Dziasiaj pomogłam odejść mojemu promyczkowi...

Miejsce dla tych, których już z nami nie ma...

Moderator: Junior Moderator

Awatar użytkownika
zalbi
Posty: 5371
Rejestracja: czw wrz 14, 2006 6:06 pm
Lokalizacja: Jaworzno

Re: Dziasiaj pomogłam odejść mojemu promyczkowi...

Post autor: zalbi »

[']

a co do allegro - jeżeli na prawdę sadzisz, że źle zrobiłas, napisz pseudo hodowcy i wycofaj się z kupna. i zaadoptuj z forum. wszystko się da, wystarczy tylko chciec..
Szczur potrzebuje szczura. Taka jest jego natura.
Obrazek
bazarek ciuchowo różnościowy:www
biżu, figurki i inne na zamówienie:www
Awatar użytkownika
Jessica
Posty: 4306
Rejestracja: ndz lis 08, 2009 10:14 am
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Dziasiaj pomogłam odejść mojemu promyczkowi...

Post autor: Jessica »

[*] :'(
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 44#p793844 -Wąsate Mordki moje
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
Izold
Posty: 1695
Rejestracja: sob lut 21, 2009 12:31 am

Re: Dziasiaj pomogłam odejść mojemu promyczkowi...

Post autor: Izold »

Biedny szczurek... [*]
Co do tęczowego mostu... ja wierzę, zwierzęta też muszą duszę mieć... może głupie pytanie, ale oglądałaś odcinek tej bajki, "klan na drzewie" gdzie numerowi trzy umarł chomik, i potem ona znwierzęta też muszą duszę mieć... może głupie pytanie, ale oglądałaś odcinek tej bajki, "klan na drzewie" gdzie numerowi trzy umarł chomik, i potem ona znalazła się w chomiczym niebie? Właśnie od tej pory, wyobrażam to sobie w taki sposób- że pod ziemią w której zakopuje sięalazła się w chomiczym niebie? ^^
Nie chcę cię martwić, ale mój Albin po zdechnięciu kuby, tak tęsknił że minęło troszkę czasu, i też do niego dołączył. żadnych objawów, tylko smutne oczy... :'(
Jak najszybciej skombinuj koleżankę dla opuszczonej szczurki. może to ją zbudzi do życia.
[*]
Awatar użytkownika
Dorotka96
Posty: 1702
Rejestracja: pn paź 13, 2008 6:59 pm
Lokalizacja: Legnica

Re: Dziasiaj pomogłam odejść mojemu promyczkowi...

Post autor: Dorotka96 »

[*]
Dorotkowe prosiaki:Kiwający siusiumajtek oraz Kozackie jagniątko plus kot Mufek.
za TM Julka, Frutka, Odinka, Niunia, patyczak Kijusia i kocur Puchacz (*)...
Żółwik Tuptuś u Muchy.
Awatar użytkownika
frommicrowave
Posty: 376
Rejestracja: czw kwie 01, 2010 12:01 am
Lokalizacja: Śląsk

Re: Dziasiaj pomogłam odejść mojemu promyczkowi...

Post autor: frommicrowave »

wiem co czujesz.... ręce mi się trzęsły gdy podpisywałam zgodę na eutanazję szczurki, ale wierzę że tak jest dla niej lepiej, nie można być samolubnym w tych kwestiach. oczywiście, to nasz ukochany ogon.... właśnie z tego powodu nie powinniśmy pozwolić mu cierpieć.

Klucha nie reaguje jak Twoja szczurcia, może dlatego że od pewnego czasu były trzymane osobno z zalecenia weta, głównie po to żeby Klucha nie podpijała antybiotyku..

musimy być dzielne dla ogonków które z nami zostały!

dla małej na drogę [']
dwa półroczne szczurki do adopcji - PILNE!!!!!!!!!!
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Dziasiaj pomogłam odejść mojemu promyczkowi...

Post autor: alken »

zalbi pisze:[']

a co do allegro - jeżeli na prawdę sadzisz, że źle zrobiłas, napisz pseudo hodowcy i wycofaj się z kupna. i zaadoptuj z forum. wszystko się da, wystarczy tylko chciec..
no nie wiem, gdybym już coś takiego zrobiła to nawet gdybym sądziła że źle zrobiłam to jeszcze gorzej bym się poczuła gdybym odmówiła domu temu ogonkowi którego kupiłam. miałabym wyrzuty sumienia "co teraz z nim będzie" większe niż z powodu napędzania popytu. a ogonka z forum i tak można zaadoptować >:D i będą trzy szczurze dupki :)

przykro mi z powodu straty (*)
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
kremzwampira
Posty: 74
Rejestracja: śr lut 18, 2009 9:41 pm

Re: Dziasiaj pomogłam odejść mojemu promyczkowi...

