Uprzedzając wasze wrzaski - szczurek tymczasowo jest jeden, natomiast nie jest zabawką a przyjacielem dwojga dorosłych ludzi i krzywda mu się nie dzieje.
Kropeczka jest dość spokojna. Oswajamy Ja na siłę. Trudno wydostać ją z klatki, ale pogłaskać się pozwala. ucieka dopiero jak mam ją wyciągnąć. Na rękach uwielbia siedzieć w rękawie. Kocha gdy się ją głaszcze za uszkiem. Wypuszczona na łóżko kombinuje tylko za którą poduszką by się schować. Myje się na rękach. czasem ostrzy ząbki. Obawiam się że nie zdaje sobie sprawy, że jest u nas. Na razie sama do nas nie przychodzi i nie wiem jak ją tego nauczyć... nie mam dla niej smakołyku który by ubóstwiała. próbowałem kukurydzy (świeża z pola), słonecznika, jabłka, deserku gerbera i banana. NIC. zje albo nie.. częściej nie... z bananem jako tako. chyba najbardziej ze wszystkiego... gerberka nie polizała... choć czasem liże mój palec od tak...
przez ten tydzień troszke przykrości ją spotkało... mianowicie odkąd tylko przyjechała straszliwie kicha.
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Ja stary facet wziąłem maszynę do szycia szalik z polaru i zrobiłem jej hamaczek z norką. znaczy w wierzchniej warstwie wyciąłem dziurkę (zgłupiałem dla tej kobietki całkiem.) Uwielbia tam siedzieć. i chowa się tam jak chcę ja wyciągnąć z klateczki. Jak dostaje coś dobrego cmokam i wołam ją po imieniu - wierzę ze się nauczy. Jest z nami tydzień i cudów ie oczekuję. Ale nie jestem pewien czy jest jakikolwiek postęp przez ten czas.
Jakie macie uwagi wobec naszych poczynań (poza tym, że jest jedna), oraz jakimi smakołykami ja przekupić?
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
PS a jedna jest dlatego, że nie przywieziemy drugiego chorego szczurka bo zarazi kropeczkę, tymczasowa klatka dla dwojga będzie lekko ciasnawa a na nową trzeba będzie z miesiąc poczekać, studiujemy i pracujemy i nie damy rady obu szczurkom poświęcić tyle uwagi co jednemu. Gdy dorośnie i oswoi się (oraz teściowa oswoi się z nią) pomyślimy o koleżance. na razie jest jak jest. )