Rhenata taaak Ewald jest wielką świnką...prawie 2 kg prosiaczka:)
Borsunio przy nim to malizna a Kinguś okruszek.
Pamiętam jak go adoptowałam(już był takim olbrzymem)jego poprzednia właścicielka mówiła zanim do mnie dotarł,że przytulasek fajny itd...na zdjęciach malutki się wydawał.
W trakcie jak wiozłam go do domu był zapakowany w pudło z dziurkami a ponieważ było zimno gnałam do domu i nie zaglądałam do środka.W trakcie jazdy do domku dostałam smska od ex właścicielki mniej więcej takiej treści "nie wystrasz się bo jak otworzysz pudełko i zaczniesz go wyciagać on rzuci Ci się na szyje".
Cholera pomyślałam...oszukała mnie to jakaś bestyja normalnie.
Dotarliśmy(była to moja pierwsza świnka więc nie wiedziałam co i jak i po co)otwieram pudełko i widze Go...wieeeelki.
Zamknełam pudełko i myśle jak go tu wyciągnąć bo wyobraznia zadziałała i widziałam już to wielkie prosie wgryzające mi się w tętnice szyjną(po tym smsie).
No ale myśle...jechał z Poznania kawał drogi pewnie głodny...delikatnie podnosze sianko,delikatnie go pod brzuszek i do góry a on fikołek i już mi jak szal na ramieniu leży pod włosami.
On po prostu tak kocha się wtulać...jak się czegoś wystraszy odrazu na góre po mnie i pod włosy na szyje jak boa jakiś.
Strachu się najadłam ale co tam przygody były...większego przytulaska niż on nie widziałam i nigdy nikogo nie ugryzł ani nic nie podgryzł.Wspaniały świń.
Borsunio przybył kolejny i ten to wszystko zębami łapał poza mną oczywiście choć potrafi uszczypać jak mu coś nie pasuje.
Ksywe ma Pamper bo kocha wylewać wode z poidełka a ja podkładałam mu pod poidło wycięty środek z pampersa bo non stop basen w klatce robił.Ogólnie wodo lubna świnka...kocha się kąpać i biegnie w wannie zawsze tam gdzie najgłębiej.
Kinguś to dziecie jeszcze i szaleje więc podgryza,kwiczy przerazliwie i skubie tyłek Borsuka natarczywie.

ale się rozpisałam...przepraszam toż to nie temat świnkowy a
