mendy z publicznej ubikacji ; )
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
-
- Posty: 355
- Rejestracja: pn sie 30, 2010 9:14 pm
mendy z publicznej ubikacji ; )
Witajcie ; D
Postanowiłam uaktualnić pierwszy post wątku, dla tych, którzy nie zawsze mają siłę i chęci przeczesywać się przez całą masę podstron...Na razie jest ich niewiele, dużych zmian stanu nie będzie, ale to zawsze jakieś ułatwienie.
Przez moją klacioche przewinęło się w sumie 5 maluszków. Trzy z nich znalazły naprawdę fajne domki ; ) Na stałe od początku był Jasiek, przywieziony przeze mnie z Krakowa.
Oto on:
Jaś urodził się 1 września, był typową zoologiczną wpadką. Nie było do końca wiadomo co z niego wyrośnie... Taki biszkoptowo-biały brudnodupiec z niego był. Po zmianie futerka na stałe wyszła cała prawda na jaw... Jasiek jest stanardowo uchym i standardowo sierstnym syberianem.
Jego ulubionym zajęciem jest jedzenie! Gerberki samoróbki i inne to dla niego nektar życia. Uwielbia również przesiadywanie na ramieniu. Rozdaje buziaki niczym filmowy amant. W terenie jest ostrożny, co nie znaczy, że nie potrafi przemieszczać się w zaskakującym tempie...
Do parki, z czwórki maluchów, które były u mnie tymczasowo pozostał jeden, imieniem Karol ; )
Oto on:
Karolek, zwany też Czarlim lub Czarkiem lub Czarnuszkiem urodził się również wpadkowo 15 października. Jest standardowo uchym i standardowo sierstym czarnym irishem. Zachowuje się jak na młodziaka przystało... Biega bez opamiętania, oczy za nim nie nadążają. Natomiast każdy gwałtowny hałas sprawia, że wraca od razu do mnie. Uwielbia wszelkiego rodzaju rękawki, kieszonki, budki - taki norek z niego ; ) Norek i niejadek... Nie jest wybredny, ale jedzenie nie jest jego życiowym priorytetem jak u Jaśka.
Panowe dogadują się świetnie, jedyne co powoduje małe kłótnie to zbyt nachalne iskanie.
***
Wcześniej pisałam tak:
Oczekiwanie na dzień, w którym trafi do mnie małe ogoniaste serduszko było długie i monotonne. Poszukiwanie szczurka z adopcji nie jest proste, a osoby nowe muszą się wykazać refleksem, aby upolować pupila dla siebie. No i... mieć dużą wiedzę. Poza tym nie chciałam skazywać malucha na długą podróż przez całą Polskę.
Udało się!
Trafił do mnie Jaśniutek - po domowemu nazwany Jasiem. Podróż do Krakowa była jedną z bardziej zwariowanych wypraw, ale zakończona sukcesem, sprawiła mi wiele radości.
Dzień później trafiła do mnie czwórka smarkaczy - szczur potrzebuje szczura - zatem mam małą szczurzą rodzinkę u siebie. Z czwórki maluchów od Lov zostanie u mnie jeden, bądź dwa. Na nich czekałam od prawie miesiąca i to oni mieli być jedynymi szczurzymi lokatorami - przynajmniej na początku. Jak widać, życie lubi zamieszać w naszych planach.
Łączenie przebiegło bez stresu - maluchy wszystkie razem wylądowały w wannie - jedyne bezpieczne miejsce, w którym mogli się zapoznać. Powąchali, poniuchali się nawzajem i trafili do czystej klatki. Noo, tutaj do teraz zdarzają się małe przepychanki, a to o domek, a to bez powodu. Na szczęście kończy się na popiskiwaniu.
Jako, że jeszcze nie wiem, które z maleństw zostaje dodam opis wszystkich - chyba będę jedyną osobą tutaj, której stan liczbowy zmniejszy się w tak szybkim tempie.
***
Jaś - jest ni to himalayanem, ni to kapturem, jego sierść jest delikatnie kremowa, a pupka i pyszczek są w kolorze szampańsko-biszkoptowym. Uszka ma standardowe i sierść również, a oczy czerwone, nie wiem, czy red, czy ruby. Jest bardzo inteligentny i ciekawski. Lubi chodzić po łóżku czy stole... Jednak jeszcze bardziej lubi Gerberki! To jego największa słabość, za palucha umoczonego w Gerberku zrobi wszystko. Ćwiczyliśmy przywołanie i obrót. Mały siedział już na moim ramieniu i zwiedzał ze mną mieszkanie, pozwala się głaskać i całować, a jak mnie tylko widzi to wspina się na kratki.
