Witam.
Od tygodnia (może troszkę dłużej) jestem właścicielką dwóch szczurów. Są to samce .
Mam spory problem z oswojeniem ich. Jedyne co zrobiłam do tej pory było karmienie Remiego z ręki (jadł chętnie,a nawet baardzo chętnie ) i leciutkie głaskanie Remiego. Drugi szczur-Kalwi, nie dał się dotknąć ani nie odważył się do mnie podejść.
Żadnych więcej postępów nie uczyniłam. I Nie wiem co dalej. Nie chciałabym mieć dwóch dzikusów w domu...
Mam również obawy co do wzięcia szczurów na ręce-boję się abym im czegoś niechcący nie zrobiła.
I jak przekonać do siebie Kalwiego??
Pomóżcie...
Oswajanie-trudne początki...
Moderator: Junior Moderator
Re: Oswajanie-trudne początki...
Jest dużo wątków o oswajaniu i są opisane nawet bardzo trudne przypadki, więc poczytaj trochę Myślę, że powinnaś nawet na siłę próbować je brać na ręce (nie bój się ich brać na ręce-będziesz delikatna to nie zrobisz im krzywdy) bo inaczej się nigdy nie przyzwyczają. Pozwolić im schować się do swojego rękawa, kieszeni żeby czuły się bezpiecznie i wtedy próbować głaskać. Często wkładać ręce do klatki. Muszą się oswoić z zapachem i Twoją obecnością. Jak będziesz czekać, aż to one pierwsze do Ciebie podejdą to możesz się nigdy nie doczekać
"Kto jest okrutny w stosunku do zwierząt, ten nie może być dobrym człowiekiem."
Arthur Schopenhauer
[*] Smrodzio - na zawsze w moim serduchu [*][/b] [/i][/color][/size]
Arthur Schopenhauer
[*] Smrodzio - na zawsze w moim serduchu [*][/b] [/i][/color][/size]