Mnie tam właściwie uszy przy barszczu, też najbardziej do trzęsienia się służą....
Teliś? A Emberek ma apetyt? Bo faktycznie waży tyle, co pół szczurka (a i to, mówisz, że i tak przytył)... ja sobie wyobrażam jak go taki długi czas podawania antybiotyku wyniszcza. To choróbsko strasznie podstępnie się rozwijało, no i te scysje z Fizykiem nie pomogły... właśnie; jak to Kłapouche Ciacho się teraz do niego odnosi? Bo mało kiedy docenia się jak silnie chorobotwórczy jest stres. Jak mi się rok temu terror w domu szerzył, to Jerzolek normalnie znikał...gdyby szczury miewały wrzody żołądka- nic, tylko by dostał, bo spał i jadł pod strachem.
Trzymam kciuki, za przebieg i wynik dzisiejszej wizyty.