Wczoraj odszedł Big Ben

Nie podejrzewałam nawet, że całe ciałko zżerały mu guzy. Do ostatniego dnia był radosny. Odchudzałam go a to prawdopodobnie przez te zmiany wydawał się otyły. Teraz żałuję, że odmawiałam mu smakołyków, że dzień przed śmiercią nie dostał tego kawałka banana i dropsa. Żegnaj Benku, Niedźwiadku polarny, moja lizaweczko, ukochany grzejniczku Skina. To niesprawiedliwe, był taki młody. Tak teraz pusto bez niego.
Skin jakoś się trzyma. Co jakiś czas odnawia mu się ropień, pojawiają się nowe, na szczęście skutecznie z nimi walczymy.
Moduł korzysta z życia, baraszkuje z Kami u Susurrement.
Procent ma swoje humory, na szczęście z wiekiem łagodnieje.