Dwa rozbrykane szczurki ale czy nie za bardzo?
Moderator: Junior Moderator
Dwa rozbrykane szczurki ale czy nie za bardzo?
Witam. Muszę was się poradzić bo strasznie się głowie nad moim problemem ze szczurkami. Mam je jednego od 5/6 dni drugiego kupiłem 2 dni później . Pierwszy szybko nawet się zadomowił tak uważałem przynajmniej bo po paru godzinach zaczął mnie lizać po rękach, i raczej cieszył się na mój widok, wyjmowanie z klatki tez nie było problemu z tym. Z drugim miałem więcej problemu bo nie chciał się dawać podnosić i uciekał po rogach i piszczał ale brałem go na siłe i aktualnie już nie piszczy nie ucieka tak bardzo ale widać że tego nie lubi. I tutaj jest problem jak wyciągnę 2 szczurki na przykład na kolana to ani chwili nie usiedzą na miejscu ani jeden ani drugi tylko biegaja i szukają jakiegos wyjścia. Tak samo na rękach na ramieniu itp. Ten drugi jeszcze odwdzięcza się czasami bombardowaniem kupek;/ Nie da się ich wogole pogłaskać. Czemu one nie siedzą spokojnie chociażby chwilę?
Re: Dwa rozbrykane szczurki ale czy nie za bardzo?
Masz je krótko musisz być cierpliwy i poczekać aż się oswoją. Jeśli bombarduje Cię kupkami to znaczy, że się jeszcze boi. Poza tym są jeszcze młodziutkie, pełne energii, więc nie licz na to, że usiedzą w miejscu 

"Kto jest okrutny w stosunku do zwierząt, ten nie może być dobrym człowiekiem."
Arthur Schopenhauer
[*] Smrodzio - na zawsze w moim serduchu [*][/b] [/i][/color][/size]
Arthur Schopenhauer
[*] Smrodzio - na zawsze w moim serduchu [*][/b] [/i][/color][/size]
Re: Dwa rozbrykane szczurki ale czy nie za bardzo?
Szczurki będą rozbrykane dość długo. Moje nie umiały usiedzieć w miejscu do późnej starości.
Re: Dwa rozbrykane szczurki ale czy nie za bardzo?
Jedyne miejsce w którym mój Adaś usiedzi 5-10min bez ruchu, to drzwiczki od klatki ... Jak wracam z pracy to wiesza się na drzwiczkach i wisi tak w bezruchu i błaga.... i prosi... i robi te swoje oczy.... żeby go wypuścić... Potem już koniec siedzenia w bezruchu do dnia następnego 


Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
Re: Dwa rozbrykane szczurki ale czy nie za bardzo?
szczurki są u Ciebie krótko. potrzebujecie czasu na wzajemne zbudowanie relacji. pamiętaj jednak,że każdy szczur jest inny,ma odmienny charakter. ja mam 4 szczury i z tego Spidi i Fuks które non stop wchodzą na mnie i siedzą, tulą się i zasypiają, Eden pozwala się tulić ale za nic nie usiedzi na ramieniu i Cekinek który nie lubi być noszony na rękach, chodzi po mnie i wszystko ale woli mieć większą swobodę ruchu
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 44#p793844 -Wąsate Mordki moje
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
- WildHeart
- Posty: 1184
- Rejestracja: pt cze 18, 2010 11:59 am
- Numer GG: 5104941
- Lokalizacja: WPR
- Kontakt:
Re: Dwa rozbrykane szczurki ale czy nie za bardzo?
u mnie na 9 szczurow trafil sie jeden prawdziwy miziak 
dodatkowo samce szczurow sa bardziej miziaste niz dziewczyny ktore prawie non stop biegaja (sa wyjatki)

dodatkowo samce szczurow sa bardziej miziaste niz dziewczyny ktore prawie non stop biegaja (sa wyjatki)
- gruszka1990
- Posty: 355
- Rejestracja: czw kwie 17, 2008 6:38 pm
- Lokalizacja: Poznań / Białystok
Re: Dwa rozbrykane szczurki ale czy nie za bardzo?
Młodym szczurkom ciężko jest usiedzieć w miejscu
Maluchy mają dużo energii i muszą ją gdzieś spożytkowac. Moje laski mają 2 miesiące i są tak rozbrykane że w jedyn miejscu nie usiedzą dłużej niż 3 sekundy;p oczywiście, kiedy są na wybiegu. Nawet jeśli biegają kilka godzin (oczywiście bez przerwy ;p wyjątkiem jest Gruba która nie bez powodu ma takie imie...
) to później kiedy wpuszczam je do klatki dostają jeszcze większego spidA. Dla mnie to nowość, bo wcześniej opiekowałam się samcami i one były naprawdę spokojne! Kupkania i siuśkania na swoją pańcię oduczyły się po około tygodnia. Ze szczurami trzeba ze spokojem, moim zdaniem też dużo zależy od charakteru i od tego, czy jako maluchy były oswajane z człowiekiem. Mój poprzedni szczur, Wojtek, kupiony w zoologiku, całe życie był strachliwy i niezbyt towarzyski. Za to moje laseczki, które adoptowałam, są tak przyjazne i uwielbiają ludzi 




Obecnie przy mnie trzy dzielne siostrzyczki: Wiki, Gruba, i Lejla <3 oraz kot o imieniu Kot =)
Za TM: Maciuś, Wojtuś i Grysia[']