Dzikusek u krwiopijki

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: krwiopij »

Prawdę mówiąc moim zdaniem dzikusy wyglądają inaczej. To nie są jakieś rzucające się w oczy różnice, ale jak się wie, czego szukać, to wyraźnie widać. Moje Maluchy są smukłe, mocne, ani grama tłuszczu na nich nie widać. Poruszają się cicho i płynnie, widać ich niezwykłą zwinność i siłę. Mordki mają tępo zakończone, mniej "mysie" niż u hodowlanych szczurków. W ogóle po pyszczku najbardziej ich dziką krew widać. Mały jest jeszcze za mały, żeby te cechy wyraźne były, ale już teraz zauważyć można charakterystyczny "dziki" ryjek. I ten błysk w oczkach... ;)

Przyznam szczerze, że wymęczył mnie smarkatek. Dzisiaj wieczorem bawił się przez godzinę i 45 minut (najwyżej na kilka sekund przystając, żeby coś obwąchać, umyć się lub przełknąć kilka łyków mleka dla niemowląt), a ja w tym czasie na sekundę nie mogłam spuścić go z oczu. Na razie ma do dyspozycji moje biurko i parapet, ale zanoszę go też do dużej klatki (która stoi obecnie nieużywana) lub do mieszkanka Minki (kiedy ona po jego biurku biega). Swoją drogą obydwie ciotki kapturzyce były dzisiaj w odwiedzinach. Muszę powiedzieć, że reagują na małego całkiem dobrze. Raczej go olewają, nie są szczególnie skore do sprowadzania go do parteru i nawet pozwalają się obwąchiwać. Mały jest nimi zachwycony. Łapie w rączki ich futra, trąca je noskiem i nawet próbuje ząbkami, jakby chciał sprawdzić, czy to się je... Dla niech nie jest to może szczyt przyjemności, ale najważniejsze, że nie są dla niego zagrożeniem. Póki jest młody, spokojnie będą mogli się spotykać.

Nie ma jeszcze dziesiątej, a ja już spać idę. Jutro wstaję o 6, żeby z małym posiedzieć godzinkę przed wyjściem do zoo. Prawdę mówiąc, to całkiem mi takie życie odpowiada. Wstaję z łóżka, zajmuję się szczurem, jadę do zoo, zajmuję się mnóstwem przeróżnych, cudownych zwierzaków, wracam do domu, zajmuję się własnymi zwierzakami (maluchem, dziewczynami i moimi jamniczkami) i znów do łóżka idę. Właściwie nie mam czasu na nic innego, ale nieszczególnie mi to przeszkadza. Wieczorem ledwo żyję, ale całkiem jestem z siebie zadowolona, bo mały koszmarek też w końcu się zmęczył, wrócił do klatki, zakopał się w swój ręczniczek i grzecznie (!) śpi.
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Rhenata
Posty: 1495
Rejestracja: sob sty 10, 2009 4:33 pm
Lokalizacja: Naas

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: Rhenata »

Krwiopijko a sprawisz mu kolegę?
to by cie troszkę odciążyło a i mały byłby zachwycony ze ma się z kim bawić kiedy ty spisz i jesteś w pracy..(no ale ty pewnie to wiesz,hehe) ;)
zdjęcia,zdjęcia,zdjeeeecia ;D
My little girls I don't belive since I reached the age of reason why I don't belive
Obrazek
Nina
Posty: 6027
Rejestracja: ndz wrz 10, 2006 9:30 pm
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: Nina »

Sheera pisze:Omg, on wyglada jak zwykły, hodowlany agut, a nie jak dzikusek ;)
To to obraza szczurzego narodu! :P
Od razu widać, że to mały dzikus, te oczka, ten pyszczek! Na pewno ruchy. Jak podrośnie to i dzika postura będzie momentalnie widoczna.
Nawet u mojej Flory, pomimo dumbo uszków, widać, że to nie jest typowy hodowlany szczur, ta jej dzikość z niej emanuje.


