Duecik Bez Siostrzyczek: Trochę inne uszka - RENIA :)
Moderator: Junior Moderator
					Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
		
		
	Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Duecik z Grodu Kraka
hłyyy.. ja mam małe uchi, i za włosami najczęściej  
  
			
			
									
						
										
						Re: Duecik z Grodu Kraka
Babli , no to mamy sprawę wyjaśnioną 
 
Bo chyba jedynie mały dumbolek mógłby nastroić mnie przychylnie do perspektywy trzeciej szczury skaczącej mi w nocy z szafy na twarz
  
			
			
									
						
							Bo chyba jedynie mały dumbolek mógłby nastroić mnie przychylnie do perspektywy trzeciej szczury skaczącej mi w nocy z szafy na twarz
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella 
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
			
						Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Duecik z Grodu Kraka
Deli , dziękuję- też ją lubię ,a filiżanki to taka moja słabość i lubię sobie skądś kolejną przywieźć.
Co do palców i tak dalej...
Feralnego poniedziałku ciąg dalszy.
Wczoraj , chcąc zrobić panienkom frajdę , zawieźliśmy je do lasu ,aby nacieszyły się zielenią . Jazda była krótka ale i tak nie czuły się w aucie najlepiej . Może też dlatego nie były w najlepszym nastroju i najpierw wcale nie chciały wyjść z klateczki, potem biegałam za czarną Pląsawicą nie mając nawet szansy zrobienia jej fotki , tak żywotnie była zainteresowana w zniknięciu gdzieś w ścianie zieleni dookoła. Dżuma natomiast wyraźnie była przestraszona i po prostu biegła przed siebie , czego bałam się jeszcze bardziej.
 
 
Tak więc przyszło mi postawić górę od klatki na trawie, a i tak wyglądały nadal na zestresowane, osłoniłam panny od słońca i owadów i próżno czekałam na zainteresowanie otaczającą je zielonością. Siedziały w środku, a Dżuma to nawet zaszyła się po uszy i nawet tak zaszyta jadła- koniczynkę i chlebek.
 
 
 
A los bynajmniej nie zapomniał , że tydzień jeszcze się nie skończył. Jadąc polną drogą i omijając głębszą kałużę wpakowaliśmy się prawą stroną w rozmiękłą ziemię "podle maciejowej kukurydzy", tak więc wracaliśmy poniekąd traktorem .
Z nadmiaru emocji znieczuliłam się na wszelakie inne przygody i pojęcia nie mam , kiedy i jak , ale załatwiłam sobie kolejny palec. Najwyraźniej mój żart o palcach los potraktował jak wyzwanie, nie wiedziałam tylko , że te u nóg też się liczą
 . 
Palec zmienił kolor i nieco spuchł do powrotu , po wymoczeniu dziś wygląda nieco lepiej , choć nadal boli.
 
A dziś rano Dżuma sięgnęła łapkami do mojego talerzyka z kanapką i zwaliła go na podłogę , ja zaś , co już zakrawa na szyderczy żart losu , uharatałam sobie skorupą wskazujący u prawej…
Jeszcze mi ich trochę zostało a część nawet się podgoiła , ale...
Na dziś , czyli do końca tego tygodnia , niczego już nie planuję – raczej poczytam sobie i posłucham muzyki.
Nue , my też im wszystko wybaczamy .
Jak się gniewać na coś takiego:
 
?
			
			
									
						
										
						Co do palców i tak dalej...
Feralnego poniedziałku ciąg dalszy.
Wczoraj , chcąc zrobić panienkom frajdę , zawieźliśmy je do lasu ,aby nacieszyły się zielenią . Jazda była krótka ale i tak nie czuły się w aucie najlepiej . Może też dlatego nie były w najlepszym nastroju i najpierw wcale nie chciały wyjść z klateczki, potem biegałam za czarną Pląsawicą nie mając nawet szansy zrobienia jej fotki , tak żywotnie była zainteresowana w zniknięciu gdzieś w ścianie zieleni dookoła. Dżuma natomiast wyraźnie była przestraszona i po prostu biegła przed siebie , czego bałam się jeszcze bardziej.
 
