Fifcia jest już w domu zasikała mamę w samochodzie

obecnie leży owinięta w ręcznik kocyk i sweter i dochodzi do siebie po głupim jasiu...nie było zadnych komplikacji jutro jade z nią na kontrolę

Wet mówił że macica była tak przepełniona ropą że pies po jej usunięciu na pewno 1 kg stracił ( strasznie miała wydęty brzuch) wyczyścił jej też zęby z kamienia i usunął 4
jestem szczęśliwa że Fiutka żyje

:*
i dziękuję ze trzymałyście za nią w kciuki

to wiele dla mnie znaczy
Zapomniałam dodać że byłam takze u weta z Lex i Yumi ( bo zaobserwowałam dziwne ruszanie łebkiem i ciałem przy czym wydawały dziwne dźwięki) ale stwierdzili żebym nie panikowała że skoro to zdarza się bardzo rzadko to nie jest nic poważnego.
na razie je obserwuję i póki co nie było na razie tych objawów...od wczoraj przyzywyczajam dziewczyny do biegania po moim pokoju musze tylko zabezpieczyć jakoś kable od kompa ale tak to się dziewczynom podoba Heureux uwielbia włazić na półkę z książkami Yumi wlazła za łóżkoi wyjść nie chciałą a Lex chodzi za mną jak pies xD i gdy się tylko zatrzymam wspina się po nogawce i wdrapuje się aż na ramię
zdjęć na razie nie ma bo bateryyyje siadły ;/
jutro zrobei rajd po ciuchach i kupię kilka koców i polarków i uszyje moim ogonistym domek i hamak zapasowy :p

moze nawet otworzę swój biznes