Ja wiem, że o to trudno, ale może by tak chociaż jedną, dwie foteczki? :D
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: krwiopij »

Rhenata pisze:Krwiopijko a sprawisz mu kolegę?
to by cie troszkę odciążyło a i mały byłby zachwycony ze ma się z kim bawić kiedy ty spisz i jesteś w pracy..(no ale ty pewnie to wiesz,hehe) ;)
No to jest dobre pytanie... Powiem szczerze - nie wiem. Po prostu nie wiem. Na pewno nie powinnam. Już wzięcie jego było zdecydowanie wbrew mojemu postanowieniu o nie powiększaniu stada i wbrew oczekiwaniom moich rodziców. Kolejny szczur, tym bardziej młody samiec, nieco mnie przeraża... To by mocno skomplikowało i tak pokręconą sytuację i utrudniłoby mi zajmowanie się nagłymi przypadkami potrzebującymi pomocy (co uważam za sprawę priorytetową). W ciągu najbliższych dni mały na pewno będzie sam. Celowo - wiem, że to trochę nie fair wobec niego, ale zależy mi, żeby skupiał więcej uwagi na mnie, przyzwyczaił się do mnie, zaufał mi i pozostał odważnym, przyjaznym szczurem (co w przypadku dzikusa może nie być takie proste i oczywiste). Kontakt z innymi szczurami ma, więc zupełnie odseparowany od swojego gatunku nie jest. Zdaję sobie sprawę, że wolałby mieć kumpla w podobnym wieku, ale jeszcze nie wiem, czy (i jak) do tego dojdzie. Na razie kiedy mnie nie ma, jego klatka stoi tuż koło klatki Juni i Minki, więc mogę się obwąchiwać, gadać ze sobą i generalnie mieć ze sobą jakiś kontakt. Lepsze to niż nic...
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Awatar użytkownika
pin3ska
Posty: 3006
Rejestracja: sob maja 10, 2008 4:26 pm

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: pin3ska »

Dziwi mnie troche otwarte przyznawanie tego, ze wzielo sie szczurka i nie ma sie w planach towarzystwa dla niego. Nie zeby od razu w jego wieku towarzystwa, ale w ogole...
Bazarek: szczurkowe rzeczy, ciuszki, biżuteria, książki... Zapraszam :)

“...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. "(Coco Chanel)
Rhenata
Posty: 1495
Rejestracja: sob sty 10, 2009 4:33 pm
Lokalizacja: Naas

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: Rhenata »

To by mocno skomplikowało i tak pokręconą sytuację i utrudniłoby mi zajmowanie się nagłymi przypadkami potrzebującymi pomocy (co uważam za sprawę priorytetową).
a ja sadze ze gdybyś mu wzięła kolegę to miałabyś o wiele łatwiej,serio.
On i tak już zostanie z tobą, prawda? a towarzystwo dla niego jest niezbędne, wiesz o tym, co prawda jak spędzi trochę czasu sam z tobą to i owszem bardziej się oswoi i przyzwyczai ale z każdym dniem będzie smutniejszy a jeden chłopak dodatkowo przecież nie zrobi takiej dużej różnicy dla ciebie ale za to ogromna dla niego,przecież wiesz ;)
Pomyśl proszę o jakimś dobrze z socjalizowanym chłopcu z hodowli a i dzikusek widząc zachowania takiego ufnego szkraba będzie się rozwijał w dobrym kierunku.
jestem wstanie wspomóc finansowo zakup większej klatki lub sfinansować zakup szkraba z hodowli, jeśli jest taka potrzeba :) mowie całkiem serio .( podejmuj decyzje szybciutko bo moja oferta jest terminowa ;) )
My little girls I don't belive since I reached the age of reason why I don't belive
Obrazek
Nina
Posty: 6027
Rejestracja: ndz wrz 10, 2006 9:30 pm
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: Nina »

Wątpie by krwio miała zamiar wziąć szczura z hodowli.
A teraz tak czy siak mały powinien być sam, bo całe to oswajanie diabli wezmą. Dla dzikusa to człowiek powinien być najważniejszy, tak jest bezpieczniej. Zawsze później można go wykastrować i dołączyć do dziewczyn.
I nie widze sensu w namawianiu. krwiopijka doskonale wie, że szczury to stadne zwierzęta, nie jest laikiem i ma doświadczenie o niebo większe od większości z nas.
Poza tym nie zapominajmy, że on w najważniejszym dla siebie czasie nie miał szczurzego towarzystwa, miał tylko człowieka. Taki szczur inaczej znosi samotność.
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
Awatar użytkownika
pin3ska
Posty: 3006
Rejestracja: sob maja 10, 2008 4:26 pm

