łączenie szczurów

Czyli jak połączyć szczurki, żeby się polubiły.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Agus84
Posty: 40
Rejestracja: czw kwie 15, 2010 9:59 am

Re: ??czenie szczooróf

Post autor: Agus84 »

Umieściłam szczurasy w oddzielnych klatkach, teraz przynajmniej mały nie jest przestraszony, puszczam je po pokoju, w którym żaden z nich nigdy nie biegał i zachowują się spokojnie, obwąchają się i każdy leci w swoją stronę, co raz podlatują do siebie ale nie atakują sie tak jak na początku, na kanapie starszy nadal gania małego, pewnie uznał ją za swój teren i przegania intruza... ale może z czasem będzie lepiej :)
Awatar użytkownika
Effie
Posty: 1185
Rejestracja: sob mar 13, 2010 4:41 pm

Re: łączenie szczurów

Post autor: Effie »

No to jeszcze raz rozwałkuję temat. Mam na tymczasie szczurkę Karmę. Chciałam ją puścić z moimi samiczkami. I może zrobiłam błąd, bo puściłammoje damy na wybieg a Karmę wzięłam do siebie na kanapę (czyli były na nie neutralnym terenie). I jak przyszła Effet to najpierw się zaczęły wąchać, Efet zaczęłaiskać tak natarczywie po karku Karmę, a ta z kolei podniosła kuperek wysoko i czasem tylko Effeta odpychała nogą. Effet się trochę pobudził, ale odbiegł sobie dalej no to ja zgarnęłam Karmę spowrotem do klatki. I za jakieś dwie godziny jak Karma sobie tak smutno patrzyła na moje biegające panienki znów ją zabrałam na kanapę. Tym razem Effet przylazł i łup Karmówkę na plecy (czemu zresztą Karma się grzecznie poddała), a w dodatku zaczęła ją gryźć. Mała się jakoś wywinęła i schowała mi się za plecy. Ale za chwilę cała sytuacja się powtórzyła w wyniku czego Karma ma mały ubytek w owłosieniu na karku... Wyglądało to groźnie! Effet się z szarutką czasem przepychają, ale nigdy nie są wobec siebie tak brutalne czy zawzięte... :(
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stadko”