Dzikusek u krwiopijki

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: ol. »

Berdog pisze: ze spryskiwaczem w ręku
:D - tej metody nie znałam, ale też u mnie nigdy nie było aż tak gorąco ...

Gorąco kibicuję obu chłopakom. Żeby zawarli wreszcie przymierze i mogli się jeden do drugiego poprzytulać w te jesienne, słotne dni.
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: krwiopij »

Jesienne?! U nas zima na całego... ;)

Na razie bez większych zmian, chłopaki wciąż dzielnie się awanturują. Mały beżowiec nabrał chyba troszkę pewności siebie, bo specjalnie nosek do kratek przytyka, kiedy na Sokratesa piszczy... W ogóle słodkie z niego stworzonko. Chętnie wyłazi z klatki, wspina mi się na kolana i nawet daje mi całuski. Na ręce nie lubi być brany (czasem próbuje się wyrywać), ale kiedy odkładam go do klatki, w miejscu zawraca i znów wyłazi na biurko. Straszny kleptoman z niego. Kradnie wszystko, co tylko znajdzie. Ostatnio zatargał do klatki stary bilet, banknot dziesięciozłotowy, dwie pięciogroszówki, zmiętą przylepną karteczkę i nitkę makaronu z mojego talerza. Niby jest starszy od Sokratesa, ale wygląda bardziej dziecinnie - mniejszy jest troszkę, bardziej delikatny, futerko ma takie śmiesznie mięciutkie.

Sokrates właśnie się rozbudził, więc pora na jego spacer (zwykle ma ich kilka w ciągu dnia - jak się zmęczy, sam wraca spać do koszyka w klatce). Jak się wybiega, spróbuję zaaranżować krótkie spotkanie z beżowym na neutralnym gruncie. Zobaczymy, co z tego wyniknie...
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Rhenata
Posty: 1495
Rejestracja: sob sty 10, 2009 4:33 pm
Lokalizacja: Naas

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: Rhenata »

oj, trzymamy kciuki żeby się w końcu dogadali ;D
My little girls I don't belive since I reached the age of reason why I don't belive
Obrazek
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: krwiopij »

Jest źle. Chłopaki ewidentnie się nie dogadują. Próbowałam pod prysznicem, próbowałam w pustym koszyku. Zawsze jest to samo: Sokrates biega spięty i poddenerwowany, co jakiś czas goni i atakuje beżowego (dzisiaj zadrapał go w ogon do krwi), beżowy piszczy z przerażenia, próbuje gdzieś się schować, aż robi kupki ze strachu. Nie ma mierzenia się wzrokiem, jeżenia futra, demonstracji siły i podobnych podchodów. Jest drapieżca i ofiara.

Nie mam pojęcia, w czym rzecz. Może Sokrates już tak ma? Już po zachowaniu Maluszków wnioskowałam, że dzikusy mogą mieć problemy w dogadywaniu się z innymi szczurami. Sokrates zachowuje się bardzo podobnie, w ogóle nie próbuje nawiązać "dialogu" z beżowym. Może chłopaki są niedopasowani. W końcu dzikus nie wykazuje cienia agresji w stosunku do Minki i Juni. Beżowy za to jest samcem, jest obcy, jest mniejszy, ucieka. To może Sokratesa prowokować (a jego sprowokować nie jest trudno). Może źle zrobiłam, że próbowałam zapoznać ich od razu po przywiezieniu beżowego do domu. Dla niego to był szok, może stąd jego paniczny strach przed dzikusem. Nie wiem, po prostu nie wiem. Ale wygląda to dość beznadziejnie.

Bardzo mi żal beżowego. On nie zasługuje na to wszystko. Pamiętam, jak obserwowałam jego i czterech jego braci z jednego miotu próbując wybrać tego najwłaściwszego dla nas. Beżowy był największy, najodważniejszy. On jeden uparcie wyłaził z pojemnika i chciał wybrać się na podbój świata. Był taki ufny, niczego się nie bał. Pozwalał brać się na ręce i dawał słodkie całuski w usta. Kiedy wrócił do klatki, napadło go trzech młodszych braciszków, a on przewrócił się na plecy i pozwolił im się bawić. Wydawał się idealny. Duży i dzielny, a zarazem spokojny i łagodny. Nawet kiedy zabrałam go do koszyka i został sam, zaciekawiony wystawiał nosek na zewnątrz, nie uciekał od mojej dłoni, z apetytem zajadał winogrona. Tak było aż do chwili przyjazdu do akademika. Tutaj wszystko się zmieniło. Beżowy nie ma żadnego szczurzego przyjaciela. Siedzi sam w klatce, nie ma z kim się bawić, do kogo się przytulić. Wychodzi na krótkie spacerki na biurko, ale nie zapuszcza się daleko i szybko wraca. Pozwala się głaskać i nawet chwilami próbuje zapasów z moją dłonią, ale to nie to samo co kiedyś z braćmi... Nie jest szczęśliwy. Powinien cieszyć się życiem, korzystać z młodości, radośnie poznawać świat. To przecież jeszcze dzieciak, potrzebuje tego wszystkiego. A jest samotny i smutny. Nie wiem co dalej...
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: merch »

krwio ile one maja dzikusek i ten drugi?
Obrazek
*NiuniuśMysiaMałyniaMyszulAllegroKichanioSzarikSzymaGuciaKropkai7rodzRudiPankracy, BrysiaCzapkaCelaCzesiaZdzisiuCezarCzaruśEdiCzejenFeluśZeniaUbocikGryzajkaMała KapturkaOfelkaJajcusWulfikmaluszkiHieronimHefryśmałyeFekDarEstiNosioOliFaramuszkaDafiDorota
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: krwiopij »