Jaśki - to banda czterech rozbrykanych maluchów, które wymagają jeszcze oswojenia. Po wyciągnięciu z klatki motorek się im nie wyłącza, ciężko ich przekonać do pozostania w miejscu nawet najlepszymi smakołykami... Są to standardowo-sierstne i standardowo-uche samce black husky, black irish oraz black berkshire o czarnych oczkach.
Pozdrawiam, publikacja
Postanowiłam uaktualnić pierwszy post wątku, dla tych, którzy nie zawsze mają siłę i chęci przeczesywać się przez całą masę podstron...Na razie jest ich niewiele, dużych zmian stanu nie będzie, ale to zawsze jakieś ułatwienie.
Przez moją klacioche przewinęło się w sumie 5 maluszków. Trzy z nich znalazły naprawdę fajne domki ; ) Na stałe od początku był Jasiek, przywieziony przeze mnie z Krakowa.
Oto on:
Jaś urodził się 1 września, był typową zoologiczną wpadką. Nie było do końca wiadomo co z niego wyrośnie... Taki biszkoptowo-biały brudnodupiec z niego był. Po zmianie futerka na stałe wyszła cała prawda na jaw... Jasiek jest stanardowo uchym i standardowo sierstnym syberianem.
Jego ulubionym zajęciem jest jedzenie! Gerberki samoróbki i inne to dla niego nektar życia. Uwielbia również przesiadywanie na ramieniu. Rozdaje buziaki niczym filmowy amant. W terenie jest ostrożny, co nie znaczy, że nie potrafi przemieszczać się w zaskakującym tempie...
Do parki, z czwórki maluchów, które były u mnie tymczasowo pozostał jeden, imieniem Karol ; )
Oto on:
Karolek, zwany też Czarlim lub Czarkiem lub Czarnuszkiem urodził się również wpadkowo 15 października. Jest standardowo uchym i standardowo sierstym czarnym irishem. Zachowuje się jak na młodziaka przystało... Biega bez opamiętania, oczy za nim nie nadążają. Natomiast każdy gwałtowny hałas sprawia, że wraca od razu do mnie. Uwielbia wszelkiego rodzaju rękawki, kieszonki, budki - taki norek z niego ; ) Norek i niejadek... Nie jest wybredny, ale jedzenie nie jest jego życiowym priorytetem jak u Jaśka.
Panowe dogadują się świetnie, jedyne co powoduje małe kłótnie to zbyt nachalne iskanie.
***
Wcześniej pisałam tak:
Oczekiwanie na dzień, w którym trafi do mnie małe ogoniaste serduszko było długie i monotonne. Poszukiwanie szczurka z adopcji nie jest proste, a osoby nowe muszą się wykazać refleksem, aby upolować pupila dla siebie. No i... mieć dużą wiedzę. Poza tym nie chciałam skazywać malucha na długą podróż przez całą Polskę.
Udało się!
Trafił do mnie Jaśniutek - po domowemu nazwany Jasiem. Podróż do Krakowa była jedną z bardziej zwariowanych wypraw, ale zakończona sukcesem, sprawiła mi wiele radości.
Dzień później trafiła do mnie czwórka smarkaczy - szczur potrzebuje szczura - zatem mam małą szczurzą rodzinkę u siebie. Z czwórki maluchów od Lov zostanie u mnie jeden, bądź dwa. Na nich czekałam od prawie miesiąca i to oni mieli być jedynymi szczurzymi lokatorami - przynajmniej na początku. Jak widać, życie lubi zamieszać w naszych planach.
Łączenie przebiegło bez stresu - maluchy wszystkie razem wylądowały w wannie - jedyne bezpieczne miejsce, w którym mogli się zapoznać. Powąchali, poniuchali się nawzajem i trafili do czystej klatki. Noo, tutaj do teraz zdarzają się małe przepychanki, a to o domek, a to bez powodu. Na szczęście kończy się na popiskiwaniu.
