![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)
Jak zawoziłam szczurki od La Coki do Łodzi, do na dworcu podeszła do mnie młoda dziewczyna, ok 23-letnia i zapytała, co tam mam. Potem wywiązała się długa i bardzo miła pogawędka o szczurkach, królikach, szynszylach..
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Moderator: Junior Moderator
To jest takie wspaniałe , prawda ?Ale najzabawniejsze było, jak dziewczyna uciekła kilka metrów dalej na widok szczurka.
tahtimittari pisze:Uciekający ludzieprzed moimi stworami nikt nie uciekł nigdy..
W pociągu natomiast jak odbierałam szczury z Krk to przelazłam chyba połowę pociągu w poszukiwaniu miejsca, bo co wchodziłam do przedziału to były dialogi
- Wolne to miejsce?
- A co tam pani ma?
- Szczurki.
- Nie, zajęte.
eh, zeżarłyby ich, wypruły flaki nocą, nie wiem co jeszcze
To się do transporterka ciepłego ogony wsadza, nie pod kurtkę.`naatka pisze:musiałam iść z nimi do weta.
... albo są im obojętne. Każdy na ogona reaguje inaczej. Spotkałam się w większości z pozytywnymi opiniami (z reguły wśród rówieśników), ale i z krytyką (u osób starszych`naatka pisze:ludzie albo b. lubią szczury albo w ogóle ich nie lubią.
czemu? ja zazwyczaj nosiłam pod kurtkązuzka-buzka pisze:To się do transporterka ciepłego ogony wsadza, nie pod kurtkę.`naatka pisze:musiałam iść z nimi do weta.
![]()