Ulrikę dwa razy serdeczniej ucałuj , żeby zdrowiała i na te twoje barwne historyjki nie kładła najmniejszych cieni
moje szczupaki kochane
Moderator: Junior Moderator
					Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
		
		
	Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: moje szczupaki kochane
Ulrikę dwa razy serdeczniej ucałuj , żeby zdrowiała i na te twoje barwne historyjki nie kładła najmniejszych cieni
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella 
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
			
						Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: moje szczupaki kochane
Ol. nie przejmuj się, ja też ostatnio martwię się o zdrowie młodzieży i wiem co czujesz. Zaczęłam wątpić czy nie powinny zostać pomęczone jeszcze antybiotykiem.
Teraz już nawet wątpię w słowa lekarza, no ale co zrobić - komuś trzeba ufać, sama się nie znam. Przez cały ten czas byłam już u trzech, może pójdę do czwartego...
Wiem, że masz problem z dojazdami, ale może skonsultuj się z jeszcze jednym wetem...?
Słodki Misiaczek z historii nr 3
			
			
									
						
							Teraz już nawet wątpię w słowa lekarza, no ale co zrobić - komuś trzeba ufać, sama się nie znam. Przez cały ten czas byłam już u trzech, może pójdę do czwartego...
Wiem, że masz problem z dojazdami, ale może skonsultuj się z jeszcze jednym wetem...?
Słodki Misiaczek z historii nr 3
Nasza brygada-pamiętamy tęsknimy
Diesel[*][/b] na zawsze w naszych sercach[/color], Febra[*][/b] nasza mała kochana pchełka[/color], Deli[*][/b] nasz spokojny skromny duszek[/color], Katar[*][/b] wulkan energii[/color], Puma[*][/b] kluska[/color], Polar[*][/b] dreptak[/color], Kysiel[*][/b] kluska[/color], Inka[*][/b] byczek[/color]
			
						Diesel[*][/b] na zawsze w naszych sercach[/color], Febra[*][/b] nasza mała kochana pchełka[/color], Deli[*][/b] nasz spokojny skromny duszek[/color], Katar[*][/b] wulkan energii[/color], Puma[*][/b] kluska[/color], Polar[*][/b] dreptak[/color], Kysiel[*][/b] kluska[/color], Inka[*][/b] byczek[/color]
Re: moje szczupaki kochane
Unipaks...  
 
Denewa, niestety, jeśli chodzi o choroby szczurów nie jestem zbyt odporna.
Dodatkowo osłabia fakt, że ja, kompletnie się nie znająca na medycynie, nie tylko szczurzej (choć trzeba przyznać, że ta daje niezłą szkołę), w ludzkiej też zielona - mam jeszcze weryfikować opinie specjalistów sprzeczne jak lato i zima bo to może zaważyć na życiu moich zwierząt
 .
Wczoraj jeszcze przeszłam się do dwóch wetów w mieście: jedna potwierdziła skuteczność tego leku homeopatycznego, drugi jest zdania, żeby wypróbować inny antybiotyk. Dał mi tylozynę (Tylosulfan) dla gołębi, w razie gdybym się zdecydowała.
Niestety: przy dawkowaniu kręcił a jedyny sposób podania jaki potrafił zaproponować to w poidle. Do tego trzeba by odseparować Ulrikę na co najmniej 10 dni, niewykluczone, że dłużej, co jest zupełnie bez sensu
 . 
A uprzedzał jeszcze, że to bardzo silny antybiotyk...
Czyli mamy: z jednej strony coś, co może w ogóle nie zadziałać z drugiej coś może zadziałać aż za mocno.
Po przemyśleniach, biorąc pod uwagę to, że albinosy są w grupie podwyższonego ryzyka jeśli chodzi o sprawy oddechowe, że katar Ulriki staje się już powoli chroniczny, że w nocy ktoś okropnie zaporfirynował hamak – nie zdecyduję się raczej na to łagodniejsze ale niepewne rozwiązanie.
Czekam jeszcze na odpowiedź w sprawie alergii, i myślę, żeby jutro po południu udać się do tych polecanych pań z Przychodni Akademickiej w Poznaniu. Tylko, że to kolejna stresująca podróż dla Urczyka. Jeśli nie ta choroba, to wieczne krążenie po lekarzach jej stan pogorszy
 . 
To już będzie ostatnia konsultacja, więcej opcji nie widzę.
Poza tym wydaje mi się, że Dżum jest nieswój i Herman jakiś niewyraźny. Chyba Urczyk będzie miał jutro towarzystwo
 .
Wieczorem postaram się dodać trochę fotek, chociaż do beztroski w tym momencie mi daleko.
			
