Jasne,że obawy są.Ale myślę,że zachowanie zasady ograniczonego zaufania będzie wystarczająco rozsądne.Mniej rozsądne byłoby rozdzielenie szczurków,które się pokochały(Ela już pisała jakie są reakcje na rozdzielenie).Nieja (teraz Ela) będzie przecież obserwować.Ma ogromne doświadczenie,zna reakcje i zachowania Charliego.
No i Charlie sam sobie wybrał towarzysza,może chociażby ten jeden czynnik wpłynie na stosunek do dorastającego Ołówka?Po co gdybać póki nie ma nic,co mogłoby niepokoić?Obserwować i czekać na rozwój wypadków-ot co.Umysłu Charliego nie zgłębimy.
Ale piękny ten Ołówek,taki gapcio mały,sama słodycz!Nie dziwię się miłości Charliego
Bliźniaki-ludzie też potrafią rosnąć nierównomiernie.

Różnicą w wielkości aż tak bym się nie martwiła,jeśli Ołówek je,jest żwawy i nie ma innych niepokojących objawów.
A może Charlie tak pokochał bo Ołówek taki mały?Więc nie czuje lęku,zagrożenia?Bardziej ojcowską potrzebą zaopiekowania się?Są tam jeszcze inne drobne dzieciaki czy tylko Ołówek?
Ze mną: Reksia i Kicia. W sercu: Kicek; Biba, Gryzek,Agrafka,Siwa, Łysa, Kwik, Lusia, Rabarbar, Soomi i Serenada.. Moi wyjątkowi..[*]