 
Tak więc przyszło mi postawić górę od klatki na trawie, a i tak wyglądały nadal na zestresowane, osłoniłam panny od słońca i owadów i próżno czekałam na zainteresowanie otaczającą je zielonością. Siedziały w środku, a Dżuma to nawet zaszyła się po uszy i nawet tak zaszyta jadła- koniczynkę i chlebek.
 
 
 
A los bynajmniej nie zapomniał , że tydzień jeszcze się nie skończył. Jadąc polną drogą i omijając głębszą kałużę wpakowaliśmy się prawą stroną w rozmiękłą ziemię "podle maciejowej kukurydzy", tak więc wracaliśmy poniekąd traktorem .
Z nadmiaru emocji znieczuliłam się na wszelakie inne przygody i pojęcia nie mam , kiedy i jak , ale załatwiłam sobie kolejny palec. Najwyraźniej mój żart o palcach los potraktował jak wyzwanie, nie wiedziałam tylko , że te u nóg też się liczą
Palec zmienił kolor i nieco spuchł do powrotu , po wymoczeniu dziś wygląda nieco lepiej , choć nadal boli.
 
A dziś rano Dżuma sięgnęła łapkami do mojego talerzyka z kanapką i zwaliła go na podłogę , ja zaś , co już zakrawa na szyderczy żart losu , uharatałam sobie skorupą wskazujący u prawej…
Jeszcze mi ich trochę zostało a część nawet się podgoiła , ale...
Na dziś , czyli do końca tego tygodnia , niczego już nie planuję – raczej poczytam sobie i posłucham muzyki.
Nue , my też im wszystko wybaczamy .
Jak się gniewać na coś takiego:
 
?Re: Duecik z Grodu Kraka
Hu hu, zwierzaki w lesie ! te to mają ! tu jagodę skubnąć tam na świerszcza zapolować - la vida e bella ! 
Może wielość leśnych zapachów je trochę onieśmieliła, ale one przecież światowe i oblatane są dziewczyny. W każdym razie nie rezygnuj z takich eskapad, tylko pilnuj ich pilnuj; zresztą do kogo ja to mówię, sama wiesz najlepiej na co stać twoje dwie panny.
Pewnie wkrótce zobaczymy je także i nad morzem ... Ciekawa jestem zdjęć szczurków na piasku.
Palce czym prędzej pakuj w grubą rękawicę BHP, do końca dnia zostało już tylko kilka godzin - wytrzymasz
 
A nogi w obówie BHP oczywiście !
			
			
									
						
										
						Może wielość leśnych zapachów je trochę onieśmieliła, ale one przecież światowe i oblatane są dziewczyny. W każdym razie nie rezygnuj z takich eskapad, tylko pilnuj ich pilnuj; zresztą do kogo ja to mówię, sama wiesz najlepiej na co stać twoje dwie panny.
Pewnie wkrótce zobaczymy je także i nad morzem ... Ciekawa jestem zdjęć szczurków na piasku.
Palce czym prędzej pakuj w grubą rękawicę BHP, do końca dnia zostało już tylko kilka godzin - wytrzymasz
A nogi w obówie BHP oczywiście !
Re: Duecik z Grodu Kraka
Zaiste, niemożliwe to jestNue , my też im wszystko wybaczamy .
Jak się gniewać na coś takiego:
Pilnuj palców, bo jednak czasem się przydają. Chociażby do miziania
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
			
						Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Re: Duecik z Grodu Kraka
unipaks pisze: ... chyba jedynie mały dumbolek mógłby nastroić mnie przychylnie do perspektywy trzeciej szczury skaczącej mi w nocy z szafy na twarz![]()
No, poniekąd to rozumiem, takiemu dumbolkowi, jest przynajmniej co natrzeć
Co do palców... skądinąd wiadomo mi, że niedziela jest pierwszym dniem nowego tygodnia...ale, nie trać ducha.
Re: Duecik z Grodu Kraka
Koniec tygodnia spędziliśmy …yyy…ostrożnie .
Dużo czytaliśmy:
 ,
a w przerwach jedliśmy,

 
 
 
 
 ,
piliśmy:
 
 
 
 ,
i dogadzaliśmy sobie:
 
.
Czarna Pląsawica miała pieczę nad wszystkim:
.
I pewnie dlatego prócz swędzącej wysypki nie przydarzyło mi się już nic więcej.
Odmienna , ten podsunięty przez ciebie „uszaty” aspekt sprawy chyba sobie przemyślę…
Co do początku ( końca) tygodnia , to czemu Stwórca przez 6 dni stwarzał świat , a siódmego dnia odpoczywał ?
 