Sokrates we wtorek skończył dwa miesiące (możliwe wahania daty o 2-3 dni). Beżowy miał podobno trzy miesiące, kiedy go brałam, ale moim zdaniem trzy może mieć dopiero teraz. Jednak jest odrobinę mniejszy, delikatniej zbudowany. Mam wrażenie, że ta różnica się powiększa, bo Sokrates szybko mężnieje, a beżowy wciąż wygląda na małego bezbronnego chłopca...
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: merch »

w takim wieku szczurki nie sa agresywne tylko sie bawia , aj bym sie tak nie przejmowala.
Obrazek
*NiuniuśMysiaMałyniaMyszulAllegroKichanioSzarikSzymaGuciaKropkai7rodzRudiPankracy, BrysiaCzapkaCelaCzesiaZdzisiuCezarCzaruśEdiCzejenFeluśZeniaUbocikGryzajkaMała KapturkaOfelkaJajcusWulfikmaluszkiHieronimHefryśmałyeFekDarEstiNosioOliFaramuszkaDafiDorota
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: krwiopij »

Merch, uwierz mi na słowo - TO NIE JEST ZABAWA. Sokrates nie ma w sobie już nic z niewinnego dzieciaczka. Jest duży, silny, mocno zbudowany. Porusza się pewnie i szybko, jest czujny i bystry, skupiony, dawno minęły już czasy szczeniackiej beztroski. Kiedy goni beżowego, to nie jest zachęta do wesołych zapasów - bliżej temu do polowania. Beżowemu nie jest do śmiechu. On naprawdę się boi, piszczy. I to nie są jakieś cichutkie popiskiwania, to głośny, wysoki krzyk przerażenia. Czasem próbuje się bronić, stoi na dwóch łapkach, pokazuje zęby, stara się odpędzić Sokratesa. Ale to NIC nie daje. Sokrates albo go olewa, albo atakuje. A mały aż robi pod siebie ze strachu... Dwumiesięczne szczury nie bawią się w ten sposób.
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: merch »

no to nie wiem , moze potrzebuja kogos wiekszego - ale wiem przeciez , ze na to nie mozesz sobie pozwolic ..
Obrazek
*NiuniuśMysiaMałyniaMyszulAllegroKichanioSzarikSzymaGuciaKropkai7rodzRudiPankracy, BrysiaCzapkaCelaCzesiaZdzisiuCezarCzaruśEdiCzejenFeluśZeniaUbocikGryzajkaMała KapturkaOfelkaJajcusWulfikmaluszkiHieronimHefryśmałyeFekDarEstiNosioOliFaramuszkaDafiDorota
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: krwiopij »

No my tu w ogóle burdel mamy, że szkoda gadać... Ale to inna historia. Naprawdę liczyłam na to, że chłopaki (przecież młodziutkie!) błyskawicznie się dogadają. A takich problemów nawet z Fredrykiem na samym początku jego życia u mnie nie było. Sokrates nie traktuje beżowego jako partnera do rozmowy, on po prostu atakuje. Może mi się uda nagrać, jak czasami dyskutują przez pręty klatki - to naprawdę nie są przyjacielskie pogawędki.

Myślę, że będę musiała poszukać beżowemu nowego domu. Z jakimś innym młodym szczurkiem, tym razem przyjaznym i łagodnym. On zasługuje na normalne, szczęśliwe życie, a ja zafundowałam mu małe piekło z prywatnym szatanem w klatce obok...
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: krwiopij »

Jeszcze oficjalne ogłoszenie mam, żeby nie było wątpliwości: nie mam do nikogo pretensji. Wiele osób namawiało mnie na kolegę dla Sokratesa, ja wzięłam i mamy poważny problem - ale wiem, że te osoby chciały dobrze, w gruncie rzeczy miały rację i nikt się nie spodziewał, że sprawy przybiorą taki obrót. Ja sama sądziłam, że chłopaki obwąchają się, posiłują chwilę i będzie po sprawie (serio, właśnie taki idylliczny obraz miałam przed oczami). Wyszło niestety zupełnie inaczej, nie mam pojęcia dlaczego. Przykro mi tylko bardzo, że beżowy musiał przejść przez to wszystko.