			
									
						
										
						Denewa, niestety, jeśli chodzi o choroby szczurów nie jestem zbyt odporna.
Dodatkowo osłabia fakt, że ja, kompletnie się nie znająca na medycynie, nie tylko szczurzej (choć trzeba przyznać, że ta daje niezłą szkołę), w ludzkiej też zielona - mam jeszcze weryfikować opinie specjalistów sprzeczne jak lato i zima bo to może zaważyć na życiu moich zwierząt
Wczoraj jeszcze przeszłam się do dwóch wetów w mieście: jedna potwierdziła skuteczność tego leku homeopatycznego, drugi jest zdania, żeby wypróbować inny antybiotyk. Dał mi tylozynę (Tylosulfan) dla gołębi, w razie gdybym się zdecydowała.
Niestety: przy dawkowaniu kręcił a jedyny sposób podania jaki potrafił zaproponować to w poidle. Do tego trzeba by odseparować Ulrikę na co najmniej 10 dni, niewykluczone, że dłużej, co jest zupełnie bez sensu
A uprzedzał jeszcze, że to bardzo silny antybiotyk...
Czyli mamy: z jednej strony coś, co może w ogóle nie zadziałać z drugiej coś może zadziałać aż za mocno.
Po przemyśleniach, biorąc pod uwagę to, że albinosy są w grupie podwyższonego ryzyka jeśli chodzi o sprawy oddechowe, że katar Ulriki staje się już powoli chroniczny, że w nocy ktoś okropnie zaporfirynował hamak – nie zdecyduję się raczej na to łagodniejsze ale niepewne rozwiązanie.
Czekam jeszcze na odpowiedź w sprawie alergii, i myślę, żeby jutro po południu udać się do tych polecanych pań z Przychodni Akademickiej w Poznaniu. Tylko, że to kolejna stresująca podróż dla Urczyka. Jeśli nie ta choroba, to wieczne krążenie po lekarzach jej stan pogorszy
To już będzie ostatnia konsultacja, więcej opcji nie widzę.
Poza tym wydaje mi się, że Dżum jest nieswój i Herman jakiś niewyraźny. Chyba Urczyk będzie miał jutro towarzystwo
Wieczorem postaram się dodać trochę fotek, chociaż do beztroski w tym momencie mi daleko.
Re: moje szczupaki kochane
no nie 
 , szczupaczki kochane opamiętać się i przestać niedomagać, proszę pięknie...
Przesyłamy wam dużo dobrej energii i trzymamy za wykaraskanie się z choróbsk!
Buziaczki dla was!
			
			
									
						
							Przesyłamy wam dużo dobrej energii i trzymamy za wykaraskanie się z choróbsk!
Buziaczki dla was!
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella 
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
			
						Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: moje szczupaki kochane
Przeczytałam zaległe opowieści, serdecznie się uśmiałam z poczynań szczupaków 
 
Bardzo mi przykro z powodu biednej Ulriki, wiem, jak dobija taka bezradność - człowiek z całego serca chce coś zrobić, ale nie wie, co, a dostępne środki po prostu nie pomagają
 
A gdyby dawkę tego leku homeopatycznego jakoś proporcjonalnie do wagi pomniejszyć?
Z drugiej strony - gdzieś tam na forum przeczytałam, że dawka dla szczurów powinna uwzględniać ich szybką przemianę materii i być ciut większa, niż by się należało...
 
Trzymam za ogonka kciuki i ściskam wiosennie. A właśnie - może by tak dążącego do kulistego ideału Pistola przegonić po zielonej trawce?
			
