Śmietnik :D / Prawie SB

[matrix360]

Nie wzięłam pod uwagę dzieci.. W sumie jak byłam mniejsza to też kombinowałam jak zrobić to i tamto, żeby się nikt nie dowiedział, że to nie jest takie jak opisałam czy coś w tym stylu, no ale wystawiać coś bez porządnego opisu to na prawdę trzeba mieć tupet..

yss, wstaw zdjęcia, chętnie się pośmieję

[grzesia]

Pytanie: wybiera się ktoś może na juwenalia warszawskie w sobotę? ^^

[yss]

Popieram Tili, kiedyś tak nie było.. A dzisiaj to norma, że kupując u kogoś niezaufanego można dostać pudełko, a w środku kartofle albo cegły :/

Allegro nie daje ochrony przed tzw. negatywem z zemsty . Wiec wiele osób nie daje negatywu, bo boi sie dostac zwrotny.

nie daje? jeśli udokumentujesz, że np wysłałaś kasę [dowód wpłaty] chociaż mściciel twierdzi, że nie, to może dostac po głowie. tylko to trzeba napisać, opisać, wysłać taki powiedzmy dowód wpłaty - i np zdjęcia otrzymanego towaru.

[Paul_Julian]

To wiem, uczestniczyłem w sporze:D Ale negatyw zostaje już na zawsze , a wystawiający moze go nie anulowac z czystej zlosliwości.

[sr-ola]

Ale żal.. :/ Zaczęłam z nudów wypełniać jakąś ankietę odnośnie jakiegoś wygrania czegoś tam w loterii (nie wierzę w to, ale pouzupełniać zawsze mogę ), sobie uzupełniłam wszystko, tam oczywiście, że wygram nagrodę, ble, ble, ble, w końcu dochodzi do strony w której jest napisane, że dostaję darmowo jakąś książkę z przepisami, więc klikam dalej i daję wyślij. I wiecie co? Na końcu komunikat : "Dziekujemy za zamówienie książki (...)" No szlag mnie jasny trafi :/

DOkładnie w ten sposób koleżanka dostała książkę (jakiś totalny badziew) z rachunkiem.. ciężko było jej to potem wyjaśnić..

[alken]

ale co, przecież można za taką książkę nie zapłacić i będą musieli odesłać...

[Tili]

Oczywiscie, tak mysle przynajmniej. Mozna powiedziec, ze na stronce nie bylo napisane, ze to platna ksiazka, a jesli nawet to bardzo dobrze ukryte i ze to wyglada na wyludzanie. odeslac i do widzenia, ewentualnie postarszyc babeczka od sparw konsumenta czy kims takim.

[klimejszyn]

mój brat tak kiedyś przez przypadek zamówił jakąś książkę. przyszła razem z rachunkiem i danymi do przelewu.
mieliśmy odesłać, ale jakoś zapomnieliśmy. książka jest do dzisiaj a o kasę nikt się nie upominał. a leży chyba w pudełku nawet

[Kameliowa]

Kilka lat temu gdzieś, nie pamięta w jakim wydawnictwie ale chyba świat książki, było tak, że jak sie nic nie zamówiło, to i tak przysyłali Ci książkę misiąca, za którą trzeba było płacić. To jest dopiero beznadzieja. Tak mi kiedyś ciotka opowiadała, bo ja w suie się w takie rzeczy n ie bawię.

[Tili]

Fakt bylo cos takiego, bo pamietam, ze kolezanka sie tam zapisala i pozniej wlasnie miala problem, wiec sie wypisala. Tak wiec matrix czekaj, jesli upomna sie o kase to im odeslesz, a jak nie to bedziesz miala ksiazke

[matrix360]

Na razie znalazłam emial i do nich napisałam, że nigdzie nie pisało, że za tą książkę trzeba płacić i nie życzę sobie, żeby cokolwiek zostało wysłane na mój adres. Jak mi ją przyślą to powiem matce, że ma odesłać, bo nic nie zamawiałam i już.

[Tili]

Ja sie kiedys tez "bawilam" w wysylanie prosb o rozne darmowe rzeczy miedzy innymi ksiazki, ale w pewnym momencie nacielam sie, a potem juz mi sie znudzilo. Teraz wszystko kupuje "legalnie"

[pin3ska]

Na razie znalazłam emial i do nich napisałam, że nigdzie nie pisało, że za tą książkę trzeba płacić i nie życzę sobie, żeby cokolwiek zostało wysłane na mój adres. Jak mi ją przyślą to powiem matce, że ma odesłać, bo nic nie zamawiałam i już.

A po co odsyłac? Po prostu nie odbieraj

[matrix360]

Na razie znalazłam emial i do nich napisałam, że nigdzie nie pisało, że za tą książkę trzeba płacić i nie życzę sobie, żeby cokolwiek zostało wysłane na mój adres. Jak mi ją przyślą to powiem matce, że ma odesłać, bo nic nie zamawiałam i już.

A po co odsyłac? Po prostu nie odbieraj

Miałam na myśli, że nie odbierze

[sr-ola]

Oczywiscie, tak mysle przynajmniej. Mozna powiedziec, ze na stronce nie bylo napisane, ze to platna ksiazka, a jesli nawet to bardzo dobrze ukryte i ze to wyglada na wyludzanie.

No właśnie, to jest bardzo dziwny sposób na sprzedaż książek.. pewnie mają więcej zwrotów niż zysku. Naiwni ludzie myślą, że muszą płacić? Koleżanki nie było w domu i odebrał kto inny. Odesłała ją z powrotem i nikt się więcej nie odezwał..