Jak wiecie, Tequilla niedawno urodziła 1 samiczkę i 7 samców. Mała zostaje ze mna z założenia i postanowiłam zachować jeszcze dwa samce (po pierwsze nie uda mi się chyba znaleźć aż tylu chętnych, a po drugie są strasznie kochane-ta samiczka to istny diabełek a przy okzaji chyba niezły tchurz).Postanowiłam, że je wykastruje jak tylko osiągną 4-6 miesięcy (zależy od ich rozwoju i warunków finansowych, wolnego czasu itp).
:arrow: Po pierwsze mam malutki pokój i boję się zapachów (i tak już teraz "śmierdzi jak w sklepie zoologicznym" (jak mówi moja mama :/ ), gdy tylko zamkne okno)-oprócz szczurkó mieszkają ze mną 3 myszki, 8 myszów (to one tak specyficznie pachną), a w nocy śpią jeszcze dwa psy..ech

:arrow: Po drugie klatki będą stały blisko siebie i zwierzaki będą się męczyły mając płeć przeciwną koło siebie, a nie mogąc się do niej... dobrać
:arrow: Po trzecie nie wiem czy uda mi się znaleźć tyle czasu, żeby wypuszczać małe na spacerki na raty na tyle, na ile potrzebują. Zresztą i tak nie będzie im się miło siedziało w klatce i patrzyło jak sąsiedzi baraszkują po pokoju.
:arrow: Po czwarte jakby w jakiś sposób jednak udało im się połączyć (wszystko się może zdażyć) to byłoby to bardzo niebezpieczne, bo albo zostałaby zapłodniona siostra albo matka.
:arrow: P o piąte jak wykastruję maluchy, to klatki połączę i będą miały naprawdę sporo miejsca do dyspozycji...no i więcej toważyszy zabaw:D
:arrow: I po szóste (tyle powodów mi teraz przyszlo do głowy) na pewno nie staną się agresywne i będą jeszcze bardziej przytulaśne (bo samce i tak sa chyba bardziej toważyskie niż samice). Nie mam co liczyć w tej kwestii na moje kobiety, bo Finlandia(mała) już wygląda na następczynię Kery(Ci co ją widzieli wiedzą o co mi chodzi

...Chciałabym maluchy wykastrować jednocześnie. Czy moga oba być po operacji w jedenj klatce? Czy trzeba je rozdzielić, żeby każdy żył osobno?