Jako, że jeszcze nie wiem, które z maleństw zostaje dodam opis wszystkich - chyba będę jedyną osobą tutaj, której stan liczbowy zmniejszy się w tak szybkim tempie.
***
Jaś - jest ni to himalayanem, ni to kapturem, jego sierść jest delikatnie kremowa, a pupka i pyszczek są w kolorze szampańsko-biszkoptowym. Uszka ma standardowe i sierść również, a oczy czerwone, nie wiem, czy red, czy ruby. Jest bardzo inteligentny i ciekawski. Lubi chodzić po łóżku czy stole... Jednak jeszcze bardziej lubi Gerberki! To jego największa słabość, za palucha umoczonego w Gerberku zrobi wszystko. Ćwiczyliśmy przywołanie i obrót. Mały siedział już na moim ramieniu i zwiedzał ze mną mieszkanie, pozwala się głaskać i całować, a jak mnie tylko widzi to wspina się na kratki.
Jaśki - to banda czterech rozbrykanych maluchów, które wymagają jeszcze oswojenia. Po wyciągnięciu z klatki motorek się im nie wyłącza, ciężko ich przekonać do pozostania w miejscu nawet najlepszymi smakołykami... Są to standardowo-sierstne i standardowo-uche samce black husky, black irish oraz black berkshire o czarnych oczkach.
Pozdrawiam, publikacja
Ostatnio zmieniony sob gru 18, 2010 11:18 pm przez jordan, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: prośba usera
Powód: prośba usera
-
- Posty: 355
- Rejestracja: pn sie 30, 2010 9:14 pm
Re: mendy z publicznej ubikacji ; )
Wrrr... Zdjęcia raz jeszcze.
Jaś zlizuje gerberka ; )
Jaś pozdrawia ekipę szczurów.
Jaś na ramieniu Pańci, Pańcia również pozdrawia forumowiczów ; )
Trzy Jaśki plus Jaś ; )
Jaś zlizuje gerberka ; )
Jaś pozdrawia ekipę szczurów.
Jaś na ramieniu Pańci, Pańcia również pozdrawia forumowiczów ; )
Trzy Jaśki plus Jaś ; )
Re: mendy z publicznej ubikacji ; )
Grautulje doszczurzenia , szczurki sliczne
- WildHeart
- Posty: 1184
- Rejestracja: pt cze 18, 2010 11:59 am
- Numer GG: 5104941
- Lokalizacja: WPR
- Kontakt:
Re: mendy z publicznej ubikacji ; )
wymiziaj od cioci Fredzi
Re: mendy z publicznej ubikacji ; )
Lepszego domku dla Jasia nie mogłam wymarzyć świetnie ,że jest szczęśliwy.
Ale... coś Ty mu dodała do tego gerberka?jakiegoś dopalacza? u mnie klusek był spokojny , a u Ciebie ledwo można było go ułapać do filmiku albo ja miałam takie wrażenie daj mu mega buziaka ode mnie
Ale... coś Ty mu dodała do tego gerberka?jakiegoś dopalacza? u mnie klusek był spokojny , a u Ciebie ledwo można było go ułapać do filmiku albo ja miałam takie wrażenie daj mu mega buziaka ode mnie
Re: mendy z publicznej ubikacji ; )
Tylko czekać aż zasiusia klawiaturę
Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
-
- Posty: 2376
- Rejestracja: wt kwie 21, 2009 1:37 pm
- Lokalizacja: Kraków
-
- Posty: 355
- Rejestracja: pn sie 30, 2010 9:14 pm
Re: mendy z publicznej ubikacji ; )
Jaś mnie rozśmiesza z każdą chwilą Dzisiaj na przykład leżąc na mnie ziewał i przeciągał się w taki sposób...
eshley, on się taki stał przez towarzystwo... Rozbrykana mała cholera. Owszem zdarza mu się usiedzieć chwile w miejscu, w przeciwieństwie do koleżków, ale pobrykać też lubi. Póki co wyciągam go po kolei z z każdym z Jaśków, co by ich ogłady nauczył.
noovaa, On siusia tak mega dużo... Maluchy tylko po kropelce.
Dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam
eshley, on się taki stał przez towarzystwo... Rozbrykana mała cholera. Owszem zdarza mu się usiedzieć chwile w miejscu, w przeciwieństwie do koleżków, ale pobrykać też lubi. Póki co wyciągam go po kolei z z każdym z Jaśków, co by ich ogłady nauczył.
noovaa, On siusia tak mega dużo... Maluchy tylko po kropelce.
Dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam
Re: mendy z publicznej ubikacji ; )
Rozpuściłaś go u mnie tylko kupki robił ,nie zesiusiał się ani razu chyba. Ale faceci tak mają,że znaczą teren,dlatego wole panienki chociaż Jaś to wyjątkowy jest...publikacja pisze:Jaś mnie rozśmiesza z każdą chwilą Dzisiaj na przykład leżąc na mnie ziewał i przeciągał się w taki sposób...
eshley, on się taki stał przez towarzystwo... Rozbrykana mała cholera. Owszem zdarza mu się usiedzieć chwile w miejscu, w przeciwieństwie do koleżków, ale pobrykać też lubi. Póki co wyciągam go po kolei z z każdym z Jaśków, co by ich ogłady nauczył.
noovaa, On siusia tak mega dużo... Maluchy tylko po kropelce.
Dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam
To mówisz,że jesteś z niego zadowolona?:)
-
- Posty: 5467
- Rejestracja: sob paź 17, 2009 12:28 pm
- Lokalizacja: Oleśnica
- Kontakt:
Re: mendy z publicznej ubikacji ; )
http://lh6.ggpht.com/_fR-HimW-BVs/TODl_ ... k/jas2.jpg
Krypto-reklama szczurzego forum?
Jaśkowi dopinguję z całych sił od samego początku.Taki wyjątkowy ciemno-dupek
A reszty tej bandy nie możesz zostawić u siebie?
Krypto-reklama szczurzego forum?
Jaśkowi dopinguję z całych sił od samego początku.Taki wyjątkowy ciemno-dupek
A reszty tej bandy nie możesz zostawić u siebie?
TU I TERAZ Gwizdo,Duszek
Za TM Agata,Kleofas,Figo,Bobek,Frodo,Niko,Bazyl,Zgredek,Indiana,Otiś,Angel,Bercik,Apsik,Rademenes,
Akysz,Szopen,Akuku,Duszka,Tosia,Rambo,Hektor,Lian-Czu[*]
Mebelki polarkowe http://www.fotosik.pl/u/iwonakoziarska/album/1166241/38
Za TM Agata,Kleofas,Figo,Bobek,Frodo,Niko,Bazyl,Zgredek,Indiana,Otiś,Angel,Bercik,Apsik,Rademenes,
Akysz,Szopen,Akuku,Duszka,Tosia,Rambo,Hektor,Lian-Czu[*]
Mebelki polarkowe http://www.fotosik.pl/u/iwonakoziarska/album/1166241/38
-
- Posty: 355
- Rejestracja: pn sie 30, 2010 9:14 pm
Re: mendy z publicznej ubikacji ; )
eshley, nie dziwie mu się, że się czasem zsiusia na mnie, chociaż to nie jest znaczenie terenu. On siusia jak się niecierpliwi, bo na przykład za bardzo go pilnuję na sobie - jak mam dwa albo trzy szczury na sobie to nie mogę im pozwolić się rozłazić zbytnio. Poza tym czasem jest u mnie tak długo, że po prostu chce mu się siusiu i kupkę...
A zadowolona z Jaśka jestem baaaardzo ; ) On jest bardzo miziasty i kochany. Chociaż czasem dostaje takiej głupawki... Na przykład zaczyna fruwać po klatce i skakać jak wariat po wszystkim, łącznie z współtowarzyszami. Ostatnio nie spodobało mu się wybieranie kupek wolał się ze mną gonić po klatce, wiec zaczepiał do berka. Jaś w ogóle nie lubi zmian w klatce, a ja im sprzątam tak mniej więcej raz, dwa razy dziennie.
Maluchy już coraz bardziej odważne są, jak coś mieszam w klatce to wyłażą po mnie albo cisną się do rękawów. Nadal nie wiem, które z Jaśkiem się najlepiej dogadują, bo one mają różne odpały
Nietoperrrr... Niestety, miałam przyzwolenie na dwa, może zostaną trzy... Nie może zostać u mnie cała czwórka I finansowo i czasowo i klatkowo, muszę mierzyć siły na zamiary.
