Nie moge sie z tym pogodzić...
Moderator: Junior Moderator
Nie moge sie z tym pogodzi?...
Pokój jest taki pusty, a ja taka samotna od kiedy odeszłeś. Traktowałam Cie jak człowieka i dlatego płacze jak za człowiekiem, nie ja rycze z rozpaczy. Nie moge sobie wybaczyć, że jedyne co mogłam Ci dac to miłosc i wolnosc(nigdy zadnych klatek!!!), ale nie byłam w stanie wygrać z choroba... a wszystko zaczeło sie około półtora miesiaca temu kiedy zaczałes ciezko oddychać, siersc nie była juz taka jak dawniej i zdawałeś sie zaskoczony tym, że juz nie potrafisz wspinac sie po szafkach, i jakby tylna nózka szfankowała. I wtedy pojechałam do weterynarza i ten mnie wysmiał i traktował Cie tak niedelikatnie i powiedział, że Tobie nic nie jest,że to ja cos sobie wymyslam.Dlaczego wprost nie mógł mi powiedzieć, że nie ma o szczurach pojecia! A potem jakbys troszke lepiej sie poczuł. Po dwóch tygodniach zaczałes tak ciezko oddychac i było Ci tak zimno,że nie dałeś mi odejsc tylko wtulałes się we mnie. I czułam,że to koniec, ale nie wyobrazam sobie,że możesz odejsc i wtedy zaczełam szukac w internecie i trafiłam na to forum. Wiedziałam juz,że to zapalenie płuc,znalazłam sprawdzona klinike i jezdziłam z Toba przez cztery dni na zastrzyki. Ty tak bardzo ich sie bałes i tylko jeden weterynarz potrafił wbić tak igłe,że nie bolało. I tydzien byłes zdrowiusienki a ja taka szczesliwa i myslałam ze przynajmniej przez jakis czas wszystko bedzie dobrze i nagle po tygodniu znalazłam Cie takiego spuchnietego, brzuszek tak Ci urósł ze nie mogłes chodzic i znow ciezko oddychałes i byłes tak zimny. I znow nie dawałes mi odejsc i czułam ze sie konczysz i pojechałam szybko do weternarza ktory był najblizej. I przyjał nas wesoły pan, ktory chyba swietnie bawił sie na tym dyzurze.I dała Ci tylko głupie witaminy i kazał przyjsc na drugi dzien do kolegi "ktory sie zna". A ja rozryczałam sie u tego weterynarza, bo ty miałes wszystkiego juz dosyc i nie rozumiałes czemu on bez zadnej delikatnisci dotyka Twoj brzuszek ktory tak boli. I potem byłam z Toba do 24, a ty nie mogłes znalesc sobie miejsca. Było Ci tak zimno, ale nie mogłes sie wtulic bo wtedy nie mogłes oddychac.A ja nie wiedziałam co robic.I wiedziałam ze masz tylko mnie i prosisz mnie zebym Ci pomogła a ja nie potrafiłam. I wziełam Cie do łózka, ale nie mogłam Cie zostawic, bo byłes juz tak niesprawny, ze mogłes spasc. Rozłożyłam Ci mój płaszcz pod kaloryferem i tam Cie połozyłam. I próbowałam zasnac. Ale była to jakas mieszanka snu i jawy, i sniły mi sie robaki(smierc?), i spałam tak czujnie jak spi sie przy dziecku, i słyszałam Twoj kazdy krok. O drugiej nagle sie zerwałam i podbiegłam do płaszcza by sprawdzic czy jestes. A Ciebie tam nie było i poczułam strach, a wtedy poczułam,że ktos chce wspiac sie na moje plecy, a to ty ostatkiem sił chciałes wspiac sie na moje ramiona. I pozniej znowu "zasnełam" i nagle za piec czwarta usłyszałam dziwny dzwiek,i zobaczyłam ze zataczasz sie po podłodze, pogłaskałam Cie jeszcze i prosiłam zebys nie odchodził i podłózyłam jescze reke po Twoja głowke i wtedywydałes ostatni oddech. I patrzyłam na Ciebie jak mała dziewczynka, ktora nie potrafi zrozumiec smierci. Musinku, Musieczku, Bluemeaniu
Nie moge sie z tym pogodzić...
strasznie mi przykro, kreska...
swoja opowiescia bardzo przypomnialas mi, jak to bylo, kiedy skaven, maly diego i eszwa powoli zblizali sie do teczowego mostu... trzymaj sie... wiesz ty i wiem ja, ze on mial piekne zycie pelne milosci i wolnosci, a teraz jest gdzies po drugiej stronie i na pewno jest mu dobrze...
Nie moge sie z tym pogodzić...
jejku... aż się łezka w oku zakręciła...
[']
Nie moge sie z tym pogodzić...
[']
Straaaasznie mi przykro...Lacze sie w bolu i lzach.Sama nie moge sie pogodzic ze strata mojego grubaska. Trzymaj sie cieplo.
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Nie moge sie z tym pogodzić...
Kreska, jak cie mozna pocieszyc? ... Nie wyobrazam sobie tego momentu, gdy moje ogonki beda sie zblizac do przejscia na teczowa strone. Bawie sie z nimi, tule, caluje i nagle nachodzi mnie ta straszna mysl, ze zycie szczurze jest takie krociutenkie, poczym szyblo te mysl od siebie odpycham i bawie sie jeszcze czulej, jakby w ten sposob przechytrzajac choc odrobine biegnacy nieunknienie czas.
Przykro mi.
[ ' ]
Przykro mi.
[ ' ]
Wake Up Little Sparrow
Nie moge sie z tym pogodzić...
Aż sie popłakałam przy czytaniu tego.... strasznie przykre jak sobie wyobrazam swoje szczurki w czymś takim to azmi sie płakać chce....nawet nie wiem co napisać...;(
Lol
Nie moge sie z tym pogodzić...
Rozumię Cię Kresko ze wszechmiar rozumię Twój ból, Twą nieopisaną stratę...płaczę z Tobą bo łzy same płyną po policzkach - przeyżłam to samo, wiem, że stracić przyjaciela to tak jakby kawalek serca wraz z nim umarło... zostaje ogarniająca zewsząd pustka, pozostają wspomnienia...
Nosek ['] forever in my heart
Kinia i Frida ['] ['] :(za teczowym mostem, tak szybko odchodzicie![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Kinia i Frida ['] ['] :(za teczowym mostem, tak szybko odchodzicie
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Nie moge sie z tym pogodzić...
Dziekuje wam wszystkim. Nawet nie wiecie co to znaczy wiedziec,że ktoś was rozumie... wyrazy współczucia dla wszystkich, którzy stracili swoich przyjaciół
Nie moge sie z tym pogodzić...
Bardzo mi przykro... ![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
W sprawach jakichkolwiek (transport, pytania itd) proszę WYŁĄCZNIE o kontakt meilowy - ratteria[małpka]gmail.com
RATTERIA.W.INTERIA.PL
RATTERIA.W.INTERIA.PL