Mialem DeXtera od 12 dni.....
Chory juz musial byc jak go kupilem...
Wczoraj bylo wszystko dobrze byl wesoly ruchliwy i nic niewskazywalo na to ze dzis rano odejdzie....Mial wszystko.....dbałem o niego z calych sil okazywalem mu duzo milosci. Stal sie moim najlepszym przyjacielem:( Dzis rano obudzilem sie i jak zwykle poszedlem do niego, do jego klatki, ale.........chlip... on juz niezyl. Dlaczego tak szybko odszedl, dlaczego tak nagle..........
NIEPOTRAFIE TEGO ZROZUMIEC I SIE Z TYM POGODZIC......