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: pin3ska »

Nina, skoro taki szczur (ktory od początku był sam) inaczej znosi samotnosc, to nie namawiajmy innych ktorzy juz po kilka miesięcy mają jednego szczura na drugiego, bo takie dzielenie ludzi na równych i równiejszych i podchodzenie do czynów osoby w zależnosci od stazu na forum i doswiadczenia jest co najmniej dziwne, skoro osoba ta robi praktycznie to samo co ta, ktora wejdzie na forum i mowi, ze szczura bedzie miec jednego i koniec. Jakos wtedy nie zauwazylam, zeby ktos powiedzial: "Spoko, przeciez od początku był sam, wiec nie ma problemu". Naprawde nie rozumiem co do samotnosci szczura ma doswiadczenie krwiopijki, skoro do znudzenia sie tu słyszy, ze człowiek szczura szczurowi nie zastąpi i ze trzymanie szczura samego jest samolubne...
Bazarek: szczurkowe rzeczy, ciuszki, biżuteria, książki... Zapraszam :)

“...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. "(Coco Chanel)
Nina
Posty: 6027
Rejestracja: ndz wrz 10, 2006 9:30 pm
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: Nina »

Ten maluch od ślepego oseska jest sam. Taka jest różnica. Nie mówie, że towarzystwo nie jest mu potrzebne wcale, ale nie musi go mieć już, teraz, zaraz. Wg mnie jest to wręcz niewskazane. Najpierw musi sie nauczyć, że człowiek jest fajny i należy mu zaufać, dopiero później można zajmować sie towarzystwem dla niego.
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: merch »

Ja akurat uwazam , ze towarzystwo byloby jak najbardziej pomocne takze w oswajaniu, ale co tu dywagowac , jak krwiopijka nastepnego maluszka nie wezmie a nikt sie o tego nie zabijal. Mnie maluch kusil straszliwe , ale nie mam warunkow na kwarantanne , a narazac az tak duze stado byloby nieodpowiedzialnoscia, nie mam tez czasu na intensywne oswajanie.
Obrazek
*NiuniuśMysiaMałyniaMyszulAllegroKichanioSzarikSzymaGuciaKropkai7rodzRudiPankracy, BrysiaCzapkaCelaCzesiaZdzisiuCezarCzaruśEdiCzejenFeluśZeniaUbocikGryzajkaMała KapturkaOfelkaJajcusWulfikmaluszkiHieronimHefryśmałyeFekDarEstiNosioOliFaramuszkaDafiDorota
Nina
Posty: 6027
Rejestracja: ndz wrz 10, 2006 9:30 pm
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: Nina »

Na pewno byłoby pomocne, ale raczej takie towarzystwo, które wcześniej byłoby u krwio i byłoby megaoswojone. Takim krwio nie 'dysponuje'....
Malucha jeśli ktoś chciał to głównie laicy. Wg mnie lepiej, że jest u osoby doświadczonej, która na razie towarzystwa nie może mu zapewnić, niż u laika, który to towarzystwo może mu dać.
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
Awatar użytkownika
pin3ska
Posty: 3006
Rejestracja: sob maja 10, 2008 4:26 pm

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: pin3ska »

Chętni byli i to nie tacy dla ktorych byłby to pierwszy szczur, ale np. solo, ktory ma ich kilka. Nie uwazam, ze poradzi sobie tylko doswiadczona osoba, bo doswiadczenie tez skąds sie wzieło. W ogole to podchodzicie to tego biednego zwierzecia jakby to miał byc w przyszlosci co najmniej krokodyl, a nie szczur. Dziki, bo dziki, ale tez nie demonizujmy, bo jakas dziwna tendencja tu jest widoczna u niektorych.
Bazarek: szczurkowe rzeczy, ciuszki, biżuteria, książki... Zapraszam :)