A jeszcze odnośnie sprzątania - na początku miały ręczniki papierowe, ale wiadomo - chwila moment i były w kilku wielkich kupach, a reszta plastyk kuwety, później dałam im podkład higieniczny - dziury, włażenie pod spód... Aż w końcu zdecydowałam się na żwirek - na początku nie chciałam im go dawać, bo maluchy zjadały... Ale teraz nie przyuważyłam, żeby chciały chrupać, bo mają cały czas coś do jedzenia. A tak średnio dwa razy dziennie wycieram koszyczek z siuśków, daje nowe ręczniki papierowe do środka, wybieram kupki z hamaka i żwirku (tyle ile mi się uda) Hamak wymieniłam po dwóch dniach, jak wyschnie to znów wieczorem im zmienię... Na początku dałam im taką długą wąską rurę - miała być do wspinania, bo jest falowana... Ale wiadomo, po chwili została odczepiona od brzegów klatki i już dało się wejść do środka... Będę jeszcze kombinować z zaczepianiem różnych rzeczy, na razie klatka licho wygląda...
A zadowolona z Jaśka jestem baaaardzo ; ) On jest bardzo miziasty i kochany. Chociaż czasem dostaje takiej głupawki... Na przykład zaczyna fruwać po klatce i skakać jak wariat po wszystkim, łącznie z współtowarzyszami. Ostatnio nie spodobało mu się wybieranie kupek wolał się ze mną gonić po klatce, wiec zaczepiał do berka. Jaś w ogóle nie lubi zmian w klatce, a ja im sprzątam tak mniej więcej raz, dwa razy dziennie.
Maluchy już coraz bardziej odważne są, jak coś mieszam w klatce to wyłażą po mnie albo cisną się do rękawów. Nadal nie wiem, które z Jaśkiem się najlepiej dogadują, bo one mają różne odpały
Nietoperrrr... Niestety, miałam przyzwolenie na dwa, może zostaną trzy... Nie może zostać u mnie cała czwórka I finansowo i czasowo i klatkowo, muszę mierzyć siły na zamiary.
A jeszcze odnośnie sprzątania - na początku miały ręczniki papierowe, ale wiadomo - chwila moment i były w kilku wielkich kupach, a reszta plastyk kuwety, później dałam im podkład higieniczny - dziury, włażenie pod spód... Aż w końcu zdecydowałam się na żwirek - na początku nie chciałam im go dawać, bo maluchy zjadały... Ale teraz nie przyuważyłam, żeby chciały chrupać, bo mają cały czas coś do jedzenia. A tak średnio dwa razy dziennie wycieram koszyczek z siuśków, daje nowe ręczniki papierowe do środka, wybieram kupki z hamaka i żwirku (tyle ile mi się uda) Hamak wymieniłam po dwóch dniach, jak wyschnie to znów wieczorem im zmienię... Na początku dałam im taką długą wąską rurę - miała być do wspinania, bo jest falowana... Ale wiadomo, po chwili została odczepiona od brzegów klatki i już dało się wejść do środka... Będę jeszcze kombinować z zaczepianiem różnych rzeczy, na razie klatka licho wygląda...
Re: mendy z publicznej ubikacji ; )
Jasiu to w ogole cudo, on o tym wie i my wiemy. Mysle, ze bedzie rozpieszczony jak dziadowski bicz Jasiek husky wyglada jak moja Vanilika i tez taki maly jest jeszcze A czarnucha to sama chcialam od zawsze. NA razie nie znalazlam swojego, ale czekam cierpliwie Cudowne male dziady Pozdr.
-
- Posty: 355
- Rejestracja: pn sie 30, 2010 9:14 pm
Re: mendy z publicznej ubikacji ; )
Przed chwilą serce mi zamarło... Zagapiłam się gotując papu dla maluchów i jeden zwiał! Za kanapę psią Ale już jest w klatce menda czarna...
Ja się namęczyłam nad robieniem mieszanek, wywaliłam w warzywniaku dychę, a one gardzą tym jedzeniem
Ja się namęczyłam nad robieniem mieszanek, wywaliłam w warzywniaku dychę, a one gardzą tym jedzeniem
Re: mendy z publicznej ubikacji ; )
Z takimi malymi to trzeba miec oczy dookola glowy. Ja mam tylko 2, a i tak czasem wymiekam:)