Dziekuje Wszystkim za kciukasy i miłe słowa.
Po krotkiej nieobecności, przynoszę raczej dobre wieści:)
Wczoraj Runa odwiedzila "moją wetką", ktora wróciła wreszcie z urlopu (i w końcu udało sie na nią trafić).
Obmacala Runke i stwierdziła, ze to nie jest węzeł chłonny, tylko powiększona ślinianka (najprawdopodobniej zapalenie ropne)
Wykluczyla raczej chłoniaka, przy braku jakichkolwiek innych objawow, na niego wskazujących
(aha Runa w weekend, podczas kiedy siedzialam u rodziców, malowniczo przytyła, dotuczana przez mojego TZ).Dodatkowo stwierdzila, ze chloniaki przewaznie wystepują symetrycznie.
Nie dostalysmy zadnego antybiotyku (co mnie trochę zdziwiło), zeby nie "faszerowac niepotrzebnie" i mam czekać do sierpnia, jesli by się cos dzialo, to oczywiscie do weta, a jesli nie, to na razie odpuszczamy .
W każdym razie powiedziała, ze nic sie nie dzieje strasznego. ( czego sie nie spodziewałam, bo już zbyt dobrze znam jej czarnowidzkie skłonności).
UFFFFFFFF, zresztą zachowanie Runy nie wskazuje na żadne boleści, czy też osłabienie..
Uszko tez juz lepiej (ale ta bakteria "g..wniana ",( dosłownie i w przenośni) lubi nawroty, wiec obserwujemy)
Dla odmiany Lilituszny guz ,jakgdyby ruszyl (wielkosc malutki orzech wloski) ://////////////////
Coraz powazniej zastanawiam sie nad operacją. Jeszcze nie przeszkadza, ale lada chwila może zacząć ( hm... ktos tu cos pisal o czarnowidztwie

...
Przepraszam za chaotyczną notkę, niedlugo postaram sie nadrobic forumowe zaleglosci a dodatkowo znalazlam ładowarkę do aparatu

:))))))
Wiec pewnie jakowes zdjęca sie pojawią.
Buziaki i raz jeszcze DZIEKUJEMY PIEKNIE za kciuki i pozytywne myśli
Notabene, jestem aktualnie zła i obrażona na paskudy.
Naoglądałam się ostatnio wspaniałych, kształcących programów dotyczacych zbawiennych właściwości kaszy i postanowiłam
przywrócić zachwianą równowagę (po TZ-towskich wybrykach typu kaszki, makaroniki ) w jadłospisie rekinów.
Zadowolona ugotowałam kaszę z warzywkami (sama od ust sobie odjęłam

)))i z dumą, ze taka dbająca o ich zdrówko, mamusia jestem

, podałam na talerzyku. (może powinnam jeszcze na złotej tacy?)
A te rozbestwione księżniczki, nawet nie tknęły posiłku :////
! Skandal.

Pfff, foch.