Ogonki przyniosłam z zoologicznego , sa malutkie - myślę że mają około 3/4 miesięcy . Od razu zauważyłam że jeden z nich od czasu do czasu sobie kichnie , przecierając nosek - z drugim było wszystko ok , albo po prostu nie zauważyłam od razu - w każdym razie na dzień dzisiejszy oboje sobie pokichują. Pies od wczoraj zaczoł kaszleć więc byłam dziś u weta - podejrzenie kaszlu kenelowego - którym zaraził się najprawdopodobniej tydzień wcześniej na zabiegu w lecznicy. Dostał tabletki do 4 dni ma być zdrowy jak ryba. No więc pytam przy okazji o moje ogonki , że chyba kichają - może jakieś witaminki a wet na to ; O Boże ! Natychmiast odizolowac bo kaszel kenelowy jest przenoszony droga kropelkową i równa się z zapaleniem pułuc u szczurów a to w większości przypadków jest śmiertelne . Pytam się czy w takim razie one nie są już zarażone ? Czy mogę je przynieść żeby zobaczyli ? A on że malutkimi zwierzętami zajmuje się inny wet , a wraca dopiero za tydzień z urlopu ... No i tu moje zaufanie w kwestii ogonków do tego weta zachwiało się troszkę , bo już ja znam takich ekspertów co na fretkę mówili piękny kotek

I dlatego tu jestem .. Czy ktoś coś wie w tym temacie ? Poleciałam do sklepu kupiłam vibovit junior i dałam 2/8 torebki do takiej ilosci wody jaką mniej więcej wypijają dziennie. Wiem że jak jest już za późno to i tak nic nie da .. Weterynarz kazał odizolować ogonki od psa (c pokój przez dzień jest zamknięty a na noc wyniosę klatkę tam gdzie pies nie ma dostępu ) na okres 14 dni - potem będzie już dobrze . Zaproponował mi też abym oddała je z powrotem do sklepu lub dała komuś poprostu. Ja oczywiście nie chcę się z mordkami moimi rozstawać , ale zrobię to co będzie dla nich najlpsze ..
Dodam że w moim domu były już kiedyś szczury około 8 lat temu , zyły po 3 lata - jeden nawet troszkę dłużej, choć nikt w domu nie wiedział że samcom nie wskazane są cytrusy , że najlepiej żeby były parami , że vibowit im nie zaszkodzi , ze trociny mogą wywołać alergie , nie mówiąc o częstych zachorowaniach na zapalenia płuc , czy guzy ..
Zastanawiam się poprostu czy nie naczytałam się i teraz panikuję - taka już jestem

Bardzo przepraszam za mój kilometrowt esej -...

Przy okazji przedstawię się - Trele - ogonkowa mama Bolka i Lolka
