Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Fotki maluchów
Niestety- aparat mi szwankuje, a maluchy tak ruchliwe, że masakra :mrgreen2:
Agutka ciągle na mnie włazi
Imion jeszcze nie mają, nadal szukam i myślę
Ze mną: Chibi, Riku, Shinju, Kambru, Arai, Chiki, Hagu, Sukui
Za TM: Akai, Filip, Aida, Naka, Lucy, Labisia, Kate, Mariusz, Nezumi, Doku, Haya
Oto moje stadko w obecnej okazałości (zdjęcia w kolejności przybywania do mnie poszczególnych szczurząt ):
Naka
Nezumi
Mariusz
Chibi
Haya
Kate
Lucy
Aida (kastracik ^^)
No i moje dwie małe panny Wczoraj stwierdziłam, że koniec oczekiwania- jakieś imiona muszą mieć Tak sobie rozmyślałam, rozmyślałam... Spojrzałam na nie... I stwierdziłam, że tworzą niezły kontrast (wyglądem i charakterem). Z racji kolorów- kojarzyły mi się z morzem i ziemią.
Tak więc agouti została nazwana Riku, co po japońsku oznacza ląd, brzeg, natomiast niebieska (blue agouti?) miała zostać nazwana morze, woda, ale w oczy rzuciło mi się słowo związane z morzem- Shinju, czyli perła
Riku:
Shinju:
Ze mną: Chibi, Riku, Shinju, Kambru, Arai, Chiki, Hagu, Sukui
Za TM: Akai, Filip, Aida, Naka, Lucy, Labisia, Kate, Mariusz, Nezumi, Doku, Haya
Niedawno był mój luby... Uwaga! Przełom! Moje kochanie poprosiło mnie, żebym wypuściła szczurki... Co prawda- chodziło tylko o Riku i Shinju (z racji małej wielkości), ale to już coś! I nawet ich dotykał!
Ze mną: Chibi, Riku, Shinju, Kambru, Arai, Chiki, Hagu, Sukui
Za TM: Akai, Filip, Aida, Naka, Lucy, Labisia, Kate, Mariusz, Nezumi, Doku, Haya
Jeżeli widzisz: błąd ortograficzny, niepokojący post/temat, chcesz poprawić swój temat, zamknąćtemat Zgłoś to moderatorom klikając w ikonę wykrzyknika w poście!
Kate we wrześniu skończyła dwa lata i już widać po niej starość- schudła, sierść jej się przerzedziła. Lucy dwa lata skończyła w październiku i łysieje- przy ogonie już w ogóle nie ma sierści (sprawdzałam u weta- to nie są żadne wszy, ani nic- zwykła starość...
Na Nakę aż żal patrzeć... Guz jest ogromny, Naka już nie może myć się w pewnych miejscach, bo zwyczajnie nie sięga. Dzisiaj zadzwonię do weterynarza i prawdopodobnie pomogę jej odejść... Żaden z trzech weterynarzy nie dawał jej tyle czasu, ile już przeżyła, a operacji żaden nie chciał się podjąć- a ona nadal tak się cieszy życiem...
Jedna z labinek będzie musiała mieć amputowaną część ogona- nie mam pojęcia, co się stało... Wczoraj rano wszystko było ok, wróciłam o 20 do domu- bach, połowa ogona ledwie trzyma się reszty, totalna martwica, ogon prawie czarny... Nikogo w domu nie było- więc nie ma mowy o przytrzaśnięciu czymś... Obstawiam, że się pożarły- ale czy któraś z Was miała wcześniej coś takiego?... 7 godzin nie było mnie w domu, a ogon wygląda, jakby ktoś jej przytrzasnął drzwiami... A samice już przestały tak się żreć, więc to aż nieprawdopodobne...
Oczywiście- ta labinka zostanie już u mnie...
Ze mną: Chibi, Riku, Shinju, Kambru, Arai, Chiki, Hagu, Sukui
Za TM: Akai, Filip, Aida, Naka, Lucy, Labisia, Kate, Mariusz, Nezumi, Doku, Haya