			
									
						
							Bardzo mi przykro z powodu biednej Ulriki, wiem, jak dobija taka bezradność - człowiek z całego serca chce coś zrobić, ale nie wie, co, a dostępne środki po prostu nie pomagają
A gdyby dawkę tego leku homeopatycznego jakoś proporcjonalnie do wagi pomniejszyć?
Z drugiej strony - gdzieś tam na forum przeczytałam, że dawka dla szczurów powinna uwzględniać ich szybką przemianę materii i być ciut większa, niż by się należało...
Trzymam za ogonka kciuki i ściskam wiosennie. A właśnie - może by tak dążącego do kulistego ideału Pistola przegonić po zielonej trawce?
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
			
						Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Re: moje szczupaki kochane
Nue, zrezygnowałam z homeopatycznego - duża dawka odpada z tego względu, że sprowadzałoby się to do 10 kropel alkoholu dziennie na kilkugramową jujkową wątrobę, a mała (jak mała ? ) nie wiadomo czy zachowałaby swoje właściwości (o ile jakieś realne właściowści posiada, w co sporo osób wątpi, a ja się nie znam). 
Odebrałam dziś z apteki podzielony Tylosulfan i zaczynamy. Są tam dwa antybiotyki więc może one w końcu przegnają choróbstwo, na które sił już brak.
Za tylozyną była też merch, więc niech tak będzie. Łatwiej mi zaufać niektórym osobom z forum, niż lekarzom. Nie wiem czy tak powinno być, ale jest - każdy pracuje na własną opinię, a póki co lekarze pracują kiepsko.
Cieszę się, że w końcu zaczynamy działanie a nie tylko poszukiwania, konsultacje i zawody. Poza tym nowe zawsze niesie nadzieję
 .
Urczyk czuje się w miarę dobrze, tylko ten katar i zapchany nos, przez który czasami mówi. Spał dziś z Misiem zakopany po głowę w szmatkach. Kiedy podawałam mu lekarstwo wystawił samą głowę i wyglądał wtedy naprawdę jak obłożnie chory. Ale aż tak źle nie jest, przed godzinął zaczął przejawiać swoją codzienną aktywność. Po prostu lubi się wylegiwać - przy Misiu naturalnie nabiera się tego rodzaju upodobań
 .
Herman wczoraj już w podejrzane zadumy nie wpadał, wolał zająć się napoczynaniem wszystkich po kolei dóbr, jakie dotarły w paczce, a następnie podpisywaniem kartonu zarówno przednią jak i tylną częścią ciała (żeby nie było wątpliowści, że pudło zostało wpisane w szczurzy kataster i trochę tam zabawi
 ).
Co do Dżuma niby nic mu nie jest, apetyt dopisuje zatrważająco, ale jest jakiś dziwny, nawet nie osowiały ale - smutny ?
Albo to ja fiksuję
 . Kiedy szczury dłużej niż zwykle śpią, albo cały wybieg przesiadują pod tapczanem, zaczynają mi chodzić po głowie głupie myśli. Jedynie Misiu ma w tym zakresie kredyt zaufania, bo Miś to jest Miś. Dżum zaś insza inszość.
Będę go obserwować.
Kiedy Herman wczoraj sprawdzał co jest w każdym z przybyłych woreczków i kartoników, reszta towarzystwa także była bardzo podniecona. Wszyscy dziwowaliśmy się kolbm (czy gronom) czarnego prosa, które bardzo malowniczo i egzotycznie zawisło zaraz w klatce. Szczupaki nie miały oporów żeby je podgryzać i dosyć szybko przeszły do pełnego wigoru rozszarpywania małych paciorków na części pierwszem, już ku samej zabawie (ufają mi, że ich nie otruję
 ). 
Co do reszty obawiam się jednak, że, kiedy zachłyśnięcie nowością minie i wszystkie specjały zaczną regularnie lądować w ich miskach, będą grzmociska rozczarowane wyborem jaki tym razem za nich uczyniłam
 . Bo idea była taka, żeby zielona trawka przyszła do szczupaków, skoro jeszcze za wcześnie, żeby oni mogli się osobiście w trawę zapuścić. Przyszły więc sianka, mieszanki ziołowe, nasiona na kiełki i susze warzywne przeróżne – krótko mówiąc zaczynamy odnowę wiosenną  
 .
			
