Izold.. no jak mogłas? nie postraszyłas miłej pani tozem.. może by ją ruszyło?
u nas jest jeden zoolog, w którym sa szczurki. raz były nie rozdzielone płciami, ok 5 - 6 tygodniowe maluszki ale to dlatego, że właścicielki nie było bo miała urlop a w zastepstwie była jakas bezmózga baba. gdy zwróciłam uwagę stwierdziła, że ona się nie zna i że szczurki są jeszcze małe. już nigdy więcej kobiety w sklepie nie zobaczyłam.
wspomnę też, że z tego sklepu dostałam pierwszego i jedynego mojego wacika, sciągniętego z jakiegos laba. był trzymany na zapleczu "do dobrego domu" i akurat na mnie trafiło.
nie, żebym pochwalała zwierzęta w sklepach.. ale zwierzaki zawsze miały dobrze, pani dokarmia bezdomne psy i koty pod sklepem..
raz jedyny miała myszki. i od tej pory, gdy nie potrafiła poradzic sobie z rozróżnieniem płci (powiem szczerze, że dla niezbyt wprawnego oka jest to niełatwe) już nigdy więcej myszek nie miała bo rozmnożyły jej się między sobą i był problem.
długo też sprowadzała chipsi mais specjalnie dla mnie po 15 pln paczka =P bo mama wmówiła jej, że w sklepach internetowych sa po 10...