody te są okrutne i więcej mają wspólnego z tresurą, niż z wychowaniem.
			
			
									
						
							Dziecko umie wyrazić swoje potrzeby wyłącznie płaczem. Potrzeba bliskości jest na najniższym szczeblu potrzeb w okresie niemowlęctwa i wczesnego dzieciństwa. Polecam hierarchię potrzeb Masłowa (taka fajna piramidka) idealnie obrazuje co się dzieje, gdy podstawowe potrzeby nie są zaspokajane - nie powstaną kolejne a może dojść do zatrzymania lub wręcz cofnięcia w rozwoju u szczególnie małych dzieci.
Nie dopuszczam do powstania histerycznego płaczu. moja Młoda zaczyna etap wymuszenia (uderza w histerię, gdy czegoś nie wolno albo gdy "coś chce i już") ale łatwo to odróżnić od realnych potrzeb. Przede wszystkim taki płacz ustaje, gdy się olewa "delikwenta". No i jest trochę inny, cięzko wyjaśnić - rodzice wiedzą.
Zostawianie w łóżeczku kilkumiesięcznego niemowlęcia, ryczącego, to dla mnie sadyzm pierwszej wody i nic tego nie zmieni.
Szczególnie odradzam "Język Niemowląt" Tracy Hogg - wysoce szkodliwa książka napisana przez kobietę, która nigdy nie była (i nie jest) ani położną ani psychologiem. Zawiera mnóstwo "rad", które mogą poważnie zachwiać psychiką i emocjami dziecka. Nawet psychologowie wypowiadają się na temat książki bardzo negatywnie. Piszę o niej, bo jest hitem w USA i na naszych forach internetowych - dopóki któraś z mam (a prędzej czy później znajdzie się ich mrowie) nie zauważy, że metody te są okrutne i więcej mają wspólnego z tresurą, niż z wychowaniem.
¡oɹƃǝןן∀ ɐu ʎɹnʇɐıʍɐןʞ ǝıdnʞ ǝıu ʎpƃıu znſ
			
						Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
uhaha, kto czytał "Poniedziałek zaczyna się w sobotę"  Strugackich i pamięta dobrze koncepcje wybiegałły, i jego kadawra niezaspokojonego żołądkowo, niech rzuci okiem na piramidę 
			
			
									
						
							ten się nie myli, kto nic nie robi
			
						Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
ja czytałam kiedyś taką książkę.. nie pamiętam już dokładnie czyja ona była i jaki miała tytuł.. ale autorka opisywała swoje uczucia wieku dziecięcego, gdy rodzice zamykali ją w pokoju i musiała spać.
nikt nawet nie mówił jej dobranoc tylko "masz spać". jakoś mnie tak wtedy aż ciarki przeszły..
przeglądałam te chusty wczoraj na internecie bo mnie to zaintrygowało, nigdy czegoś takiego u nas nie widziałam, raczej praktykowane są tutaj nosidła, te takie usztywniane, z plecakowymi szelkami.
nie zgina Was do przodu pod ciężarem dziecka? np takie 5 - 10 kg... mówią, że duży biust niszczy kobiecie kręgosłup a co dopiero te dodatkowe kilogramy na wysokości klatki piersiowej..
co do wiaderka.. chrzestna twierdziła, że wielu ludzi u nich po jednorazowej próbie umycia w czymś takim przerzuciła się właśnie z wanienki na wiadro bo było i wygodniejsze i dziecko się od razu uspokajało.
			
			
									
						
										
						nikt nawet nie mówił jej dobranoc tylko "masz spać". jakoś mnie tak wtedy aż ciarki przeszły..
przeglądałam te chusty wczoraj na internecie bo mnie to zaintrygowało, nigdy czegoś takiego u nas nie widziałam, raczej praktykowane są tutaj nosidła, te takie usztywniane, z plecakowymi szelkami.
nie zgina Was do przodu pod ciężarem dziecka? np takie 5 - 10 kg... mówią, że duży biust niszczy kobiecie kręgosłup a co dopiero te dodatkowe kilogramy na wysokości klatki piersiowej..
co do wiaderka.. chrzestna twierdziła, że wielu ludzi u nich po jednorazowej próbie umycia w czymś takim przerzuciła się właśnie z wanienki na wiadro bo było i wygodniejsze i dziecko się od razu uspokajało.