			
									
						
										
						Odebrałam dziś z apteki podzielony Tylosulfan i zaczynamy. Są tam dwa antybiotyki więc może one w końcu przegnają choróbstwo, na które sił już brak.
Za tylozyną była też merch, więc niech tak będzie. Łatwiej mi zaufać niektórym osobom z forum, niż lekarzom. Nie wiem czy tak powinno być, ale jest - każdy pracuje na własną opinię, a póki co lekarze pracują kiepsko.
Cieszę się, że w końcu zaczynamy działanie a nie tylko poszukiwania, konsultacje i zawody. Poza tym nowe zawsze niesie nadzieję
Urczyk czuje się w miarę dobrze, tylko ten katar i zapchany nos, przez który czasami mówi. Spał dziś z Misiem zakopany po głowę w szmatkach. Kiedy podawałam mu lekarstwo wystawił samą głowę i wyglądał wtedy naprawdę jak obłożnie chory. Ale aż tak źle nie jest, przed godzinął zaczął przejawiać swoją codzienną aktywność. Po prostu lubi się wylegiwać - przy Misiu naturalnie nabiera się tego rodzaju upodobań
Herman wczoraj już w podejrzane zadumy nie wpadał, wolał zająć się napoczynaniem wszystkich po kolei dóbr, jakie dotarły w paczce, a następnie podpisywaniem kartonu zarówno przednią jak i tylną częścią ciała (żeby nie było wątpliowści, że pudło zostało wpisane w szczurzy kataster i trochę tam zabawi
Co do Dżuma niby nic mu nie jest, apetyt dopisuje zatrważająco, ale jest jakiś dziwny, nawet nie osowiały ale - smutny ?
Albo to ja fiksuję
Będę go obserwować.
Kiedy Herman wczoraj sprawdzał co jest w każdym z przybyłych woreczków i kartoników, reszta towarzystwa także była bardzo podniecona. Wszyscy dziwowaliśmy się kolbm (czy gronom) czarnego prosa, które bardzo malowniczo i egzotycznie zawisło zaraz w klatce. Szczupaki nie miały oporów żeby je podgryzać i dosyć szybko przeszły do pełnego wigoru rozszarpywania małych paciorków na części pierwszem, już ku samej zabawie (ufają mi, że ich nie otruję
Co do reszty obawiam się jednak, że, kiedy zachłyśnięcie nowością minie i wszystkie specjały zaczną regularnie lądować w ich miskach, będą grzmociska rozczarowane wyborem jaki tym razem za nich uczyniłam
Re: moje szczupaki kochane
Nasze też dzisiaj głównie podsypiały , aż wywalałam siłą albo podstępem na wybieg , zanim znowu zamknę w klatce integracyjnej , więc może to tylko przesilenie wiosenne 
 
Mam nadzieję , że te antybiotyki ostatecznie zlikwidują wszelkie niedomagania i ogonki wreszcie odetchną pełną szczurzą piersią w ten piekny wiosenny czas; wyczochraj szczupaczki od nas porządnie
 !
			
			
									
						
							Mam nadzieję , że te antybiotyki ostatecznie zlikwidują wszelkie niedomagania i ogonki wreszcie odetchną pełną szczurzą piersią w ten piekny wiosenny czas; wyczochraj szczupaczki od nas porządnie
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella 
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
			
						Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: moje szczupaki kochane
Nowe siły... 
Cieszy bardzo optymistyczny post, oby tak dalej
 
Śmigam spać
			
			
									
						
							Cieszy bardzo optymistyczny post, oby tak dalej
Śmigam spać
Nasza brygada-pamiętamy tęsknimy
Diesel[*][/b] na zawsze w naszych sercach[/color], Febra[*][/b] nasza mała kochana pchełka[/color], Deli[*][/b] nasz spokojny skromny duszek[/color], Katar[*][/b] wulkan energii[/color], Puma[*][/b] kluska[/color], Polar[*][/b] dreptak[/color], Kysiel[*][/b] kluska[/color], Inka[*][/b] byczek[/color]
			
						Diesel[*][/b] na zawsze w naszych sercach[/color], Febra[*][/b] nasza mała kochana pchełka[/color], Deli[*][/b] nasz spokojny skromny duszek[/color], Katar[*][/b] wulkan energii[/color], Puma[*][/b] kluska[/color], Polar[*][/b] dreptak[/color], Kysiel[*][/b] kluska[/color], Inka[*][/b] byczek[/color]
Re: moje szczupaki kochane
Uwielbiam kubki pełne szczurków! 
 Nasze nie potrafiłyby tak zgrabnie , a nowe dziewuszki to nawet wody swojej się nie napiją bez porozlewania jej wszędzie dookoła! 
  