Merch, może i faktycznie większy i starszy kolega byłby jakąś opcją (że też tego czarnuszka z Warszawy/Wrocławia nie wzięłam - jeden z nich wciąż czeka na adopcję!). Taki po prostu nie dałby się Sokratesowi stłamsić. Ale teraz znacznie poważniejsze kłopoty mamy na głowie, a potem nie wiadomo, czy nie będzie już za późno - bo jak Sokrates dorośnie, to nie wiem czy znajdzie się szczur, który chciałby z nim zadrzeć...
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Awatar użytkownika
Ausaya
Posty: 1183
Rejestracja: czw cze 28, 2007 4:47 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: Ausaya »

a bierzesz pod uwagę kastrację Sokratesa? Skoro się tak dobrze dogaduje z dziewczynami to ja myślę że nie będzie wyjścia... Podrośnie jeszcze troszkę i ja bym mu ciachnęła jajeczka... Jest zdrowy, silny, więc kastracja nie wywże na nim większego wrażenia :)
ze mną: Tequila i Lima :* :*

za TM: Helenka [*] Kama [*] Sutra [*] Mała [*] Ebolcia [*] Furia [*] Coco [*] Koleś [*]
Awatar użytkownika
Ausaya
Posty: 1183
Rejestracja: czw cze 28, 2007 4:47 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: Ausaya »

A dla beżowego rzeczywiście znaleźć nowy domek, bo biedak przeżywa ciężkie chwile, za ciężkie jak na takiego malucha. Trauma to pewnie i tak mu zostanie do końca życia. Ale absolutnie nie mówię że to twoja wina, chciałaś dobrze, ale natura dzikuska przeważyła.
ze mną: Tequila i Lima :* :*

za TM: Helenka [*] Kama [*] Sutra [*] Mała [*] Ebolcia [*] Furia [*] Coco [*] Koleś [*]
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: ol. »

Serce się kraje jak się czyta o beżyku. Pewnie jeszcze gorzej na to patrzeć :( . Ale kto mógł wiedzieć ? Bardzo mi przykro.
Zamierzasz zatem próbować z innym większym samcem, czy poczekać aż Sokrates będzie gotowy do zabiegu ?
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

Re: Dzikusek u krwiopijki

Post autor: krwiopij »

Kastracja Sokratesa była w planach od samego początku - właśnie po to, żeby mógł na stałe mieszkać z dziewczynami. Dziewczyny zasadniczo całą dobę są poza klatką (chyba że Sokrates biega po pokoju) i właśnie tego chciałabym dla wszystkich moich szczurów. Widać, że taka wolność dużo radości im sprawia. Tyle że wcale nie jestem przekonana, czy kastracja rozwiązałaby problem jego stosunków z beżowym. Wydaje mi się, że tu nie o hormony i dominację chodzi. On po prostu jest inny niż domowe szczury - szybki, gwałtowny, dość nieprzewidywalny. Podejrzewam, że beżowy nie rozumie, czego Sokrates od niego chce i dlatego tak się go boi. No, generalnie to dziwna sytuacja jest... Ale przypomniałam sobie kilka rozmów z innymi opiekunami dzikusów i utwierdzam się w przekonaniu, że to są bardzo specyficzne szczury i często mają problemy z dogadaniem się z obcymi.

Żeby nie było wątpliwości - dziewczyny wcale nie są w nim zakochane. On do nich ciągnie, ale one wcale nie chcą go u siebie. Krzywdy mu nie robią, ale Junka czasem chwyta go za ogon, kiedy mały śpi na ich klatce. Pamiętam, że Diablica i Fredryk też za nic nie chcieli jednej z Maluszków zaakceptować (mimo że młodziutka była). Krzywdy nie robili, ale nie lubili jej, a ona się ich bała. Dobrze przynajmniej, że Sokrates do strachliwych nie należy.

Teraz chcę jeszcze przez kilka dni poobserwować chłopców (a nuż cud się zdarzy). Dzisiaj w nocy beżowemu zerwał się hamaczek w jednym rogu i próbował ułożyć się na półeczce koło klatki Sokratesa. Takim piskiem się to skończyło, że z łóżka mnie zerwał koło 4 nad ranem. Nic się nie stało - on po prostu tak na Sokratesa reaguje. W klatce zdaje się odważniejszy, sam pcha mordkę do kratek. Nie wiem czy to dlatego, że faktycznie robi się bardziej pewny siebie i zamierza bronić swojego domu, czy raczej czuje się przyparty do muru. Na razie odsunęłam te klatki od siebie, nie ma sensu stresować chłopaków.

Co będzie później, jeszcze nie wiem. Sokrates na pewno powinien mieć kogoś bliskiego w swoim wieku. W tym momencie nadaje się tylko drugi samiec, za dwa miesiące w grę będzie wchodziła także dziewczyna. Jeśli z beżowym sprawa okaże się przegrana, znajdę małemu lepszy dom. Potem ustabilizujemy naszą sytuację i zobaczymy, co dalej.

Dodam jeszcze, że w stosunku do mnie Sokrates jest po prostu cudowny. Wspina mi się na kolana, bawi się z moją dłonią, pozwala brać się na ręce i całować po brzuszku, sam układa się na mnie i mruży oczka, kiedy delikatnie drapię go po pleckach. Dwumiesięczne szczury chyba rzadko upominają się o głaskanie, nie? A on, ten dzikus i wariat, owszem. Jest jak Jekyll i Hyde.
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”