Z opuchlizny pyszczka zrobił się brunatno-czarny guz, z którego okropnie cuchnęło. Po drodze do weta guz pękł,sączyła się ropa(druga wizyta). Młoda lekarka kazała przemywać rivanolem, dała antybiotyk i kazała przyjść na następny dzień na kolejną dawkę ok, 13. Zwolniłam się z lekcji ale tak wiało i padał śnieg, a że nie miał mnie kto zawieźć uznałam, że lepiej będzie jak to odłożę. Dalej przemywałam, a dzisiaj wieczorem przy przemywaniu Izoldzie ODPADŁA CZĘŚĆ NOSKA. Okrągła 1,5x1,5 cm :OO Widać chrząstkę nosową, krew i ropę
 ;(;(. Spróbować przemywać? Co robić?! Wygląda okropnie  i cuchnie obrzydliwie, choć może mniej niż wcześniej. Odpadła całkiem martwa część skóry z futerkiem. Znów weekend, jak rodzice wrócą jedziemy więc na pogotowie weterynaryjne. Masakra. Boję się, że to jednak był nowotwór, a diagnoza weta nieprawidłowa;(;(
;(;(. Spróbować przemywać? Co robić?! Wygląda okropnie  i cuchnie obrzydliwie, choć może mniej niż wcześniej. Odpadła całkiem martwa część skóry z futerkiem. Znów weekend, jak rodzice wrócą jedziemy więc na pogotowie weterynaryjne. Masakra. Boję się, że to jednak był nowotwór, a diagnoza weta nieprawidłowa;(;( 
		
		





 . Podejrzewam, ze to jakies pozostałości po tym świństwie - ropniaku ktory mial jakis czas temu. I znów do weterynarza....
 . Podejrzewam, ze to jakies pozostałości po tym świństwie - ropniaku ktory mial jakis czas temu. I znów do weterynarza....