 
Wiosennie u was , kolorowo i tak bardziej żwawo; widać , że kobiety wiosnę poczuły i marcowy przypływ energii
 I tak trzymać 
			
			
									
						
							Wiosennie u was , kolorowo i tak bardziej żwawo; widać , że kobiety wiosnę poczuły i marcowy przypływ energii
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella 
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
			
						Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: moje szczupaki kochane
i u nas tak bywa - są ci sprawni i ci wagowiunipaks pisze: nowe dziewuszki to nawet wody swojej się nie napiją bez porozlewania jej wszędzie dookoła!![]()
![]()
Przez zimę stałam się kangurem. Torby mam dwie i mieszczą się w rękawach. Misiu i Pistol nie uznają już innych sposobów wychodzenia z klatki jak tylko chyłkiem do ciepłego tunelu i potem z tunelu na tapczan.
Jujki natomiast bardzo lubią spożywać podwieczorki w rękawie, dziś Baruch zaciągnął tam jeżynę. I to był błąd, bo bluza siłą rzeczy udała się do prania i torbacze zostały osierocone na pewien czas
Bo właśnie tylko ta jedna bluza (stara, sprana i gdzieniegdzie szczurzym zębem dopieszczona) nie ma ściągaczy w rękawach, a te są wystarczająco przestronne, żeby szczupaki czuły się w nich komfortowo. Pewnie i w lecie przyjdzie mi się w nią oblekać
Re: moje szczupaki kochane
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05437.jpg
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05436.jpg
daaaj się napić
			
			
									
						
							http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05436.jpg
daaaj się napić
Ze mną: Koda, Sitka, Kenai, Denahi, Toffik
za TM: Kasia, Edgar, Filip i 14 innych pupilków (*)
			
						za TM: Kasia, Edgar, Filip i 14 innych pupilków (*)
Re: moje szczupaki kochane
Rozbroiły mnie spółkujące jujki 
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05795.jpg
A tutaj jakie rozkoszne zabawy, jujka wygląda jakby mówiła oj daj spokój Herman
 
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05604.jpg
Jak leczenie Ulriki po konsultacjach?
			
			
									
						
							http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05795.jpg
A tutaj jakie rozkoszne zabawy, jujka wygląda jakby mówiła oj daj spokój Herman
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05604.jpg
Jak leczenie Ulriki po konsultacjach?
Nasza brygada-pamiętamy tęsknimy
Diesel[*][/b] na zawsze w naszych sercach[/color], Febra[*][/b] nasza mała kochana pchełka[/color], Deli[*][/b] nasz spokojny skromny duszek[/color], Katar[*][/b] wulkan energii[/color], Puma[*][/b] kluska[/color], Polar[*][/b] dreptak[/color], Kysiel[*][/b] kluska[/color], Inka[*][/b] byczek[/color]
			
						Diesel[*][/b] na zawsze w naszych sercach[/color], Febra[*][/b] nasza mała kochana pchełka[/color], Deli[*][/b] nasz spokojny skromny duszek[/color], Katar[*][/b] wulkan energii[/color], Puma[*][/b] kluska[/color], Polar[*][/b] dreptak[/color], Kysiel[*][/b] kluska[/color], Inka[*][/b] byczek[/color]
Re: moje szczupaki kochane
Kiedy w drugim dniu nie usłyszałam ani razu zatkanego nosa, podejrzewałam, że to zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe, 
i rzeczywiście – wczoraj (tj. trzeciego dnia) znowu po południu jej się zdarzyło, dziś też.
Obawiam się teraz cokolwiek uznać przedwcześnie za poprawę, bo może być równie złudne. Nie ma wyjścia jak dać czas lekarstwu, blitzkrieg i tym razem nie nastąpił.
Choroba Ulriki nie manifestuje się przez cały czas, są w ciągu dnia okresy całkowitej ciszy i jest potem to brzydkie zaciąganie materii nosem. Najczęściej zdarza jej się po przebudzeniu, kiedy biega rzadziej - wtedy psika.
jujek i Misiu
 
