że na pewno będziesz wiedziała, kiedy to będzie ten moment.
ja ze swojej strony mocno wspieram was myślami. trzymajcie się

jak dobrze wiem o czym mówisz..a jednocześnie, znając już stan ostateczny mojej Mu mogę powiedzieć- że przecież to nie jest całkowita bezradność, szczurzynka ma siły- choć łapki niestety już nie. o ile gorszy jest stan, który Bogu dzięki rzadko widzimy- stan całkowitej bezwładności..Nue pisze:Widok czołgającego się bezradnie, ukochanego zwierzaka, jest po prostu straszny i rozdziera serce na kawałeczki.
miałam podnieść na duchu..chyba mi się to nie udało

Nue, sama wiesz, że dopóki Mokkuś ma jeszcze ma siłę i apetyt- jeszcze CHCE żyć- to jeszcze jest prezent czasu dla Was
