Chcialam wezwac taksowke i pedzic do weterynarza, ale było już za poźno:(
Była jeszcze taka mlodziutka, miala ok 5 miesięcy. Osierocila 7 maluszków. Naszczescie maja juz prawie 4 tygodnie i są samodzielne. Ale mi jest tak strasznie, strasznie, strasznie źle! To byla moja ulubiona szczuricia! Byla taka piekna, najbardziej oswojona, tak sie cieszyla gdy mnie widziala, wspinala sie po mnnie zeby usiasc na ramieniu, targała mi włosy na glowie, podbierała ogórka z kanapki, jej ona tak bardzo lubiła ogórki...
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Ja chyba tego nie przeżyje. Ciągle płacze, ale łzy nie daja ukojenia! Niedlugo po wypadku obudzilam ojca telefonem i płakałam mu do słuchawki jak mała dziewczynka:( Powtarzał, ze to byl wypadek!!! Jednak ja wiem , ze to moja wina! Moglam ja upilnowac! Nie otwierac tego glupiego okna, nie pozwolic chlopakowi go zamykac! Moglam zrobić cokolwiek, ale nie zrobiłam! Zastanawiam sie czy w ogole sie nadaje do tego zeby mieć jakiekolwiek zwierzęta! Zdaje sobie sprawe ze jestem glupia i nieodpowiedzialna, totalnie bezmyslna!
Tak mi źle!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!