Post autor: kremzwampira »

Opiekuję się Saschą ale biedna wygląda na okropnie załamaną. Nie chce wychodzić z klatki. Mało je i pije. Jak dostanie się do kocyka Marshuni to dostaje szału. Biega i wącha.
Chciałaby wyprać ten kocyk ale pachnie bardzo intensywnie. Przytulam się do niego. Kiedy Marshallina zasypiała na moich rękach...chociaż nie miała siły... obróciła główkę w moją stronę i wiem, widziałam, że patrzyła mi się prosto w oczy...tak głęboko jak jeszcze nigdy. Ciężko mi się otrząsnąć. Bez przerwy o niej myślę...Dlaczego nam się nie udało? :( Nie potrafię sobie z tym poradzić...Ona mnie pocieszała kiedy coś się stało...czuła kiedy jest mi źle bo zawsze się do mnie rwała i siedziała na moich kolanach podnosząc co jakiś czas pyszczek do góry. Była najbardziej moja, a ja najbardziej jej na Świecie. Nigdy nie spotkałam takiego zwierzątka...

Saschka wygląda jakby jej było wszystko obojętne...co robić? Podsuwam jej jedzenie, próbuję się z nią bawić, daję jej smakołyki...a ona nic. Zakopuje się w szmaty i prawie nie wychodzi.
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Dziasiaj pomogłam odejść mojemu promyczkowi...

Post autor: Paul_Julian »

Wam obu jest teraz smutno. Czasem jedyne co możemy zrobić , to tylko pomóc przyjacielowi odejsc.
Na Twoim miejscu też bym nie rezygnował z tego malucha z allegro. Tez bym sie martwił co z nim będzie. Myślę podobnie jak Alken.
Do czasu az ten maluch przyjedzie , poszukaj ogonka z forum. Zobaczysz, że jak przybedzie nowy ogonek, Sashka sie ozywi. Moja babcia Pati odmłodniała od razu jak po stracie kolezanek (jedna po drugiej :( ) do domu przybyły dwie małe wiercipięty.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Dziasiaj pomogłam odejść mojemu promyczkowi...

Post autor: Paul_Julian »

Moze powinnaś wyciągnąc kocyk Marshalinki z klatki ? I Sashke dokarmiaj gerberkiem lub nutridrinkiem , nawet przez strzykawkę.
Trzymajcie się mocno!
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
kremzwampira
Posty: 74
Rejestracja: śr lut 18, 2009 9:41 pm

Re: Dziasiaj pomogłam odejść mojemu promyczkowi...

Post autor: kremzwampira »

Kocyk nie jest w klatce ale jak tylko znajdzie się w pobliżu to właśnie Saschka tak nerwowo reaguje. Jutro o 19 odbiorę jej nową koleżankę. Spróbuję je zakolegować. Moja mama po śmierci Marshallinki zaproponowała żebym skupiła się na Saschy i dała sobie spokój ze stadem. Sama się zarzekałam, że nie wytrzymam psychicznie straty kolejnego szczurka. Jednak stało się ze strachu o S. Spanikowałam.
Wiecie jak to jest jak się patrzy na klatkę, na te wszystkie miseczki, hamaki, zabawki...kiedy daje się ciągle podwójną porcję. Dzisiaj się rozpłakałam dlatego, że wszystko podzieliłam na dwa.

Bezradność...

wacik dostał imię Lola. Jednak nie wiem czy nie będę spokojniejsza jeśli nadam jej imię zaczynające się na literę "M".
Lola nie będzie taka sama jak Marshallina. Boję się. Ona była moim oczkiem w głowie, opiekowałam się nią jak dzieckiem. Oczywiście nie zapominałam o Saschy. Nigdy nie było "ja wracam do domu" tylko "wracam z dziewczynkami do domu", "my to", "my tamto". Nie wiem dlaczego wydawało mi się, że zostaną ze mną na zawsze. Teraz wiem, że i S kiedyś odejdzie. Nieustannie mówiłam mojemu chłopakowi "ja, moje szczurki i mój rower":) Gniewał się ale wiedział, że moje niunie to największe skarby jakie mam. Wyciągnęły mnie, a głównie M, z ogromnego dołka psychiczno-fizycznego. Potrzebowały mnie. Ciężko mi przyjąć do świadomości, że inna szczurka zajmie miejsce mojej ukochanej M.

