Kiedy byłam na obozie mama zauważyła,że szczury zbyt często się drapią. Nie mają nic na skórze,żadnych chrostek,w uszach i na uszach nic . Mama myślała,że to przebiałczenie,więc ograniczyła ilość białka. Ale dalej nic,dalej się drapią.
Więc pojechałam dzisiaj do weterynarza .
Po drodze kupiłam im mieszankę. Sprzedawczynie i ludzie w sklepie najpierw spytali się co mam takiego w koszyku . Jak powiedziałam ,że szczury to zaczęły się wypytywać czy one jeszcze urosną, czy ja je tak puszczam po pokoju ,a co one jedzą i takie tam.
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Otworzyłam im koszyk i zaczęły podziwiać moje cuda. A jakież to one nie są śliczne i słodkie . No, a potem jedna klientka zaczęła opowiadać o swoim chomiku
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
. Hm,jednak nie wszyscy brzydzą się szczurów.
Gdy wracałam ze sklepu pewien facet z samochodu zobaczył szczury i zaczął krzyczeć,że mi " mysza ucieka" . Nawet się nie odwracałam. Strasznie nie lubię takich gości .
O,a jeszcze potem usiadłam na ławce i dałam bimbaskom picie . Akurat szła sobie kobieta,starsza pani . Szła powoli , tylko ukradkiem zerkała co ja tam takiego mam . Kiedy już przeszła obok ławki i szła dalej wyskoczyła na mnie Balbina . Kobieta wtedy zobaczyła latający w powietrzu ogon . Zrobiła obrzydzoną minę,odwróciła się i przyspieszyła kroku
![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)
. Śmiać mi się chciało.
A wracając do zdrowia szczurów... Weterynarka też nic nie widziała, zapisała nam tylko wapno dla dzieci i będziemy podawać po 0,5 cm raz dziennie . Myśląc o tym całym drapaniu nie wpadłam na to ,że mogę im wapno podać .
Korzystając z okazji zważyłam bimbachy . Wagi takiej mniejszej nie mieli , więc jako tako zważyłyśmy je na wadze dla psów. Wyszło,że ważą po 200 g ,ale spróbuję dokładniej zważyć je na wadze kuchennej. Mam nadzieję,że nie będą uciekać (jak to mają w zwyczaju)
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
.
Zdjęcia będą później . Być może jeszcze dzisiaj wieczorem.
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)