No i co w takim razie z week – end-em ?
  
			
			
									
						
							Dużo czytaliśmy:
 ,a w przerwach jedliśmy,

 
 
 
 
 ,piliśmy:
 
 
 
 ,i dogadzaliśmy sobie:
 
.Czarna Pląsawica miała pieczę nad wszystkim:
.I pewnie dlatego prócz swędzącej wysypki nie przydarzyło mi się już nic więcej.
Odmienna , ten podsunięty przez ciebie „uszaty” aspekt sprawy chyba sobie przemyślę…
Co do początku ( końca) tygodnia , to czemu Stwórca przez 6 dni stwarzał świat , a siódmego dnia odpoczywał ?
No i co w takim razie z week – end-em ?
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella 
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
			
						Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Duecik z Grodu Kraka
śliczne przytulaczki i tyle 
 i popijają z filiżanki w koty 
 
a moja Andarielka niestety taka przymilna nie jest - wszystkie 3 łaciate siostry to małe dzikusy, złapać je można tylko na siłę, bo same nie dadzą się nawet spokojnie pogłaskać (cały ten miot jest ponoć taki, nie wiedzieć czemu);
			
			
									
						
							a moja Andarielka niestety taka przymilna nie jest - wszystkie 3 łaciate siostry to małe dzikusy, złapać je można tylko na siłę, bo same nie dadzą się nawet spokojnie pogłaskać (cały ten miot jest ponoć taki, nie wiedzieć czemu);
mój cały babiniec już za TM...
[*] Fiona Pumka Lusia Tola Layla Sheila Zbójka Rita Frida Ziuta Emma Laguna Dotka Szelma Andariel i kotka Loona
[/size]
			
						[*] Fiona Pumka Lusia Tola Layla Sheila Zbójka Rita Frida Ziuta Emma Laguna Dotka Szelma Andariel i kotka Loona
[/size]
Re: Duecik z Grodu Kraka
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/36b ... 5896c.html świetna fotka, miło spędzony wieczorek chyba był 
			
			
									
						
							
Ze mną szczurki ,,Inka,Sława i Tequilla i Reszta zwierzaków
[*]Feta,Kropka,Tequila,Angol,Frania,Buffy...[*][/size]
Re: Duecik z Grodu Kraka
Ależ one śliczne obie 
!
Czyżby w filiżankach była kawusia z mleczkiem? Moje też dałyby się za to pokroić
 
Uszatek... hmmm, i my ostatnio intensywnie myślimy
			
			
									
						
							Czyżby w filiżankach była kawusia z mleczkiem? Moje też dałyby się za to pokroić
Uszatek... hmmm, i my ostatnio intensywnie myślimy
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
			
						Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Re: Duecik z Grodu Kraka
No toż tym siódmym dniem w którym Stwórca odpoczywał, sobota była 
 . Szabat. A ze „po szabacie pierwszego dnia z rana’ zdarzyło się Coś, co zupełnie nowy porządek rzeczy zainicjowało… w każdym razie, leniuchować należy w ostatni oraz pierwszy dzień tygodnia (to zresztą absolutne minimum 
 ) i dopiero to jest po chrześcijańsku. Aleś Ty ostrożność w pierwszy dzień zachowała- będzie dobrze 
 . Zresztą, wyżej zamieszczone zdjęcia dowodzą, żeście tak godnie ów święty czas spędzili, że…że mnie zazdrość bierze i idę sobie podogadzać we czwartek. 
			
			
									
						
										
						Re: Duecik z Grodu Kraka
Ratta , Nue dziękujemy , panienkom ogonki uniosło z radości , że tak zostału skomplementowane.Ale fakt - i śliczne , i przytulaczki . 
 
