![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Dopiero od gimnazjum zajęłam się nimi tak na serio (wcześniej rodzice mi kupowali tak do zabawy).
Tak więc od rozpoczęcia świadomej opieki nad zwierzakami miałam już:
- Mistera (chomika syryjskiego, który powszechnie był nazywany Kotletem, ponieważ był strasznie spasiony i lubił leżeć płasko na ziemi, dzięki czemu osiągał rozmiary kotleta
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
- Toto (prześliczny malutki chomik syryjski, który był cały rudy)
- Chii (śliczną szarą myszkę)
- Nyuu (śliczną czarną myszkę, którą przygarnęłam kiedy tylko zobaczyłam, że ma złamany ogonek- było mi jej strasznie żal
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Obecnie towarzyszy mi Luno, śliczny chomik panda będący ponoć podrasą chomika dżungarskiego.
Tutaj są jego zdjęcia:
http://picasaweb.google.com/Asmenka/Luno#
Z Luno sprawa jest o tyle ciekawa, że kiedy był mały na jego grzbiecie była śliczna szara plamka, która wraz z biegiem czasu po prostu zniknęła
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Od niecałego tygodnia jest u mnie Naka , śliczna szczurzyca
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Nie jest rasowa, jest kinder-niespodzianką mojej znajomej.
W sierpniu dołączy do niej towarzyszka, na razie nie stać mnie na kupno większej klatki, żeby obie się zmieściły, ale doskonale wiem, jak szczury potrzebują swojego towarzystwa, dlatego zapewniam, że nie będzie samotna
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Zdjęcia:
http://picasaweb.google.com/Asmenka/Naka#
A imię "Naka" jest dlatego, że kiedy wpuściłam ją do mojej klatki, ona od razu wbiegła do rury i nie wychodziła stamtąd przez trzy godziny, a "naka" to po japońsku "środek, wnętrze". Oczywiście, tej rury już nie ma w klatce, a Naka nauczyła się chować w moich rączkach
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)