Dzięki dziewczyny za słowa wsparcia

Megi jest strasznie pocieszna, codziennie ją wyciągam, daję syrop, nutri i inne przysmaki by chudzinka nabrała choć troszkę ciałka, a ona grzecznie, luzacko sobie siada w różnych pozycjach opierając się o mnie i sobie zajada z apetytem, chyba czuje że musi to wszystko jeść bo to dla jej dobra

Dziewczyny pobiegały po nowym otoczeniu i strasznie pobudzone, a Alice to w ogóle, nakręcona jak nie wiem, mała szarańcza. Niestety guz Skierki widocznie się powiększył... poza tym panna nie chciała zbytnio pozować do zdjęć i jej nie ma, ale nadrobimy to następnym razem.
Dla przypomnienia kilka fot moich robaczków

Przy okazji widać guza Megi, na żywo jest wielkości 1/3 jej ciałka, z chęcią bym wycięła to dziadostwo...