Tak ładnie się na świecie robi, a te moje wampiry nadal rade by dopiero pomrokiem opuszczać siedlisko. Mało który zdobywa się na ekstrawagancję i biega za dnia: Baruch, Dżum... Reszta trwa w przekonaniu, że jasność (nawet nie bezpośrednie słońce, bo u nas słońce tylko w lecie i tylko na parapecie), ale jasność: wypala oczy, spopiela członki, czy ja wiem – blady strach
 .
Nikt nie wyciąga ich na sambę w południe, ale godz. 17-18 jest już całkiem rozsądna, prawda ?
A potem są bardzo zawiedzeni kiedy trzeba iść spać
 .
			
			
									
						
										
						i rzeczywiście – wczoraj (tj. trzeciego dnia) znowu po południu jej się zdarzyło, dziś też.
Obawiam się teraz cokolwiek uznać przedwcześnie za poprawę, bo może być równie złudne. Nie ma wyjścia jak dać czas lekarstwu, blitzkrieg i tym razem nie nastąpił.
Choroba Ulriki nie manifestuje się przez cały czas, są w ciągu dnia okresy całkowitej ciszy i jest potem to brzydkie zaciąganie materii nosem. Najczęściej zdarza jej się po przebudzeniu, kiedy biega rzadziej - wtedy psika.
denewa pisze:Rozbroiły mnie spółkujące jujki
jujek i Misiu
Tak ładnie się na świecie robi, a te moje wampiry nadal rade by dopiero pomrokiem opuszczać siedlisko. Mało który zdobywa się na ekstrawagancję i biega za dnia: Baruch, Dżum... Reszta trwa w przekonaniu, że jasność (nawet nie bezpośrednie słońce, bo u nas słońce tylko w lecie i tylko na parapecie), ale jasność: wypala oczy, spopiela członki, czy ja wiem – blady strach
Nikt nie wyciąga ich na sambę w południe, ale godz. 17-18 jest już całkiem rozsądna, prawda ?
A potem są bardzo zawiedzeni kiedy trzeba iść spać
Re: moje szczupaki kochane
Siedzę na tapczanie i czuję że coś mnie bodzie: Baruch chce żebym się przesunęła, bo mu na podkopie usiadłam - i z barana mi przez tę cienką warstwę gąbki, która się jeszcze ostała !
Wie paskud doskonale, że jest zakaz gąbkę szarpać, ale chyba wyobraża sobie, że to jakieś inne ufo mu roboty broni, a nie to, które goni.
Myli się. Wstaję (przez tę krótką chwilę pomiędzy wstaniem, obrotem i do przystąpieniem do przeganiania Baruch oczywiście ząbki puszcza w ruch
 ), zaczynam uciskać gąbkę (jak się wyciska resztę pasty z tubki) - a to się jeszcze ze mną droczy !, ja go palcami wypycham, a on mi nosem odpowiada !
W końcu nie ma wyjścia i słyszę, że zeskoczył do skrzyni.
Baruch, Baruch...
A tak w ogóle tunel sięga już dobre 30 cm wgłąb siedziska tapczanu i budowniczowie myślą nad jego rozgałęzianiem.
Przez to ufo, co im często drogę grodzi
			
			
									
						
										
						Wie paskud doskonale, że jest zakaz gąbkę szarpać, ale chyba wyobraża sobie, że to jakieś inne ufo mu roboty broni, a nie to, które goni.
Myli się. Wstaję (przez tę krótką chwilę pomiędzy wstaniem, obrotem i do przystąpieniem do przeganiania Baruch oczywiście ząbki puszcza w ruch
W końcu nie ma wyjścia i słyszę, że zeskoczył do skrzyni.
Baruch, Baruch...
A tak w ogóle tunel sięga już dobre 30 cm wgłąb siedziska tapczanu i budowniczowie myślą nad jego rozgałęzianiem.
Przez to ufo, co im często drogę grodzi





