Przepraszam, że tak się powtarzam. Nie mogę zrozumieć dlaczego musiała odejść i kto mi ją odebrał (chodzi mi o jakaś metafizyczną siłę). Mam taki żal, a sama nie wiem do kogo/czego powinnam mieć.
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Dziasiaj pomogłam odejść mojemu promyczkowi...

Post autor: Paul_Julian »

Dokladnie wiem o co Ci chodzi. Zresztą , nie tylko ja , wiele osób tutaj ma takie szczurki które pomogły im w trudnych chwilach , i sa takie magiczne. Chciałoby sie je zatrzymac , ale nie wolno. Decyzję za mnie tyczacą eutanazji mojej babci Pati podjęła wet podczas operacji. Ja sam nie wiem co bym zrobił. Ale czasem trzeba. I potem te szczurki sa takie niesmiertelne w naszych serduchach.
Wszystkie kiedyś odchodzą , jak bardzo byśmy nie chcieli... To zawsze sie tak wydaje , ze zostaną z nami na wieki. To nie tylko Tobie tak się wydaje, więc nie czuj sie jakoś źle z tym.
Ja zawsze mówię, że ktos gdzies potrzebował Twojej szczurzynki bardziej. Że ma jakiś wazny cel, jakąś misję do spełnienia.

Twoja mama nie ma racji , bo najlepszym lekiem na stratę zwierzecia jest drugi. Jest smutno jak odejdzie , ale jest tylko dobrych wesołych chwil , które sa o wiele wazniejsze. Dlatego warto jak jest małe stadko,bo wtedy reszta -i Ty równiez- moga się wspierać .

A co do Loli, jeszli chcesz , nadaj jej imie na M. Nie wiem tylko , czy nie będziesz wtedy jej podswiadomie porównywac do Marshalinki. Lola to zupełnie inna kruszynka , też potrzebuje miłosci. I ona nie zajmie miejsca Marshalinki, tylko będzie miała nowe. Pamiętaj o tym :) A Marshalinka będzie jej pilnować .
Dbaj o nowego małego lokatora. Wiesz jak to jest ze szczurkami z pseudo czy sklepu. Jakby były 3 to by było sympatyczniej, wiecej spraw do obgadania i wogóle.
Jutro będzie maluch , mozesz do jutra poczytać troche o łączeniu, a potem zobaczysz sama. U mnie łączenie babci z maluchami poszło jak po masle . Obwąchaly sie i ukochały. A nastepnym malcom, które przybyły , babcia oddała własny hamak.

Nie będzie tak samo. Nigdy nie jest.To po prostu nowy kawałek życia. Nie patrz wstecz.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
kremzwampira
Posty: 74
Rejestracja: śr lut 18, 2009 9:41 pm

Re: Dziasiaj pomogłam odejść mojemu promyczkowi...

Post autor: kremzwampira »

Strasznie wam dziękuję, że czytacie i jesteście ze mną w takich chwilach.
Obiecałam sobie jedno, że u nas w domu nigdy nie przestanie się mówić o Marshallinie. Kiedyś czytałam forum i ze strachem omijałam dział "odeszły". Kilka razy z ciekawości weszłam i byłam przerażona, ze coś takiego czeka i na mnie. Wymarzyłam sobie dla moich ogonków śmierć ze starości przy blisko 4 l. pewnie jak wiele/wielu z was.
Podziwiałam i nadal podziwiam, ale nie doświadczenia w żegnaniem się z pupilkami, ale tej siły...tego, że potraficie się trzymać i pomóc komuś jeszcze. Dziękuję. Gdyby nie wy i to forum gdzie wiem, że mnie zrozumiecie to pewnie zadręczałabym się milionami pytań.

Pozostał żal,, że odeszła tak blisko moich urodzin.
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Dziasiaj pomogłam odejść mojemu promyczkowi...

Post autor: unipaks »

[*]
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
kremzwampira
Posty: 74
Rejestracja: śr lut 18, 2009 9:41 pm

Re: Dziasiaj pomogłam odejść mojemu promyczkowi...

Post autor: kremzwampira »

biały wacik, który pomaga mi i mojej Saschy kiedy Marshalliny już nie ma. tęsknię :(

http://img249.imageshack.us/i/img6593.jpg/
ODPOWIEDZ

Wróć do „Odeszły...”