“...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. "(Coco Chanel)
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: alken »

mnie osobiście nie podoba się skazywanie tego szczura na samotność. może teraz ok, dopóki jest mały i wytwarza się między nim a człowiekiem więź. ale przez całe życie? to nie fair.
i bez przesady że się o niego"nie zabijali"i nie było innego wyjścia- co najmniej dwie osoby chciały bardzo dać mu dom a także towarzystwo innych szczurów. "konkurs" przegrały ze względu na mniejsze doświadczenie. ale cóż to jest za doświadczenie? każdy przypadek jest inny. nie wiadomo czy dzikusek będzie faktycznie aż tak dziki czy będzie w 100% zsocjalizowanym szczurem. jeden z moich szczurów nie jest dzikusem ale jest zdziczały, co zostawiło trwały ślad na psychice zwierzaka i jakoś sobie radzę nie będąc osobą super doświadczoną. mogę stwierdzić że inni też by sobie poradzili a mogliby dać mu coś lepszego niż tylko "doświadczenie". nie jeżdżę tu po krwiopijce ale sama przyznała że czasu za bardzo nie ma.
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
odmienna
Posty: 3065
Rejestracja: pt gru 15, 2006 4:45 pm
Lokalizacja: kraków

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: odmienna »

No, proszę Was! Ten podział, na laików i osoby doświadczone (czyt. fachowców) jest nie do końca... tu się przecież mało kto doktoryzuje ze szczurologii. Czyli co? Zabrać nam szczury? Jakby tylko "doświadczeni" mogli mieć szczury, koty, czy inne pająki- to by nikt w końcu ich nie miał :P Nie jestem i ani myślę zostać „fachowcem” – kocham te bydlaki i pocieszam się, że... np. natura w swej mądrości powierzyła maleńką Ninkę Rattaanie- kompletnemu laikowi w dziedzinie odchowu ludzkich młodych ;D . Mnie wybór krwiopija ucieszył bardziej niż dlatego, że się zna, dlatego, że wiem jak zwierzęta kocha i jak wiele jest skłonna dla nich zrobić.
Brak wiedzy można łatwo nadrobić, braku serca – nie da rady. Mając wybór, pomiędzy czułym, dobrym człowiekiem a znakomitym, ale tylko fachowcem, bez wahania powierzyłabym drogą mi istotę tej pierwszej.

Uważam, że rozumowanie krwiopija jest słuszne. Stałe towarzystwo dla małego już teraz, odciążyło by ją ewidentnie, ale tylko tyle. Dzikusek kontakt ze szczurami ma i to jest bardzo ważne a kumpla, jak będzie mu potrzebny- dorobi się na pewno.
Rośnij mały czarodzieju. Patrz: twoja Opiekunka ma całe zoo różnych egzotycznych cudaków, a pędzi do ciebie ty "fuj"- kanalarzu, jakbyś co najmniej Bradem Pittem był ;D


Fajne offisko się robi. – idę sobie offać dalej do siebie
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: ol. »

Nina, trochę herezją zabrzmiało to co powiedziałaś. Sama przyznałaś, że "dzikość" małego jest warunkowana dziedzicznie, a instynkt stadny już nie ? To, że był u ludzi od oseska nic nie zmienia. Teoretycznie szczury oddzielone od matki i rodzeństwa w wieku miesiąca, jak to się robi, i potem trzymane pojedyńczo też niby powinny zatracić potrzebę towarzystwa - czy taki 6 miesięczny samotny szczur "pamięta", że kiedyś "było nas więcej" ?, zapewne nie pamięta, ale "odczuwa" brak i tęskni za czymś nieuświadomionym. Instynkt stadny to pamięć gatunku, nie osobnicza.

Słyszymy, jak bardzo mały garnie się do innych szczurów (do swojego gatunku, którego na oczy nigdy nie widział) i to już jest znak, że najbardziej doświadczony człowiek mu ich nie zastąpi.
Poza tym nawet gdyby (chyba jakimś gwałtem na naturze) udało się go "przerobić" na takiego, którego pierwszym i jedynym punktem odniesienia będzie człowiek, to po co ? Ma to służyć jemu czy opiekunowi ? Mam takie podejście, jak Solo, który pisał, że nie zależy mu żeby szczur dawał się głaskać i przychodził na komendę do człowieka, że woli zrezygnować z takich przywileów, dla dobra zwierzaka, żeby ten się czuł szczurem i cieszył wolnością wyboru czy chce połasić się do człowieka czy nie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”