Dżumka zjeżdżając z mebli rozminęła się z wersalką , nazbyt odsuniętą podczas porządków , i uderzyła bokiem o podłogę...
Kiedy ją podnosiłam , taką bezradnie usiłującą się podnieść za pomocą niezbornych ruchów, serce mnie zakłuło z przerażenia na myśl o możliwych obrażeniach.
Tuliła się do mnie przez chwilę bardzo jeszcze przestraszona ; postawionej na podłodze dałam listka bazylii i delikatnie obmacałam - wyglądało na to , że nic się nie stało , ale wiadomo , że początkowy szok może nie ujawniać istniejących obrażeń , więc obserwowałam biedulkę przez resztę dnia z dużym niepokojem.

Wydawało się , że upadek zakończył się dla niej szczęśliwie bez urazów i szykowaliśmy się już do umownych pierwszych urodzin Martini , ale nazajutrz dało się zauważyć , że nasza kochana agutka niestety kuleje na tylną łapkę...
Aż do dzisiaj pozostawała pod troskliwą opieką , pilnowana , by nie miała potrzeby (ani też sposobności) niepotrzebnie skakać , biegać czy w inny sposób nadwerężać nóżki ; dwa razy w tym czasie dostała maleńką kropelkę środka przeciwbólowego żeby nazbyt nie cierpieć , pilnowaliśmy też Czarnulki , bo sprawiała jej ból przepychając się obok i próbując się umościć przy siostrze.
Dziś nóżka już w porządku , Dżumka porusza się płynnie i nie okazuje żadnych oznak bólu, z czego się bardzo cieszymy . W najbliższym czasie można więc pomyśleć o urodzinowej imprezie dla Martini.
Tymczasem trochę fotek z wizyty dziewczynek u nas dzisiejszego słonecznego dnia. Panienki zoczyły pachnące pudełeczko i z miejsca zaniechały zwyczajowego na codzień szwendactwa po pokoju w poszukiwaniu koleżanek

czuję tu starsze koleżanki...

hmmm...co my tu mamy?

...i jak się do tego dobrać?!

chyba nic z tego nie będzie,trzeba zrezygnować...

czekoladowy łasuszek
Martinka dostała dropsika na wejście

trudno uwierzyć , że to już roczna pannica!

radość konsumpcji i uśmiech podziękowania za łakoć

z lubości aż przymykamy oczka

dadzą może dokładkę?

niektórzy dostali coś jeszcze...

no gdzież jest ten pachnący bananowy chips?!

cosik jeszcze na ząbek..?

nie? to spadamy stąd!
Jednak dostała cosik i zakamuflowała się na wysokościach

Fini zaś zapragnęła też to cosik otrzymać...albo odebrać

może uda się pochwycić coś z zaskoczenia od pani..?

... albo od koleżanki, chrupiącej ze smakiem smakołyk na szczycie poduchy...
Fotki starszych dziewuszek następnym razem