Nue, one dałyby się pokroić nawet za ....pierogi z jagodami! Nazrywalim trochę w lesie, była walka na zęby i pazury!
 
Marlena, wieczorek byłby jeszcze milszy , gdyby nie ataki intruzów!
 
To jedna z sytuacji , kiedy dałyby się za coś pokroić...
 
Odmienna , zabiłaś mi ćwieka – ale!
„I jeszcze jedno: jak świętować odpoczynek niedzielny? „A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął”
„Wtedy Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym” (Rdz 2,3) O tym także pamiętać. Jest to dzień „błogosławiony” – z ustanowienia Stwórcy, przeznaczony na kontemplację Bożych dzieł – przede wszystkim misterium Wcielenia i Odkupienia dokonanego przez Chrystusa - dziękczynienie za nie, odpoczynek pozwalający oderwać się od pracy. Inność niedzieli jest więc określona nie ludzkimi kryteriami, a pewnym zamysłem Stwórcy.”
Dalsze zagłębienie się w dylemat doprowadziło mnie do konstatacji , że niedziela w podanym przez ciebie rozumieniu jest dniem i pierwszym , i …..ósmym! Uznałam , że bezpieczniej dla mnie będzie , jak zaniecham tematu.
Nasza Dżuma miała ostatnio inny dylemat.
Żebrząc u stołu o żółty serek dotarła do momentu , w którym zjeść go więcej nie mogła (była tuż po posiłku) , a zostawić było jej żal , więc kolejne otrzymane kawalątka poczęła składować za poduszką. Tak więc miała ich już ze trzy , kiedy postanowiliśmy to ukrócić.
Akcja:
Szczura bierze czwarty , w tym czasie mąż za jej plecami zabiera dwa. Dżuma biegnie ze zdobyczą za poduchę i chwilkę trwa , zanim pojawia się ponownie.
Dostaje piąty kawałeczek , jednocześnie ze schowka jeden znika . Ogonek długą chwilę nie wraca , by następnie ze zdwojoną energią robić dalsze zapasy .
Wyrywa mi z palców szóste kawalątko i pędzi z nim do schowka , nie mając pojęcia , że w tym samym czasie pan niecnie pozbawia ją poprzedniego . Zaglądam za poduchę – ogonek znieruchomiały pochyla się nad samotnym skrawkiem serka , nie wypuszczając z pyszczka dopiero co otrzymanego żółtego okrucha.
Czekamy.
Po dłuższym czasie przybiega , żebrze o następne kawałeczki i…. zjada je na miejscu na moich kolanach.
W schowku za poduchą – pusto!
Jeszcze coś – Dżuma też zaczęła pić kawkę .
Najwyraźniej nie mogła zdzierżyć błogostanu , z jakim siostra smakowała czarną ambrozję…
Nowych fotek na razie brak , ale wstawiam trzy nie takie stare i niech mi ktoś powie , co tam jest nad Dżumą na pierwszym .
Bo chyba raczej nie aureolka?
 
 
			
			
									
