Proponowałam emci wykorzystanie mojej samicy,która ma ciążę urojoną i pełno mleka.Ale emcia nie zrobiła w tym kierunku NIC.Uważam,że jest nieco nieodpowiedzialna...Wczoraj jechałam z samicą aż do Warszawy aby zciągnąć jej mleko,aby jej ulżyć,a obecnie ona sama cierpi...Już nie mówię o tym,że ponownie muszę narażać się na koszty związane z podróżą do Warszawy.merch pisze:emcia, bez szczurzej matki to sie nie uda,szkoda ich męczyć
Nie bawi mnie taka zabawa.Przykro mi ale więcej nie pomogę.
Mam nadzieję,że ostatni maluszek został uśpiony i już nie cierpi.Emcia nie odzywa się więc nie wiem czy już wróciła.Mocno wierzę,że emcia nauczyła się nie brać szczurów z nieodpowiedniego źródła.To przykre,że czytając tematy na forum jeszcze popełniła ten błąd.
Szkoda,że maluszki cierpiały,a w szczególności ich mama,że nie wychowała swoich dzieci.
Starałam się pomóc ale na nic się zdały rozmowy
