![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
Jeśli uznamy to za sensowne, to nadal upieram się, że wygodniej filtrować.
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)
Moderator: Junior Moderator
Już nie trzeba jej zamrażać , rozmrażać, mruczeć mantry nad butelką i naklejać magicznych karteczek, wystarczy dolać święconej wody, najlepiej tej z miseczki przy wejściu do kościoła w której wszyscy myją ręce... czysta nieskażona woda gwarantowana ;')W życiu codziennym spotykamy się z podobnym fenomenem. Przykładem może być woda święcona. Jedną z ciekawych właściwości tej wody jest jej zdolność do strukturyzowania całej objętości wody, przy dolewaniu jej, nawet w niewielkich ilościach, do naczynia ze zwykłą wodą.
http://zdrowie.antylicho.org.pl/terapia ... wanie-wodyEksperymenty, prowadzone w wielu pracowniach naukowych udowadniają, że woda czynnie reaguje na sens słów, niezależnie od głośności ich wymówienia, reaguje nawet na ton, którym zostały wymówione, na zabarwienia emocjonalne. Miłe, czułe słowa, słowa miłości i przychylności harmonizują strukturę wody. Więcej, jeśli słowa napisane są na papierze, który naklejamy na naczynie z wodą, to woda dobrze odbiera i tę informację. Oprócz tego woda zmienia swoją strukturę pod wpływem muzyki. Najładniejsze kryształy, o prawidłowym kształcie tworzą się pod wpływem muzyki klasycznej, a nieładne pod wpływem muzyki w stylu „heavy metalu” Jest to temat do przemyślenia. Przecież to samo dzieje się z wodą wewnątrz naszego organizmu !
nie jestem chemikiem. ani szamanem, jeśli już przy tym jesteśmyBecia23 pisze:No ale wciąż nie wyjaśniłaś, jak to działa. Nie to, że się czepiam, ale sama jestem ciekawa, bo sama nie umiem wymyślić, w czym zamrażanie wody ma niby pomóc? Pytam Ciebie, bo zabrzmiało tak, jakbyś wiedziała, więc może się wiedzą podzielisz?yss pisze:dusiaczek napisała "Nie jarzę o co chodzi z tą wodą "z lodu"... Przecież to taka sama woda, tylko zamrożona, no może w minusowych temperaturach coś tam się traci, chociaż skoro jest najpierw przegotowana to już jest i tak czystsza niż kranówka, no ale i tak nie wiem po co to.. "
hmmm. po co cokolwiek? po co pić zieloną herbatę, jak można colę? nie trzeba jej zaparzać, od razu myk z butelki i gotowe. a lepiej gasi pragnienie bo ma bąbelki.
to był tego rodzaju argument
Skład wody butelkowanej masz podany na butelce, więc nie wiem, czemu się dziwisz.Rhenata pisze:a teraz proponuje kupić jakąś wodę butelkowana albo nalać kranowy, odlać trochę i zgnieść trochę butelkę ( woda podczas zamrażania się rozszerza, nie chcemy żeby butelka pękła ), włożyć do zamrażalki, zamrozić całkowicie, rozmrozić i zobaczyć co jest w wodzie na własne oczy
zapominają tylko podać co dodają ze woda może stać dwa lata na sklepowej polce w butelceSkład wody butelkowanej masz podany na butelce, więc nie wiem, czemu się dziwisz.
a skąd bierzesz ta świeżą wodę? z kranu? wiedz ze rury przemysłowe są w wielu miejscach z azbestupoco dawać zamrażaną wodą a potem rozmrażaną jak można dać świeżą (czytaj taką co nie była za oknem gdzie ptak mógł narobić owad wpaść deszcz zanieczyścić itd)
StasiMalgosia pisze:ps taki mały off top są kraje głównie na zachód od nas w których woda z kranu jest lepsza niż butelkowa
U nas w UK niestety kamien w czajniku taki ze niedlugo zacznie sie bardziej oplacac kupowac nowe czajniki, niz je odkamieniac. A chlor... po kapieli w lazience jest jak na basenie.Rhenata pisze: u nas woda w kranie nie tworzy kamienia w czajniku, nie capi chlorem na kilometr ale co z tego jak dodają do niej fluoru w ilościach stosowanych w Auschwitz
Moja mama pracuje w laboratorium i kiedys zrobila taki eksperyment. Przyniesli jej wode z naszego miejskiego ujecia wody. Okazalo sie, ze woda rewelacyjna. Nawet sie w laboratorium zdziwili, ze taka czysta. Ale ta sama woda, ktora trafia do domu rurami i przez "stacje uzdatniania" zawiera juz prawie cala tablice mendelejewa i do zdrowych i bezpiecznych juz nie nalezy.Rhenata pisze:a skąd bierzesz ta świeżą wodę? z kranu? wiedz ze rury przemysłowe są w wielu miejscach z azbestui zanim woda trafi do szklanki i mimo ze dodali do niej chloru i fluoru ( który swoja droga uważany jest za gorszy od ołowiu) przefiltrowali ja w jakiś spartański sposób to z kranu i tak leci syf, ścieki a nie woda i chyba nie ma miejsca na ziemi gdzie woda byłaby czysta z kranu
To nie są dla mnie niezrozumiałe rzeczy tylko stek bzdur... ale cóż może jestem dziwna... w globalne ocieplenie też nie wierzę...con3x pisze:Nie zawsze jednak ktoś kto mówi rzeczy dla nas niezrozumiałe, nie ma racji.