						
							Nue, one dałyby się pokroić nawet za ....pierogi z jagodami! Nazrywalim trochę w lesie, była walka na zęby i pazury!
Marlena, wieczorek byłby jeszcze milszy , gdyby nie ataki intruzów!
To jedna z sytuacji , kiedy dałyby się za coś pokroić...
Odmienna , zabiłaś mi ćwieka – ale!
„I jeszcze jedno: jak świętować odpoczynek niedzielny? „A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął”
„Wtedy Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym” (Rdz 2,3) O tym także pamiętać. Jest to dzień „błogosławiony” – z ustanowienia Stwórcy, przeznaczony na kontemplację Bożych dzieł – przede wszystkim misterium Wcielenia i Odkupienia dokonanego przez Chrystusa - dziękczynienie za nie, odpoczynek pozwalający oderwać się od pracy. Inność niedzieli jest więc określona nie ludzkimi kryteriami, a pewnym zamysłem Stwórcy.”
Dalsze zagłębienie się w dylemat doprowadziło mnie do konstatacji , że niedziela w podanym przez ciebie rozumieniu jest dniem i pierwszym , i …..ósmym! Uznałam , że bezpieczniej dla mnie będzie , jak zaniecham tematu.
Nasza Dżuma miała ostatnio inny dylemat.
Żebrząc u stołu o żółty serek dotarła do momentu , w którym zjeść go więcej nie mogła (była tuż po posiłku) , a zostawić było jej żal , więc kolejne otrzymane kawalątka poczęła składować za poduszką. Tak więc miała ich już ze trzy , kiedy postanowiliśmy to ukrócić.
Akcja:
Szczura bierze czwarty , w tym czasie mąż za jej plecami zabiera dwa. Dżuma biegnie ze zdobyczą za poduchę i chwilkę trwa , zanim pojawia się ponownie.
Dostaje piąty kawałeczek , jednocześnie ze schowka jeden znika . Ogonek długą chwilę nie wraca , by następnie ze zdwojoną energią robić dalsze zapasy .
Wyrywa mi z palców szóste kawalątko i pędzi z nim do schowka , nie mając pojęcia , że w tym samym czasie pan niecnie pozbawia ją poprzedniego . Zaglądam za poduchę – ogonek znieruchomiały pochyla się nad samotnym skrawkiem serka , nie wypuszczając z pyszczka dopiero co otrzymanego żółtego okrucha.
Czekamy.
Po dłuższym czasie przybiega , żebrze o następne kawałeczki i…. zjada je na miejscu na moich kolanach.
W schowku za poduchą – pusto!
Jeszcze coś – Dżuma też zaczęła pić kawkę .
Najwyraźniej nie mogła zdzierżyć błogostanu , z jakim siostra smakowała czarną ambrozję…
Nowych fotek na razie brak , ale wstawiam trzy nie takie stare i niech mi ktoś powie , co tam jest nad Dżumą na pierwszym .
Bo chyba raczej nie aureolka?
 
 
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella 
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
			
						Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Duecik z Grodu Kraka
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e24 ... 25d22.html Super! 
 
...to raczej aureolka nie jest...diabełki podobno takowej nie mają..
  
 
To pewnie przebłysk geniuszu..
 Wpadła na kolejny pomysł zbrojenia czegoś i się żaróweczka zaświeciła.  
  
			
			
									
						
							...to raczej aureolka nie jest...diabełki podobno takowej nie mają..
To pewnie przebłysk geniuszu..
Ze mną:Mary,Serduszko,Brie,Odyseja i IliadaHS,Berta,Xavi
W sercu:Meggy,Pampuszek,Fibi,Rossa,Vilemo,Sasha,CelicaSR,Lexi,SeventhHeaven,Delicja,Izzie,Lily,Muffinka,FoxyLady,Brook,Brandy,
Shandy,Lucynka,Whisky,Bajka,Daisy,Morelka,Impala,Tessa,Tequila
			
						W sercu:Meggy,Pampuszek,Fibi,Rossa,Vilemo,Sasha,CelicaSR,Lexi,SeventhHeaven,Delicja,Izzie,Lily,Muffinka,FoxyLady,Brook,Brandy,
Shandy,Lucynka,Whisky,Bajka,Daisy,Morelka,Impala,Tessa,Tequila
Re: Duecik z Grodu Kraka
Zgadzam się z Ogoniastą. To zapewne był kolejny chytry plan dorwania się do jedzenia szybciej, niż siostraTo pewnie przebłysk geniuszu..Wpadła na kolejny pomysł zbrojenia czegoś i się żaróweczka zaświeciła.
![]()
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
			
						Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Re: Duecik z Grodu Kraka
zgadzam się z Szanownymi Przedmowcami z tym, że raczej nie tyle prosty przebłysk geniuszu a olśnienie  
 żeby nie powiedzieć iluminacja! 

			
			
									
						
										
						- toż mówię właśnie: jedynym bezpiecznym wyjściem jest w szabat odpoczywać po pracy a w niedzielę odpocząć po sobotnim odpoczywaniu.Uznałam , że bezpieczniej dla mnie będzie , jak zaniecham tematu